Czy w niebie będziemy sobą? Jak Clive Staples Lewis obalał mity na temat nieba. Cz. V

Piotr Bylica

Czy w niebie będziemy sobą? Jak Clive Staples Lewis obalał mity na temat nieba. Cz. V

Clive Staples Lewis przekonywał, że niebo to miejsce, które każdy, kto się w nim znajdzie, uzna za „uczynione specjalnie dla niego”. W ten sposób wyrażał on chrześcijańską ideę, że zbawienie wcale nie polega na utracie własnej indywidualności, chociaż aby się zbawić, trzeba umrzeć dla samego siebie.

 

Chrześcijaństwo, podobnie jak niektóre inne (choć nie wszystkie) religie, naucza o zbawieniu człowieka. W takich religiach, jak hinduizm czy buddyzm, trudno mówić o zbawieniu w sensie życia wiecznego poszczególnych osób. W hinduizmie zbawienie ma stanowić osiągnięcie stanu określanego jako sat-czit-ananda, czyli „byt-świadomość-błogość”, który uzyskuje się poprzez zjednoczenie jednostkowego atmana z wiecznym, niezmiennym bezosobowym brahmanem, będącym źródłem wszystkiego, co nas otacza. To, co nas otacza, i w pewnym sensie nas samych – zasadniczo uznaje się za rodzaj iluzji. Uwolnienie od iluzji wiąże się z uwolnieniem od utożsamiania się z tym, co normalnie uznajemy za swoją osobowość. Atman nie jest bowiem tożsamy z nami w tym sensie, że nie jest tożsamy z Janem Kowalskim czy Anną Nowak, lecz osoby te stanowią jedynie wcielenia poszczególnych atmanów. Atman w procesie reinkarnacji przechodzi z ciała do ciała. Ten sam atman może się odrodzić jako mężczyzna, innym razem jako kobieta albo jako zwierzę. Atman nie ma żadnych cech, jakie przypisujemy określonym ludziom. Nie jest więc Janem Kowalskim ani Anną Nowak. Atman jest jakby czystą świadomością – czystym „widzem”, a Jan Kowalski i Anna Nowak to iluzje, etapy w procesie rozpoznania przez atmana, że jest tożsamy z brahmanem. Realizację tego rozpoznania określa się w jodze klasycznej jako moment, w którym „widz” znajduje się w „swojej naturze”1Patrz Klasyczna joga indyjska. „Jogasutry” przypisywane Patańdżalemu i „Jogabhaszja” czyli komentarz do „Jogasutr” przypisywany Wjasie, tłum. Leon Cyboran, Państwowe.... Wtedy atman jednoczy się z wiecznym i niezmiennym brahmanem.

W buddyzmie neguje się istnienie atmana, który miałby w kolejnych wcieleniach przechodzić z ciała do ciała, ale jednak przyjmuje się ideę reinkarnacji. Uznaje się więc, że istnieje coś, co trwa po śmierci ciała. Lecz tym czymś znowu nie byłby Jan Kowalski ani Anna Nowak. Osoby czy osobowości, które określamy tymi imionami i nazwiskami, są czymś nietrwałym i złożonym i w tym sensie też iluzorycznym. Osiągnięcie zbawienia, czyli nirwany, jest „zgaśnięciem” wszelkiej iluzji, co z konieczności oznacza unicestwienie poszczególnych osób.

Pomijając różnice między hinduizmem i buddyzmem oraz mając na uwadze, że w przytoczonej charakterystyce tych systemów mamy do czynienia z ogromnymi uproszczeniami, można stwierdzić, że wspólnym elementem zawartej tam koncepcji zbawienia jest to, iż jednostka miałaby się jakby „stopić” z Absolutem, pozbywszy się tego, co decyduje o jej indywidualności. W przeciwieństwie do tak ujętych religii i filozofii Wschodu chrześcijaństwo głosi przetrwanie osoby i osobowości, a nawet ich doskonałe i wieczne spełnienie w niebie.

 

