Czy cuda świadczą o tym, że Bóg jest „partaczem”? Odpowiedź Roberta A. Larmera

Piotr Bylica

Czy cuda świadczą o tym, że Bóg jest „partaczem”? Odpowiedź Roberta A. Larmera

Niektórzy uważają, że cuda są niemożliwe. Gdyby bowiem Bóg je czynił, oznaczałoby to, że jest partaczem, bo musi poprawiać to, co stworzył. W tekście prezentujemy, jak kanadyjski filozof Robert A. Larmer odpowiada na ten i podobne zarzuty, broniąc koncepcji cudów jako logicznie spójnej z ideą doskonałości Boga.

 

Robert A. Larmer jest autorem wydanej przez Fundację Prodoteo książki Wiarygodność cudu1Patrz Robert A. Larmer, Wiarygodność cudu, tłum. Adam Świeżyński, Fundacja Prodoteo, Warszawa 2022. . Autor analizuje zarzuty wobec koncepcji występowania cudów, między innymi ten, że zjawiska cudów zaprzeczałyby idei doskonałości Boga. Opierając się na teologii, Larmer odpowiada na trzy argumenty mające przeczyć możliwości cudów.

 

Bóg – cudotwórca, czyli „partacz”?

Pogląd, że Bóg stworzył świat, ale następnie nie wpływa na jego losy, nazywany jest deizmem. Z punktu widzenia teizmu chrześcijańskiego deizm jest herezją, bo między innymi zaprzecza wcieleniu Jezusa – Drugiej Osoby Boskiej, Jego działalności w świecie polegającej też na czynieniu cudów, a także zaprzecza Jego zmartwychwstaniu, jak również działaniu Ducha Świętego w życiu poszczególnych ludzi. Dochodzi do tego problem z historią Izraela, rolą Boga w wyprowadzeniu Żydów z Egiptu, kontaktowania się z ludźmi za pośrednictwem proroków i z innymi przekazami zawartymi w Starym Testamencie. Deiści uznają wszystkie te twierdzenia za fałszywe. Jednym z deistów, którego uwagi wobec idei cudów przytacza Larmer, jest Peter Annet (1693–1769). Pisał on, że Bóg byłby niedoskonały, jeśliby kiedykolwiek działał w sposób niezgodny z prawami przyrody, które ustanowił, stwarzając świat; gdyby tak właśnie działał, to:

 

albo dlatego że nie mógł przewidzieć następstw, co oznacza, iż porusza się po omacku; albo przewidział, że będzie to konieczne, co oznaczałoby błąd w jego projekcie i zamysłach; albo przewidział i zdecydował, że jego własne dzieła nie osiągną wyznaczonych przez niego celów bez jego działania naprawczego, co jest najgorszym ze wszystkich wyjaśnień2Peter Annet, Supernaturals Examined in Four Dissertations on Three Treatises, F. Page, London 1747, s. 44; cyt. za Larmer,....

 

Mówiąc o przewidywaniu przez Boga następstw swoich działań, Annet odwołuje się do idei, że Bóg jest istotą działającą celowo; kiedy stworzył świat, to tak go ukształtował, nadał mu takie prawa i warunki początkowe, aby zamierzone cele zostały zrealizowane. W tym sensie można powiedzieć, że zachodzenie zdarzeń w świecie w sposób zgodny z prawami przyrody jest też działaniem Boga. Deista mógłby więc zgodzić się ze stwierdzeniem, że Bóg działa w świecie po jego stworzeniu, rozumiejąc przez działanie naturalny czy zwykły bieg zdarzeń. Wydaje mu się jednak niedopuszczalne przeświadczenie, że Bóg musi działać niekiedy specjalnie, niestandardowo, że musi interweniować w procesy przyrodnicze, żeby zrealizować swoje cele. Taki Bóg miałby bowiem problem z przewidywaniem przyszłości, nie byłby więc wszechwiedzący. A jeśli chcielibyśmy pozostać przy poglądzie, że jest wszechwiedzący, to musielibyśmy uznać, że wiedział, iż będzie musiał naprawiać własne dzieła, czyli że nie jest w stanie od razu zrobić ich należycie. W tym sensie byłby „partaczem”.

Larmer wskazuje, że także współcześnie pogląd ten jest obecny. Przytacza między innymi wypowiedź angielskiego filozofa umysłu Davida Jenkinsa:

 

Bóg, który wykorzystuje otwartość stworzonego przez siebie Wszechświata […] do wprowadzania od czasu do czasu dodatkowych zdarzeń przyczynowych do tego Wszechświata w celu wytworzenia określonych zdarzeń lub procesów […], byłby wtrącającym się półbogiem, moralnym potworem i zaprzeczeniem samego siebie3David Jenkins, God, Miracle, and the Church of England, SCM, London 1987, s. 63..

