Jest dusza czy jej nie ma? Kilka argumentów J.P. Morelanda na rzecz substancjalnego istnienia duszy – część III

Piotr Bylica

Jest dusza czy jej nie ma? Kilka argumentów J.P. Morelanda na rzecz substancjalnego istnienia duszy – część III

W cyklu Jest dusza czy jej nie ma? Kilka argumentów J.P. Morelanda na rzecz substancjalnego istnienia duszy omawiamy wybrane argumenty wspomnianego w tytule amerykańskiego filozofa, teologa i apologety. W niniejszym tekście przedstawiamy prezentowany przez niego argument modalny.

 

Argument modalny, czyli z różnicy między tym, co możliwe, a tym, co niemożliwe

Moreland zauważa, że w dyskusji na temat osobowej tożsamości ważną rolę odgrywają eksperymenty myślowe, które służą określeniu tego, co jest, a co nie jest możliwe. W tych eksperymentach odwołujemy się do naszej wyobraźni i logiki. Rodzaj logiki, w której analizuje się zdania mówiące o „możliwości” i „konieczności”, określa się mianem „logiki modalnej”. W argumencie modalnym na rzecz istnienia duszy Moreland odwołuje się do tego, że możemy sobie wyobrazić, iż człowiek istnieje w sposób bezcielesny. A zatem dla człowieka jest możliwe istnieć w sposób bezcielesny. W jakim sensie jest to możliwe i co z tego wynika?

Jako kryterium tego, co możliwe, Moreland traktuje naszą wyobraźnię. Możemy sobie wyobrazić wiele rzeczy, także takich, które nie istnieją, na przykład krasnoludki i pegazy. Jednakże niektórych z rzeczy nieistniejących nie jesteśmy nawet w stanie sobie wyobrazić. To rzeczy, których istnienia w pewnym sensie zakazuje logika: one nie mogą istnieć, czy inaczej – nie istnieją z konieczności (jak pies, który jest jednocześnie kozą, lub koło, które jest jednocześnie kwadratem). Moreland tak wyjaśnia rolę wyobraźni i rozumowań modalnych:

 

W naszym życiu nieustannie korzystamy z wyobraźni, by sprawdzić, czy coś jest możliwe, czy nie. Wiem, że życie na innych planetach jest możliwe (nawet jeśli uważam, że jest to bardzo mało prawdopodobne lub wręcz nie istnieje), ponieważ mogę sobie wyobrazić, że tak jest. Mam świadomość tego, co to znaczy żyć i być na Ziemi, a jednocześnie nie wyobrażam sobie żadnych koniecznych powiązań między tymi dwiema własnościami (z pewnością życie mogłoby istnieć na innych planetach). Jednak wiem też, że kwadratowe okręgi są niemożliwe, ponieważ są nie do pomyślenia, biorąc pod uwagę moją wiedzę o byciu kwadratowym i okrągłym. Oczywiście, ocena tego, czy dany stan rzeczy jest możliwy/niemożliwy, przeprowadzona na podstawie tego, że jest on możliwy do pomyślenia, może być błędna. Niemniej stanowi mocny dowód na rzeczywistą możliwość/niemożliwość1J.P. Moreland, Dusza. Skąd wiemy, że istnieje, i dlaczego to ma znaczenie, tłum. Małgorzata Wójcik, Fundacja Prodoteo, Warszawa 2022,... .

 

Mówiąc, że „ocena tego, czy dany stan rzeczy jest możliwy/niemożliwy, przeprowadzona na podstawie tego, że jest on możliwy do pomyślenia, może być błędna”, Moreland wskazuje na ograniczenia naszej wyobraźni. Problem ten nie dotyczy jednak sytuacji, w których logika „nakazuje”, by coś z konieczności istniało lub – jako niemożliwe – nie istniało. W argumencie Morelanda na rzecz istnienia duszy istotniejsze jednak jest to, co możliwe, a którą to możliwość pozwalają stwierdzić eksperymenty myślowe. W dyskusji na temat osobowej tożsamości mogą one, jak ilustruje to Moreland, przebiegać następująco:

 

Prosi się nas – przykładowo – żebyśmy wyobrazili sobie sytuację, w której dwie osoby zamieniają się ciałami, mózgami lub cechami osobowości, albo w której dana osoba istnieje w stanie bezcielesnym. W tych eksperymentach myślowych twierdzi się, co następuje: ponieważ pewien stan rzeczy S (przykładowo: Smith istniejący w stanie bezcielesnym) jest możliwy, stanowi to uzasadnienie dla przyjęcia, że S jest metafizycznie możliwe. Jeśli zatem S jest możliwe, to z tego, co jest/nie jest istotne dla tożsamości osobowej, wynikają pewne implikacje (przykładowo: Smith nie jest zasadniczo ciałem)2Moreland, Dusza, s. 94..

