Czy Clive Staples Lewis był spójnym realistą?

Piotr Bylica

Czy Clive Staples Lewis był spójnym realistą?

Clive Staples Lewis zgodziłby się zapewne z tezami o zależności naszego poznania od przyjętej perspektywy oraz o uteoretyzowaniu obserwacji. A jednak nie popadł w sceptycyzm poznawczy ani w relatywizm. Czy więc był niespójny? Czy może miał jakiś dobry pomysł, jak pogodzić ideę o uwarunkowaniu naszego poznania z ideą prawdy obiektywnej, czyli filozoficznym realizmem?

 

Zagadnieniu poznania w dziełach Lewisa, a zwłaszcza kwestii, jak można pogodzić ideę o uwarunkowaniu naszego poznania z ideą obiektywnej prawdy – poświęcony jest tekst Bruce’a R. Reichenbacha pt. Wiedza, Prawda i Dobro w Opowieściach z Narnii zawarty w wydanej przez Fundację Prodoteo książce pt. C.S. Lewis jako filozof1Patrz Bruce R. Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro w Opowieściach z Narnii, w: David Baggett, Gary R. Habermas, Jerry.... Analiza ta pozwala odpowiedzieć na pytanie, czy Lewis był spójnym realistą, czy też popadał w pewne niespójności. Przede wszystkim jednak rozważania Reichenbacha stanowią argumentację na rzecz tezy, że można akceptować ustalenia współczesnej epistemologii i filozofii nauki o uwarunkowanym charakterze naszego poznania i jednocześnie nie popadać w sceptycyzm i relatywizm.

 

Uteoretyzowanie obserwacji i relatywizm poznawczy

Mówiąc bardzo ogólnie, przez stanowisko określane mianem „realizmu” rozumie się pogląd głoszący, że istnieje obiektywna rzeczywistość (niezależna od naszych uwarunkowań poznawczych) – i człowiek jest zdolny do poznania tej rzeczywistości. We współczesnej filozofii nauki i epistemologii dominuje przekonanie, że nasza obserwacja świata nie stanowi neutralnego odzwierciedlenia rzeczywistości, lecz jest zawsze uwarunkowana przez teorie, które przyjmujemy. Ten pogląd nazywamy „tezą o uteoretyzowaniu obserwacji2W sprawie różnych sposobów rozumienia tej tezy patrz Kazimierz Jodkowski, Problem uteoretyzowania faktów naukowych, „Zagadnienia Naukoznawstwa” 1983, t. 19,.... Tezę tę można rozumieć szeroko jako głoszącą, że sposób postrzegania świata zależy od szeregu różnych czynników, począwszy od uwarunkowań biologicznych (jak budowa i działanie naszych zmysłów i mózgów), a skończywszy na przyjmowaniu założeń poznawczych (np. przyswajane wcześniej teorie, w tym teorie metafizyczne) i uwarunkowaniach kulturowych oraz językowych (choćby myśl Ludwiga Wittgensteina, że „granice naszego języka są granicami naszego świata”). Teza ta jest w rzeczywistości różnie rozumiana i wskazuje się rozmaite sposoby wpływania na nasze poznanie przez wspomniane uwarunkowania (w tej sprawie patrz (Zawodne) sposoby odróżniania nauki od nienauki. Lepszych brak). W skrajnej postaci prowadzi to do relatywizmu poznawczego, według którego prawda jest względna i zależna od przyjętej perspektywy, a żadne twierdzenie nie może rościć sobie prawa do absolutnej obiektywności. Reichenbach znajduje w Opowieściach z Narnii trzy powtarzające się motywy: „Wiedza jest zależna od przyjętej perspektywy; po drugie, wiedza jest zależna od wartości; i po trzecie, wiedza jest czymś, co jest posiadane przez osoby”3Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 171.. Na pierwszy rzut oka można by więc sądzić, że Lewis skłaniał się ku tym stanowiskom.