 

Wykraczając poza treść książki Larmera, warto zwrócić uwagę, że podobne poglądy na działanie Boga w świecie głosi wielu zadeklarowanych teistów, nawet chrześcijan, szczególnie będących zwolennikami niektórych nurtów tak zwanego teizmu naturalistycznego, o którym piszemy między innymi w tekście Teizm naturalistyczny i Bóg luk. Mówią oni, że przekonanie, iż Bóg wtrąca się w procesy naturalne, związane jest z koncepcją „Boga magika” lub „kapryśnego Boga”. Jak pisał angielski fizyk i jednocześnie anglikański duchowny John Polkinghorne: „Jakakolwiek by była relacja Boga do świata, musi być ona wierna, a nie kapryśna, raczej oparta na regularnościach i prawach niż doraźnym, tymczasowym działaniu”4John Polkinghorne, Jeden świat. Wzajemne relacje nauki i teologii, tłum. Marek Chojnacki, Wydawnictwo WAM, Kraków 2008, s. 139.. Jak pisze amerykański biolog i jednocześnie zadeklarowany teista chrześcijański, Kenneth R. Miller: „Bóg nie jest magikiem, który robi tanie sztuczki”5Kenneth R. Miller, Finding Darwin’s God: A Scientist’s Search for Common Ground Between God and Evolution, Cliff Street Books,....

 

Cugle wyobraźni

Larmer następująco streszcza stanowisko negujące cuda na podstawie przekonania, że wiara jest tożsama z uznaniem, iż Bóg to „partacz”:

 

[…] doskonałość Boga implikuje, że stworzył On Wszechświat, który nie wymaga żadnej interwencji. Przypuszczalnie, Bóg, który czyni cuda, musi być postrzegany jako ktoś w rodzaju nieudacznika, który – niczym początkujący malarz – zapędził się w kozi róg i nie może się z niego wydostać, chyba że skoryguje swoje dotychczasowe pociągnięcia pędzla. Wszechświat, niczym dobrze skonstruowana maszyna, jest doskonały, gdy nie potrzebuje prac serwisowych, aby wyregulować jego działanie. Wszechświat, w którym Bóg musi interweniować, jest Wszechświatem niegodnym tego, aby został stworzony przez doskonałego Boga. Cuda są więc niemożliwe6Larmer, Wiarygodność cudu…, s. 160..

 

Larmer odpowiada na ten zarzut: wszystko zależy od tego, jak wyobrażamy sobie Boga i świat, a chrześcijańskie wyobrażenia nie wykluczają cudów.

W swojej odpowiedzi autor Wiarygodności cudu zwraca uwagę, że pewne wyobrażenia i koncepcje na temat natury Boga i świata wykluczają możliwość cudów, a inne ją dopuszczają. Jak więc rozumieją Boga i świat ci, którzy wykluczają cuda z obawy o popadnięcie w teologię „Boga partacza”? Według Larmera wyobrażają sobie oni świat jako „bezobsługową maszynę”, której działanie jest z góry ustalone w sposób absolutny. A przecież można wyobrażać sobie świat inaczej, można się odwołać do innej metafory niż maszyna, Co Larmer czyni:

 

Dlaczego nie można by pomyśleć o Wszechświecie tak jak – przykładowo – o instrumencie muzycznym? Instrumenty muzyczne istnieją właśnie po to, aby na nich grać, czyli oddziaływać na nie7Larmer, Wiarygodność cudu…, s. 162..

 

Zwraca też uwagę na powszechne przekonanie teistów, że Bóg stworzył ludzi jako obdarzonych wolną wolą, a przez to mogących wpływać na historię. W takim razie może się okazać, że Bóg mógłby niekiedy interweniować w bieg zdarzeń, by zrealizować swoje cele, jeśli ludzkie decyzje mogłyby tak pokierować historią, że realizacja owych celów byłaby inaczej niemożliwa8Patrz Larmer, Wiarygodność cudu…, s. 162..

Ale czy nie jest to zbyt antropomorficzna koncepcja Boga? Przeciwnicy idei cudów jako Boskich „kaprysów” często motywują jej odrzucenie, odwołując się do chęci oczyszczenia wyobrażenia Boga z antropomorficznych naleciałości. Larmer cytuje angielskiego teologa Fredericka Roberta Tennanta (1866–1957), który zauważa, że stanowisko takie wcale nie usuwa antropocentryzmu, tylko odbierając Bogu typową dla człowieka zdolność do wolnego działania, przypisuje Bogu inne cechy ludzkie – obojętność i upór:

 

[Ci, którzy upierają się, że Bóg nigdy nie interweniowałby w porządek przyrody, są] tak przerażeni przypisywaniem Bogu czegokolwiek w rodzaju swobody działania, że w swoim zapale, aby ją wykluczyć, w konsekwencji usuwają również wszelką możliwość Bożego kierownictwa i dostosowania niezmiennego celu do zmieniających się okoliczności. W swoim dążeniu, aby wyeliminować z idei Boga antropomorficzną cechę kaprysu i zmienności, przypisują Mu tak samo antropomorficzne cechy obojętności i niewzruszonego uporu9Frederick Robert Tennant, Miracle and Its Philosophical Presuppositions, Cambridge University Press, Cambridge 1925, s. 90–91; cyt. za: Larmer, Wiarygodność....