 

Z tego, jakie stany rzeczy są możliwe, czyli z tego, co można sobie wyobrazić, bo jest to dopuszczalne przez logikę, możemy wnioskować coś o tym, jaki jest świat. Możemy więc powiedzieć,  co jest „metafizycznie możliwe” w tym sensie, że świat jest taki, iż dopuszcza daną możliwość.

 

Argument w wersji prostszej i bardziej rozbudowanej

Przechodzimy teraz do samego argumentu. W wersji uproszczonej Moreland przedstawia go następująco:

 

[…] możliwe jest moje istnienie bezcielesne (mógłbym trwać bez mózgu lub ciała). Mój mózg lub ciało nie mogą istnieć w stanie bezcielesnym (nie mogłyby trwać, gdyby nie były fizyczne). Zatem nie jestem swoim mózgiem ani ciałem. Jestem albo duszą, albo mózgiem lub ciałem, a zatem jestem duszą3Moreland, Dusza, s. 94..

 

Innymi słowy, ponieważ można sobie wyobrazić, że istnieję bezcieleśnie, zaś nie można sobie wyobrazić, że bezcieleśnie istnieje mózg/ciało, a jestem albo duszą, albo mózgiem/ciałem, to jestem duszą.

Aby dokładniej przedstawić rozumowanie, Moreland proponuje najpierw przyjęcie następującego kryterium odróżniania rzeczy tożsamych lub istotnie ze sobą związanych od rzeczy, które takie nie są:

 

Dla każdego podmiotu xy, jeśli mam mocne podstawy do uznania, że mogę wyobrazić sobie x istniejące bez y (przykładowo: pies bez bycia w kolorze brązowym) lub odwrotnie, to mam mocne podstawy do uznania, że x (bycie brązowym) nie jest istotne dla ani identyczne z y (byciem psem) lub odwrotnie4Moreland, Dusza, s. 94..

 

Czyli ponieważ mogę sobie wyobrazić psa, który nie jest w kolorze brązowym, oraz mogę sobie wyobrazić coś brązowego, co nie jest psem, to mam mocne podstawy, że bycie brązowym ani nie jest tożsame z byciem psem, ani bycie brązowym nie jest z byciem psem związane w sposób istotny. Taka uogólniona reguła znajduje zastosowanie w następującej rozwiniętej wersji argumentu modalnego:

 

(1) Prawo identyczności: Jeśli x jest identyczny z y, wówczas to, co jest prawdą o x, jest prawdą o y – i odwrotnie.

(2) Jestem w stanie bez trudu wyobrazić sobie siebie jako istniejącego bez ciała (nie mam trudności z uznaniem, że doświadczenia z pogranicza śmierci są możliwe, co oznacza, że mogłyby być prawdziwe).

(3) Jeśli mogę bez trudu wyobrazić sobie, że jakiś stan rzeczy S (na przykład moje istnienie w stanie bezcielesnym) może zachodzić, to mam dobre podstawy, aby sądzić, że S jest możliwe.

(4) Zatem mam mocne podstawy, by sądzić o sobie, że mogę istnieć i nie posiadać ciała.

(5) Jeśli jakiś podmiot x (na przykład ja) jest taki, że możliwe jest, aby x istniało bez y (na przykład bez mojego mózgu lub ciała), to (i) x (moje ja) nie jest identyczne z y (moim mózgiem lub ciałem) oraz (ii) y (mój mózg lub ciało) nie jest dla x (mnie) konieczny.

(6) Moje ciało (lub mózg) nie są takie, że możliwe jest ich istnienie bezcielesne, to znaczy moje ciało (lub mózg) są zasadniczo fizyczne.