 

Wiedza jako uwarunkowana perspektywą

Jednym z kluczowych zagadnień, które Reichenbach podkreśla w odniesieniu do Lewisa, jest zależność poznania od perspektywy. Lewis nie przyjmował oświeceniowego założenia, że wszyscy ludzie, znajdując się w tej samej sytuacji obserwacyjnej, będą mieli identyczne doświadczenia. W Opowieściach z Narnii prawda nie jest po prostu obiektywnym faktem niezależnym od osoby poznającej, lecz czymś, co wymaga pewnego rodzaju zaufania i osobistej relacji do rzeczywistości. Ta zależność od perspektywy bardzo dobrze oddana została przez jedną z końcowych scen Ostatniej bitwy, kiedy to okazuje się, że stajnia widziana z zewnątrz bardzo różni się od tego, co widzi się od środka. Reichenbach przytacza następujący fragment:

 

Tirian spojrzał i zobaczył najbardziej dziwaczną rzecz, jaką można sobie wyobrazić.

Kilka metrów od nich stały sobie w pełnym słońcu zwykłe, dość prymitywne drzwi z desek, a naokoło nich drewniane odrzwia – i nic więcej: żadnych ścian, żadnego sufitu. […] Obszedł drzwi dookoła. Z tamtej strony wyglądały tak samo jak z tej: zwykłe drewniane drzwi stojące sobie na łące w letni poranek. Można powiedzieć, że wyrastały z ziemi jak drzewo. […]

– To są drzwi, przez które kilka minut temu wpadłeś tu wraz z tym Kalormeńczykiem – powiedział Piotr z uśmiechem.

– Ale przecież ja wpadłem z lasu do Stajni! A te drzwi prowadzą znikąd donikąd.

– One tak wyglądają, kiedy się je obchodzi naokoło – rzekł Piotr. – Przyłóż jednak oko do tej szczeliny między dwiema deskami i popatrz przez nie.

Tirian przybliżył twarz do Drzwi i spojrzał przez szparę. W pierwszej chwili zobaczył tylko ciemność. Potem, kiedy się trochę przyzwyczaił, ujrzał czerwony blask dogasającego ogniska […]. Zrozumiał, że spogląda ze Stajni w ciemność Latarnianego Pustkowia […].

– Wygląda na to – rzekł Tirian i sam zaczął się śmiać – że Stajnia widziana z zewnątrz i Stajnia widziana od wewnątrz to dwa różne miejsca.

– Tak – przyznał lord Digory. – Jej wnętrze jest większe niż to, co jest na zewnątrz4C.S. Lewis, Ostatnia bitwa, tłum. Andrzej Polkowski, Media Rodzina, Poznań b.r., s. 150–151. Patrz też Reichenbach, Wiedza, Prawda i....​

 

W tej wyobrażonej sytuacji widzenie zmienia się radykalnie wraz z radykalną zmianą perspektywy. Te różne perspektywy mogą być wyznaczane przyjmowanymi przez nas wzorcami czy paradygmatami, jak w obrazie nauki prezentowanym przez Thomasa Kuhna. Reichenbach zauważa:

 

W momencie, kiedy postrzegamy świat poprzez wzorce i w sposób holistyczny, podchodzimy do niego, korzystając z paradygmatów, z własnych wzorców doświadczeń i pojęć. Jak przekonywał filozof nauki, Thomas Kuhn, nie dysponujemy czysto obserwacyjnym językiem, który umożliwiałby całkowitą obiektywność i pewność naszych doświadczeń. Przechodząc od jednego schematu pojęciowego lub paradygmatu do innego, w rzeczywistości widzimy inne światy. Dokładnie o tym mówił Lewis. Stajnia widziana z zewnątrz i stajnia widziana od środka to tak naprawdę rożne stajnie i znajdują się w innych miejscach; to nie jest jedynie kwestia interpretacji5Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 174–175 [tłumaczenie dostosowano – przyp. tłum.]..