Umieranie dla siebie, ale nie unicestwienie

Istnieje jednak wspólny element w chrześcijańskim i wspomnianym wschodnim podejściu do zbawienia. Jest nim podkreślenie konieczności ograniczenia własnego egotyzmu. W jednej z najważniejszych ksiąg hinduizmu, Bhagawadgicie, każda z przedstawionych tam dróg do zbawienia wymaga wyrzeczenia się namiętności, złości i pożądliwości, podkreśla konieczność działania w sposób wolny od egoistycznych pragnień, odejścia od miłości własnej, od zamknięcia w sobie. Zgodnie z zawartymi tam naukami wyzwalającą prawdę przesłania nie tylko niedoskonały intelekt, ale też egoizm. Dlatego oczyszczenie duszy z egotycznych przywiązań uznaje się jako konieczne dla zbawienia. Buddyjska „szlachetna prawda o przyczynie cierpienia” głosi, że tą przyczyną jest „pragnienie przyjemności, pragnienie istnienia, pragnienie powodzenia”2Dvayatanupassana Sutta, cyt. za: Buddyzm, wybór tekstów i oprac. Jacek Sieradzan et al., „Biblioteka Pisma Literacko-Artystycznego”, Kraków 1987, s..... Podobne nauki znajdziemy praktycznie w każdej religii. Wszystkie bowiem one wydają się rozpoznawać, że coś jest nie tak z naszym stosunkiem do nas samych, że ogólnie coś jest z nami nie tak. W chrześcijaństwie owo „nie tak” łączy się z kwestią grzechu pierworodnego.

Jeśli grzech pierworodny odpowiada za to, że jesteśmy w niewłaściwy sposób skupieni na sobie, to sprawia on przez to, że nie potrafimy wejść trwale we właściwą relację z Bogiem, z innymi ludźmi, ze światem. Konieczność odpowiedniej zmiany podejścia do siebie, rewizji swojego egotyzmu wyrażona została przez Jezusa słowami: „Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa” (Łk 9,24). W tym sensie, abyśmy zostali zbawieni, musimy umrzeć sami dla siebie. Jak pisze Wayne Martindale – którego książkę Beyond the Shadowlands. C.S. Lewis on Heaven and Hell3Patrz Wayne Martindale, Beyond the Shadowlands. C.S. Lewis on Heaven and Hell, Crossway Books, Wheaton 2005. [Poza cienistą krainą. C.S. Lewis o niebie i piekle] tu prezentujemy:

 

Oczywiście, musimy umrzeć dla samego siebie. To sam Jezus nas wzywa do bezwarunkowej rezygnacji. […] W rzeczywistości, gdy upieramy się, abyśmy sami byli centrum, skutkiem jest patologia. Skupienie świadomości na samym sobie jest częścią upadku, tak jak w przypadku Adama i Ewy, którzy poczuli wstyd z powodu swojej nagości dopiero po tym, jak nie posłuchali Boga i wybrali własną drogę4Martindale, Beyond the Shadowlands, s. 37..

 

Tu jednak pojawia się zasadnicza różnica między wspomnianymi wschodnimi koncepcjami a nauczaniem chrześcijańskim. W przypadku chrześcijaństwa, jak stwierdza Martindale:

 

umieranie dla siebie nie oznacza śmierci osobowości. W Chrystusie stajemy się bardziej sobą. […] Dla własnego zdrowia musimy nauczyć się oddawać siebie, ale robimy to w taki sposób, że zyskujemy zdrowsze „ja”, bardziej złożone, bogatsze, bardziej zróżnicowane, dzięki czemu mamy więcej do oddania i to, co mamy, do oddania jest lepsze; i znów oddajemy to, co mamy i czym jesteśmy. W ten sposób nie tylko bardziej cieszymy się życiem na ziemi, ale przygotowujemy się do symbiozy z niebem5Martindale, Beyond the Shadowlands, s. 37..

 

Martindale wskazuje na to, że koncepcja wzajemnego oddawania się zawiera się w idei Trójcy Świętej. Do niej właśnie w rozdziale Niebo w swojej książce Problem cierpienia odwoływał się Lewis:

 

Bowiem tylko w dawaniu samego siebie dotykamy rytmu nie tylko wszelkiego stworzenia, lecz wszelkiego bytu. Bowiem Wieczne Słowo również daje Siebie w ofierze, i to nie tylko na Golgocie. Bowiem, gdy został ukrzyżowany, „uczynił w niesprzyjających warunkach Swoich dalekich prowincji to, co wcześniej uczynił w Swoim domu w chwale i radości”. […] On poddaje w posłuszeństwie poczęte Bóstwo Bóstwu, które je poczęło. […] Od najwyższego do najniższego, jaźń istnieje, aby abdykować, a poprzez tę abdykację staje się pełniej sobą, aby tym bardziej abdykować, i tak na zawsze. To nie jest niebiańskie prawo, którego możemy uniknąć poprzez pozostanie ziemskimi, ani ziemskie prawo, którego możemy uniknąć poprzez zostanie zbawionymi. To, co jest na zewnątrz systemu dawania siebie, to nie ziemia, nie natura, ani „zwykłe życie”, lecz po prostu i wyłącznie piekło. Lecz nawet piekło wywodzi z tego prawa taką rzeczywistość, jaka w nim panuje. To dzikie uwięzienie w jaźni jest tylko odwrotnością samoofiarowania, czyli absolutnej rzeczywistości […]6Clive S. Lewis, Problem cierpienia, tłum. Andrzej Wojtasik, Wydawnictwo Esprit, Kraków 2010, s. 189–190; cyt. za: Martindale, Beyond the....