(7) Zatem mam mocne podstawy, aby stwierdzić o sobie, że nie jestem identyczny z moim ciałem (lub mózgiem) i że moje ciało fizyczne nie jest dla mnie konieczne5Moreland, Dusza, s. 95–96 [wyróżnienie zgodnie z oryginałem]..

 

Ważnym dodatkiem w tym rozumowaniu w stosunku do formy uproszczonej jest wyrażenie wprost zasady tożsamości (identyczności) (1) „Jeśli x jest identyczny z y, wówczas to, co jest prawdą o x, jest prawdą o y – i odwrotnie”. Już wcześniej zostało stwierdzone, że rzeczy, które da się wyobrazić, są możliwe. Wiemy, że niemożliwe jest bezcielesne istnienie ciała/mózgu – zakazuje tego logika: jeśli coś jest cielesne, to nie jest niecielesne. A zatem na mocy zasady identyczności nie mogę być ciałem, bo nie jest tak, że o mnie i o ciele można powiedzieć dokładnie to samo: o mnie mogę powiedzieć, że można sobie wyobrazić, iż istnieję bezcieleśnie, ale o moim ciele nie da się tego powiedzieć. Ja i moje ciało nie jesteśmy więc tożsami. I tak jak z psem i czymś brązowym, w którym to przypadku można sobie wyobrazić ich istnienie niezależne od siebie, mogę stwierdzić, że nie jestem istotnie związany z ciałem, czyli mogę istnieć bez ciała; mogę bowiem wyobrazić sobie swoje istnienie bez ciała oraz istnienie mojego ciała beze mnie.

 

Czy naprawdę: „Jestem w stanie bez trudu wyobrazić sobie siebie jako istniejącego bez ciała”?

Na jakiej podstawie jednak ma być przyjęta kluczowa dla tego argumentu przesłanka 2: „Jestem w stanie bez trudu wyobrazić sobie siebie jako istniejącego bez ciała”? Według Morelanda na jej rzecz przemawia szereg naszych doświadczeń:

 

Jestem świadom tego, że nie mam wymiarów przestrzennych (jestem „w pełni obecny” w każdym miejscu w moim ciele, jak twierdził św. Augustyn: zajmuję moje ciało tak, jak Bóg zajmuje przestrzeń, będąc w pełni obecny w nim całym). Nie jestem złożonym organizmem składającym się z substancjalnych części ani też czymś, co może składać się z części fizycznych, lecz jestem podstawową jednością nierozłącznych zdolności (umysłu, woli, emocji itp.), która zachowuje pełną identyczność pomimo zmian. Nie jestem stopniowalny (nie mogę stać się osobą w dwóch trzecich)6Moreland, Dusza, s. 96..

 

W swoim wewnętrznym postrzeganiu ujmujemy siebie jako byty o własnościach, jakich nie mają obiekty fizyczne. Nie składamy się z części, jesteśmy jednością, zachowujemy identyczność mimo zmian itp.

W przesłance tej Moreland wprost odwołuje się do doświadczeń z pogranicza śmierci. Twierdzi, że możemy sobie wyobrazić, czyli jest możliwe, że treść tych doświadczeń odpowiada rzeczywistości. Częstym doświadczenie tego typu jest doznawanie przebywania poza ciałem, poczucie, że nie jest się ciałem (patrz Doświadczenia bliskie śmierci jako problem dla naturalistycznej wizji człowieka. Część I: Ogólna prezentacja sytuacji problemowej oraz Część II: Najważniejsze badania nad NDE i co z nich wynika):

 

Ludzie, którzy mieli doświadczenia z pogranicza śmierci, opowiadają o sobie, że pozostawali poza ciałem. Nie postrzegali siebie jako posiadających ciało, w jakimkolwiek sensie, natomiast byli świadomi siebie jako zunifikowanego „ja”, które ma odczucia, myśli i tak dalej7Moreland, Dusza, s. 96..