 

Ale jak argumentuje Reichenbach, patrząc na świat nawet z niemal tej samej perspektywy, potrafimy widzieć rzeczywistość na różne sposoby:

 

Zasadniczo wszyscy mamy to samo okablowanie, choć wyjątki i błędy w działaniu zdarzają się na tyle często, by stale podtrzymywać zainteresowanie ciekawskich neurobiologów i aby mieli oni nad czym pracować. Ale zapytajmy dowolne dwie osoby, co „widzą” w danym momencie, a nagle zostajemy wrzuceni w świat mnożącej się różnorodności. Dwie osoby mogą być świadkami tego samego wypadku drogowego lub przestępstwa i przedstawiać bardzo odmienne opisy tych zdarzeń lub przestępców6Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 172..

 

Co jednak takie ujęcie naszego poznania oraz rzeczywistości ma wspólnego z wiarą w rzeczywistość obiektywną i obiektywną prawdą? Reichenbach prezentuje stanowisko Lewisa jako wolne od relatywizmu i sceptycyzmu, bo uznające zarówno, że świat rozumiany jako to, co jawi się w naszym poznaniu, jest zależne od naszej perspektywy, jak i że nasza perspektywa jest jednak także zależna od obiektywnej rzeczywistości:

 

Postrzegamy świat jako zorganizowany i jednocześnie zależny od naszych paradygmatycznych perspektyw, tak jak treść naszego ujęcia zależy od świata. Podmiot i przedmiot wpływają na siebie, dostosowują się do siebie i korygują siebie nawzajem7Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 175..

 

W ujęciu tym uznaje się więc, że na samo przyjęcie perspektywy wpływa obiektywnie istniejąca rzeczywistość. Mamy jednak do czynienia z obustronnym oddziaływaniem między podmiotem i przedmiotem poznania, tak iż nasze poznanie nigdy nie jest wolne od przyjętej perspektywy, a nasza perspektywa może niekiedy „zderzyć się” z rzeczywistością.

 

Poznanie zależne od wartości i zaufania

Zgodnie z wywodzącym się z oświecenia ideałem poznania naukowego powinno być ono wolne od wartości, tj. niezależne od wartości przyjmowanych przez uczonego. Jedyne, co powinno się liczyć podczas decyzji o przyjęciu lub odrzuceniu jakiejś teorii, to powtarzalne dane empiryczne:

 

Dobry eksperyment powtórzony przez dowolną osobę w podobnych warunkach zgodnie z tymi samymi procedurami prowadzi do tych samych rezultatów. Powtarzalność gwarantuje, że to, co odkryje jedna osoba, zostanie uzyskane także przez innych uczonych działających w tych samych warunkach, niezależnie od przyjmowanych przez nich wartości8Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 177..

 

Współcześnie filozofowie nauki krytycznie odnoszą się do takiego poglądu. Jak pisze Reichenbach:

 

sam wybór problemów, którymi należy się zająć i je rozwiązać, hipotez do przetestowania, współpracowników kontekstu, w jakim ma się odbyć badanie, a także ocena dokonana przez osoby trzecie tego, co zostało uzyskane lub zaproponowane, wszystko to opiera się na wartościach. Mogą to być wartości pragmatyczne (łatwość w wykonaniu testów, ekonomiczność); mogą odnosić się do kwestii osobowych (koleżeńskość, łatwość we współpracy, zaufanie, pomysłowość). Wartości, szczególnie te rządzące wyborem hipotez, mogą być nawet wartościami estetycznymi (prostota, piękno struktury, uporządkowana złożoność) lub moralnymi (niektóre eksperymenty nie powinny być wykonywane ze względów moralnych lub byłyby niezgodne z ideą politycznej poprawności). Na każdym etapie działalności naukowej mamy do czynienia z silnym odwołaniem do wartości przyjmowanych przez osoby biorące w niej udział9Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 178..