 

Prawo „abdykowania” czy „umierania dla siebie” jest uniwersalnym prawem, zgodnie z którym funkcjonuje wszystko, co istnieje. Odrzucenie go i postępowanie w sposób czysto egocentryczny jest więc odrzuceniem porządku, na którym opiera się świat. Postępowanie zgodne z tym porządkiem nie unicestwia jednak danej osoby. Wręcz przeciwnie, dzięki samopoddaniu się może ona jeszcze bardziej rozkwitać. Piekłem jest uwięzienie we własnej jaźni. Ten, kto zdobywa się na samoofiarowanie, zapominając o sobie, „umierając dla siebie”, nie przestaje istnieć. Przeciwnie włącza się w realizowanie odwiecznego prawa, a przez to w oddawanie czci Bogu w sposób, jaki jest charakterystyczny dla danej unikalnej osoby. Lewis zwracał uwagę, że to nie przypadek, iż ludzie są tak różni. Bóg chce tej różnorodności:

 

[…] Bóg czyni każdą duszę unikalną […]. Gdyby nie miał zastosowania dla wszystkich tych różnic, nie rozumiem, dlaczego powinien On stwarzać więcej niż jedną duszę. Bądź pewny, że wejścia i wyjścia naszej indywidualności nie są dla Niego tajemnicą; i pewnego dnia nie będą tajemnicą dla ciebie. […] Twoja dusza ma ciekawy kształt, ponieważ jest dziurą uczynioną, aby pasować do konkretnego wypełnienia w nieskończonych zarysach Bożej substancji lub kluczem, który ma otworzyć jedne z drzwi w domu, który ma wiele mieszkań. Bowiem to nie abstrakcyjna ludzkość ma być zbawiona, lecz ty – ty, indywidualny czytelnik, John Stubbs lub Janet Smith. Błogosławione i szczęsne stworzenie, to twoje oczy, a nie inne, będą oglądać Pana. Wszystko, czym jesteś, oprócz grzechów, jest przeznaczone, jeśli pozwolisz Bogu użyć Jego sposobów, do całkowitego zaspokojenia. […] Bóg będzie patrzył na każdą duszę jak na swoją pierwszą miłość, ponieważ On jest jej pierwszą miłością. Twoje miejsce w niebie będzie się zdawać uczynione dla ciebie, ponieważ byłeś stworzony dla niego […]7C.S. Lewis, Problem cierpienia, s. 183–184. Patrz też Martindale, Beyond the Shadowlands, s. 38..

 

Lewis potwierdza tu więc tradycyjną naukę chrześcijaństwa o tym, że nie jesteśmy iluzjami, które mają się jakoś rozwiać w niebie, gdzie jednocząc się z Bogiem, zatracimy swoją indywidualność. W niebie, czyli w miejscu, w którym nasze relacje z Bogiem i innymi będą właściwe, będziemy właśnie my, różni od innych. Będziemy jednak wolni od grzechu, który wyraża się w egoistycznym wyborze siebie zamiast Boga. I tym lepiej dla nas, że wybieramy Boga, tym lepiej dla naszego istnienia jako właśnie nas. To, jak się różnimy między sobą jako ludzie, łączy się też ze szczególnym sposobem, w jaki będzie się wyrażać nasza relacja z Bogiem. Jak pisze Lewis:

 

Z pewnością każdy ze zbawionych będzie na zawsze znał i chwalił jakiś aspekt Bożego piękna lepiej, niż potrafi każde inne stworzenie. Dla jakiego innego celu zostały stworzone jednostki, jeśli nie po to, aby Bóg nieskończenie miłujący je wszystkie kochał każdą z nich odmiennie?8C. S. Lewis, Problem cierpienia, s. 186–187. Patrz też Martindale, Beyond the Shadowlands, s. 38.

 

Martindale za Lewisem prezentuje piekło jako ostateczną „niezdolność do wyboru czegokolwiek innego niż tylko siebie: ani Boga, ani innych stworzeń, ani nieba, które jest przeznaczeniem ludzi”9Martindale, Beyond the Shadowlands, s. 38.. O ile piekło nie jest naszym przeznaczeniem, niebo to „cel, dla którego ostatecznie zostaliśmy stworzeni. Niebo to miejsce, w którym osiągamy ostateczną, w pełni zróżnicowaną osobowość”10Martindale, Beyond the Shadowlands, s. 39.. Martindale podkreśla różnicę między takim chrześcijańskim rozumieniem nieba, jakie prezentował Lewis, innymi koncepcjami nieba „panenteizmu czy buddyzmu, w których wtapialibyśmy się w jakieś wielkie kosmiczne, amebopodobne Jedno”, w których mamy do czynienia z ideą „unicestwienia samego siebie”11Martindale, Beyond the Shadowlands, s. 39.. W niebie, o którym mówi chrześcijaństwo, wreszcie będziemy mogli być naprawdę sobą12Patrz Martindale, Beyond the Shadowlands, s. 39..