 

Możliwość wyobrażenia sobie swojej bezcielesności opiera się też zdaniem Morelanda na tym, że chrześcijanie ujmują Boga oraz aniołów jako bezcielesne duchy. Przez analogię do nich w wewnętrznym doświadczeniu ludzie postrzegają siebie jako będących duchami, które mają pewne zdolności wspólne z Bogiem i aniołami:

 

[…] chrześcijanie, którzy rozumieją biblijne nauczanie o tym, że Bóg i aniołowie są bezcielesnymi duchami, rozumieją również poprzez bezpośrednią introspekcję, że są jak Bóg i aniołowie w tym sensie, że są duchami o takich samych zdolnościach, jakie mają Bóg i aniołowie (przykładowo: racjonalnego myślenia, formułowania sądów moralnych), ale że mają również ciała8Moreland, Dusza, s. 96–97..

 

Odwołując się także do fragmentów Nowego Testamentu, Moreland podsumowuje, że wszystkie te argumenty potwierdzają możliwość wyobrażenia sobie, że istniejemy w stanie bezcielesnym:

 

Wszystkie omówione powyżej czynniki wskazują na to, że ludzie są w stanie wyobrazić sobie siebie jako istniejących w stanie bezcielesnym, i dają podstawy do uznania, że jest to realna możliwość (nawet jeśli okaże się to nieprawdą, choć – oczywiście – nie uważam, żeby tak było). Jeśli pozostawanie poza ciałem jest w ogóle możliwe, to nie może być tak, że jest się swoim ciałem, ani też że nasze ciało jest dla nas konieczne9Moreland, Dusza, s. 97..

 

Zgodnie z przytoczonym tokiem rozumowania skoro mogę sobie wyobrazić, że istnieję bezcieleśnie, a nie mogę sobie wyobrazić, że bezcieleśnie istnieje moje ciało, to nie jest tak, że o mnie i o moim ciele można powiedzieć dokładnie to samo, a zatem jestem czymś innym niż moje ciało, czyli jestem bezcielesną duszą.

 

Zakończenie

Rozumowanie przedstawione przez Morelanda skierowane jest przeciwko fizykalizmowi, a bardziej ogólnie: przeciwko naturalizmowi. Wniosek Morelanda, o czym pisaliśmy już w poprzednich częściach cyklu, może z punktu widzenia pewnych nurtów filozoficzno-teologicznych nie być do końca słuszny, jeśli chodzi o teizm chrześcijański. W sprawie dyskusji na temat właściwego ujęcia natury ludzkiej z punktu widzenia chrześcijaństwa patrz Podstawy chrześcijańskiego rozumienia natury ludzkiej.

 

Wszystkie części cyklu Jest dusza czy jej nie ma? Kilka argumentów J.P. Morelanda na rzecz substancjalnego istnienia duszy:

Część I

Część II

Część III

 

Mogą Cię zainteresować także:

Podstawy chrześcijańskiego rozumienia natury ludzkiej.

Doświadczenia bliskie śmierci jako problem dla naturalistycznej wizji człowieka. Część I: Ogólna prezentacja sytuacji problemowej oraz Część II: Najważniejsze badania nad NDE i co z nich wynika

Świadomość – trudna sprawa dla naturalizmu

Jak to jest być kosmitą albo… nietoperzem? Thomas Nagel o niepowodzeniach naturalizmu w redukowaniu i eliminowaniu stanów wewnętrznych

Chiński pokój a test Turinga. John Searle o „myśleniu” maszyn

 

Piotr Bylica

Przypisy:

  • 1 J.P. Moreland, Dusza. Skąd wiemy, że istnieje, i dlaczego to ma znaczenie, tłum. Małgorzata Wójcik, Fundacja Prodoteo, Warszawa 2022, s. 94–95 [wyróżnienie zgodnie z oryginałem].
  • 2 Moreland, Dusza, s. 94.
  • 3 Moreland, Dusza, s. 94.
  • 4 Moreland, Dusza, s. 94.
  • 5 Moreland, Dusza, s. 95–96 [wyróżnienie zgodnie z oryginałem].
  • 6 Moreland, Dusza, s. 96.
  • 7 Moreland, Dusza, s. 96.
  • 8 Moreland, Dusza, s. 96–97.
  • 9 Moreland, Dusza, s. 97.

Nota bibliograficzna:

J.P. Moreland, Dusza. Skąd wiemy, że istnieje, i dlaczego to ma znaczenie, tłum. Małgorzata Wójcik, Fundacja Prodoteo, Warszawa 2022.