 

Jeśli więc się uzna, że Bóg, będący bytem osobowym, współdziała ze stworzonymi istotami, to wciąż pozostaje się w obrębie teizmu chrześcijańskiego. Bóg, który nie działałby w sytuacji, w której jest to potrzebne, wcale nie byłby Bogiem niemającym cech antropomorficznych. Jeśli z uporem powstrzymywałby się od działania, bo jest obojętny, to tę obojętność i ten upór też można uznać za cechy podobne do tych, jakie posiadają ludzie.

Jednocześnie do chrześcijańskiej idei Boga nie pasuje wyobrażenie kogoś obojętnego i upartego, ale raczej kochającego i pomocnego. Dlatego więc, zdaniem Larmera, chrześcijańskie rozumienie Boga wcale nie pociąga za sobą jako konsekwencji twierdzenia, że cuda świadczą o tym, że Bóg jest partaczem. Tak naprawdę są świadectwem tego, że Bóg nie jest obojętny, a jednocześnie świat nie jest w pełni autonomiczną maszyną, której działanie przypomina raz nakręcony mechanizm zegarowy. Dlatego, jak wnioskuje Larmer:

 

nie można odrzucić cudów jako niepojętych z tego tytułu, że ich wystąpienie oznaczałoby, iż Bóg jest nieudacznikiem, niezdolnym do tego, aby za pierwszym razem wszystko zrobić, jak należy. Raczej ich występowanie wydaje się prawdopodobne przy założeniu, że osobowy Bóg współdziała ze stworzonymi wolnymi podmiotami, które żyją w nieautonomicznym układzie materialnym10Larmer, Wiarygodność cudu…, s. 163..

 

Kolejne pytania

Nawet jeśli cuda nie świadczą o tym, że Bóg jest „partaczem”, to czy swoimi cudami nie faworyzuje On tylko niektórych, będąc tym samym niesprawiedliwym? Inny zarzut głosi nawet, że idea Boskich interwencji tak naprawdę zakłada deistyczną koncepcję Boga. Jak Larmer odpowiada na te zarzuty w świetle poglądu o cudach, przedstawiamy w kolejnych tekstach: Czy cuda świadczą o tym, że Bóg jest niesprawiedliwy? Odpowiedź Roberta A. Larmera oraz Idea cudów jako wyraz deizmu. Odpowiedź Roberta A. Larmera  na ten dziwny zarzut.

 

Mogą Cię zainteresować także:

Teizm naturalistyczny i Bóg luk

Cud: co to takiego?

Czy cuda na pewno kłócą się ze współczesną nauką? W pewnym sensie tak, a w innym nie

Powtarzalność cudów

Jak fachowo rozpoznaje się cuda?

 

 

Piotr Bylica

Przypisy:

  • 1 Patrz Robert A. Larmer, Wiarygodność cudu, tłum. Adam Świeżyński, Fundacja Prodoteo, Warszawa 2022.
  • 2 Peter Annet, Supernaturals Examined in Four Dissertations on Three Treatises, F. Page, London 1747, s. 44; cyt. za Larmer, Wiarygodność cudu…, s. 160.
  • 3 David Jenkins, God, Miracle, and the Church of England, SCM, London 1987, s. 63.
  • 4 John Polkinghorne, Jeden świat. Wzajemne relacje nauki i teologii, tłum. Marek Chojnacki, Wydawnictwo WAM, Kraków 2008, s. 139.
  • 5 Kenneth R. Miller, Finding Darwin’s God: A Scientist’s Search for Common Ground Between God and Evolution, Cliff Street Books, New York 1999, s. 128.
  • 6 Larmer, Wiarygodność cudu…, s. 160.
  • 7 Larmer, Wiarygodność cudu…, s. 162.
  • 8 Patrz Larmer, Wiarygodność cudu…, s. 162.
  • 9 Frederick Robert Tennant, Miracle and Its Philosophical Presuppositions, Cambridge University Press, Cambridge 1925, s. 90–91; cyt. za: Larmer, Wiarygodność cudu…, s. 162.
  • 10 Larmer, Wiarygodność cudu…, s. 163.

Nota bibliograficzna:

Peter Annet, Supernaturals Examined: in Four Dissertations on Three Treatises, F. Page, London 1747.

David Jenkins, God, Miracle, and the Church of England, SCM, London 1987.

Robert A. Larmer, Wiarygodność cudu. Rozważania na temat zasadności wiary w cuda, tłum. Adam Świeżyński, Fundacja Prodoteo, Warszawa 2022.

Kenneth R. Miller, Finding Darwin’s God: A Scientist’s Search for Common Ground Between God and Evolution, Cliff Street Books, New York 1999.

John Polkinghorne, Jeden świat. Wzajemne relacje nauki i teologii, tłum. Marek Chojnacki, Wydawnictwo WAM, Kraków 2008.

Frederick Robert Tennant, Miracle and Its Philosophical Presuppositions, Cambridge University Press, Cambridge 1925.

Przeczytaj także