Martindale kończy rozważania na temat przetrwania naszej osobowości w niebie, cytując fragment The C. S. Lewis Encyclopedia Colina Durieza, w której na temat nieba czytamy:

 

Niebo jest oparte na paradoksie, że im bardziej oddajemy się Chrystusowi, tym bardziej stajemy się sobą. Dlatego, chociaż odkupienie przez Chrystusa czyni ludzi lepszymi w obecnym życiu, spełnienie dojrzałości ludzkiej jest nie do wyobrażenia. W niebie zarówno indywidualność, jak i społeczność osób będą spełnione; to będzie zarówno różnorodność, jak i harmonia. Niebo jest zróżnicowane, piekło monotonne. Niebo jest pełne znaczenia; piekło jest brakiem znaczenia. Niebo to sama rzeczywistość, piekło duch lub cień13Colin Duriez, The C. S. Lewis Encyclopedia, Crossway Books, Wheaton 2000, s. 88; cyt. za: Martindale, Beyond the Shadowlands,....

 

 

Mogą Cię zainteresować także:

Przyjemności zbawionych, czyli jak średniowieczni filozofowie wyobrażali sobie przyjemności w niebie

Nieśmiertelność duszy ludzkiej i zmartwychwstanie

Doświadczenia bliskie śmierci jako problem dla naturalistycznej wizji człowieka

 

Piotr Bylica

Przypisy:

  • 1 Patrz Klasyczna joga indyjska. „Jogasutry” przypisywane Patańdżalemu i „Jogabhaszja” czyli komentarz do „Jogasutr” przypisywany Wjasie, tłum. Leon Cyboran, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1986, I.3
  • 2 Dvayatanupassana Sutta, cyt. za: Buddyzm, wybór tekstów i oprac. Jacek Sieradzan et al., „Biblioteka Pisma Literacko-Artystycznego”, Kraków 1987, s. 57–58.
  • 3 Patrz Wayne Martindale, Beyond the Shadowlands. C.S. Lewis on Heaven and Hell, Crossway Books, Wheaton 2005.
  • 4 Martindale, Beyond the Shadowlands, s. 37.
  • 5 Martindale, Beyond the Shadowlands, s. 37.
  • 6 Clive S. Lewis, Problem cierpienia, tłum. Andrzej Wojtasik, Wydawnictwo Esprit, Kraków 2010, s. 189–190; cyt. za: Martindale, Beyond the Shadowlands, s. 37–38.
  • 7 C.S. Lewis, Problem cierpienia, s. 183–184. Patrz też Martindale, Beyond the Shadowlands, s. 38.
  • 8 C. S. Lewis, Problem cierpienia, s. 186–187. Patrz też Martindale, Beyond the Shadowlands, s. 38.
  • 9 Martindale, Beyond the Shadowlands, s. 38.
  • 10 Martindale, Beyond the Shadowlands, s. 39.
  • 11 Martindale, Beyond the Shadowlands, s. 39.
  • 12 Patrz Martindale, Beyond the Shadowlands, s. 39.
  • 13 Colin Duriez, The C. S. Lewis Encyclopedia, Crossway Books, Wheaton 2000, s. 88; cyt. za: Martindale, Beyond the Shadowlands, s. 39.

Nota bibliograficzna:

Buddyzm, wybór tekstów i oprac. Jacek Sieradzan et al., „Biblioteka Pisma Literacko-Artystycznego”, Kraków 1987.

Colin Duriez, The C. S. Lewis Encyclopedia, Crossway Books, Wheaton 2000.

Clive S. Lewis, Problem cierpienia, tłum. Andrzej Wojtasik, Wydawnictwo Esprit, Kraków 2010.

Wayne Martindale, Beyond the Shadowlands. C.S. Lewis on Heaven and Hell, Crossway Books, Wheaton 2005.

Klasyczna joga indyjska. „Jogasutry” przypisywane Patańdżalemu i „Jogabhaszja” czyli komentarz do „Jogasutr” przypisywany Wjasie, tłum. Leon Cyboran, Państwowe Wydawnictwo Naukowe , Warszawa 1986.

Przeczytaj także