 

Wartości odgrywają szczególną rolę przy decydowaniu o wyborze pomiędzy różnymi paradygmatami czy perspektywami. Nie mamy wówczas do czynienia z sytuacją, w której fakty mówią same za siebie, gdy dane empiryczne rozstrzygają sprawę. To przecież dokonany wybór sprawi, że będziemy widzieli fakty w określony sposób:

 

Wybór między paradygmatami, który nie daje pewności, jaką gwarantowałaby niepodważalna racjonalna argumentacja, ale który dokonywany jest pod wpływem osobistej oraz logicznej perswazji, wymaga nie tylko odwołania do sądów o faktach, ale też do sądów o wartościach. Akceptacja paradygmatu to nie wynik obiektywnego projektu badawczego, ale oparta na wartościach intelektualna, powiązana z doświadczeniem i bardzo osobista decyzja10Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 179..

 

Osobista, oparta na wartościach i powiązana z doświadczeniem (a nie niezależna od doświadczenia) decyzja wpływa więc na to, jak będziemy widzieli rzeczywistość. Reichenbach dostrzega w Opowieściach z Narnii zgodność z takim właśnie podejściem:

 

Z takim ujęciem zgadza się to, co Lewis pisał o konkurujących ze sobą obrazach świata. Julia i Eustachy wybierają swoje podstawowe paradygmaty, nie opierając się na samej logice, ale kierując się swoim bardzo osobistym doświadczeniem spotkania z Aslanem. Przyjęcie przez nich danego obrazu rzeczywistości było wynikiem zawierzenia lub zaufania, nie wynikało z dostępu do niepodważalnych faktów czy z przeprowadzenia niedającej się obalić argumentacji. W przypadku Eustachego mieliśmy do czynienia z wiarą czy zawierzeniem, że ostre kły Aslana są w stanie zedrzeć z niego smoczą skórę, nie zabijając go jednocześnie. Spragniona Julia potrzebowała wiary, aby skorzystać z zachęty Aslana, by napiła się ze strumienia pomimo jej strachu, że może zostać zjedzona11Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 179..

 

Ale same paradygmaty lub przyjęte perspektywy również wpływają na to, jakie będziemy przyjmowali wartości. W Ostatniej bitwie spotykamy się z karłami, które odmawiają zobaczenia prawdy o Narnii, ponieważ przyjęty przez nich obraz rzeczywistości nie pozwala im dostrzec cudów, które są przed nimi. Karły uparcie wierzą, że znajdują się w ciemnej, cuchnącej stajni. Ich ponure przekonania determinują zarówno sposób, w jaki postrzegają świat, jak i to, co faktycznie w nim dostrzegają. Gdy Łucja podaje im pachnące dzikie fiołki, uznają je za brudne śmieci ze stajni. Ryk Aslana odbierają jako mechaniczny hałas generowany przez ludzi po drugiej stronie stajni. Wspaniałe uczty pełne ciast, ozorków, biszkoptów z kremem i lodów, które Aslan im oferuje, smakują im jak siano, zgniłe rzepy i mętna woda z koryta. Ich zamknięty światopogląd uniemożliwia im dostrzeżenie czegokolwiek innego. To, co dla Łucji i jej towarzyszy jest pełne piękna i radości, dla karłów stanowi jedynie pretekst do kolejnej bójki. Paradoksalnie karły popadają w błąd poznawczy ze względu na to, że jak same twierdzą: „nie dadzą się oszukać”. Jak wyjaśnia Aslan: „Tak bardzo boją się, aby ich w coś nie wciągnięto, że nie można ich z tego wyciągnąć”12Lewis, Ostatnia bitwa, s. 159; Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 180.. Karły, które odrzucają Aslana ze względu na dokonany wybór i uparte trwanie w nim, nie są w stanie zobaczyć tego, co naprawdę jest wokół nich. Ich błąd polega na braku zaufania Aslanowi, czyli braku wiary.

Dla Lewisa wiedza nie jest jedynie wynikiem czystej logiki czy obiektywnego dowodu, ale wymaga także elementu wiary i osobistego zaangażowania. W przypadku bohaterów Opowieści z Narnii: „Przyjęcie przez nich danego obrazu rzeczywistości było wynikiem zawierzenia lub zaufania, nie wynikało z dostępu do niepodważalnych faktów czy z przeprowadzenia niedającej się obalić argumentacji”13Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 179.. Widzimy to w przypadku karłów, ale też gdy Julia musi zaufać Aslanowi, aby napić się ze strumienia, mimo że boi się lwa, oraz w wielu innych sytuacjach.

Lewis zatem wprowadza rozumienie poznania, które nie opiera się jedynie na dowodach empirycznych, ale również na zaufaniu wobec rzeczywistości, bo przecież nie zawsze mamy pewność, jaka ta rzeczywistość jest. I znów stanowisko to nie jest relatywizmem, bo Lewis, przyjmuje istnienie jakiegoś obiektywnego stanu rzeczy. Karły są w błędzie. Wybory co do wartości i perspektyw mogą być słuszne lub niesłuszne. Istnienie różnych sposobów widzenia rzeczywistości i wartościowania nie oznacza, że żaden z tych sposobów nie odpowiada temu, jaka rzeczywistość naprawdę jest.

 

Podsumowanie

Reichenbach wskazuje, że Lewis akceptował tezy o uwarunkowaniu naszego poznania przez kontekst i perspektywę, ale nie prowadziło go to do sceptycyzmu ani relatywizmu. Wręcz przeciwnie, uważał, że prawda istnieje i jest niezależna od nas, lecz możemy do niej dotrzeć tylko poprzez określony paradygmat poznawczy. Lewis może być uznany za realistę w tym sensie, że wierzył w istnienie obiektywnej prawdy, ale był świadomy, że poznanie tej prawdy wymaga określonych warunków, w tym gotowości na akt zaufania. Nie jest to klasyczny realizm epistemologiczny w stylu Kartezjusza czy Johna Locke’a, ale raczej realizm zakorzeniony w osobowym podejściu do poznania, gdzie kluczową rolę odgrywają wartości, perspektywa i wiara.

Lewis nie był niespójny w swoim podejściu do realizmu. Widział ograniczenia poznania ludzkiego, ale jednocześnie podkreślał, że prawda istnieje i możemy ją poznać, choć wymaga to wyjścia poza czysty racjonalizm i empiryzm; konieczne jest zaangażowanie całej osoby ludzkiej, w szczególności wiary. Tym samym Lewis, choć uznawał rolę perspektywy i wartości w poznaniu, nie odrzucał możliwości obiektywnej prawdy, lecz twierdził, że możemy ją odkryć, przyjmując odpowiedni sposób patrzenia na rzeczywistość. Nie wszystkie perspektywy są więc równie fałszywe lub równie prawdziwe. Jeśli tak jest, to można spójnie przyjmować pogląd o zależności poznania od perspektywy i jednocześnie wierzyć w możliwość poznania prawdy o obiektywnie istniejącej rzeczywistości.

 

Piotr Bylica

Przypisy:

  • 1 Patrz Bruce R. Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro w Opowieściach z Narnii, w: David Baggett, Gary R. Habermas, Jerry L. Walls, C.S. Lewis jako filozof. Prawda, Dobro i Piękno, tłum. Piotr Bylica, Seria „C.S. Lewis. Rozum i Wiara” Fundacja Prodoteo, Warszawa 2024, 167–189.
  • 2 W sprawie różnych sposobów rozumienia tej tezy patrz Kazimierz Jodkowski, Problem uteoretyzowania faktów naukowych, „Zagadnienia Naukoznawstwa” 1983, t. 19, nr 4, s. 419–445.
  • 3 Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 171.
  • 4 C.S. Lewis, Ostatnia bitwa, tłum. Andrzej Polkowski, Media Rodzina, Poznań b.r., s. 150–151. Patrz też Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 171 –172.
  • 5 Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 174–175 [tłumaczenie dostosowano – przyp. tłum.].
  • 6 Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 172.
  • 7 Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 175.
  • 8 Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 177.
  • 9 Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 178.
  • 10 Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 179.
  • 11 Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 179.
  • 12 Lewis, Ostatnia bitwa, s. 159; Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 180.
  • 13 Reichenbach, Wiedza, Prawda i Dobro, s. 179.

Przeczytaj także