Jest dusza czy jej nie ma? Kilka argumentów J.P. Morelanda na rzecz substancjalnego istnienia duszy – część II

Piotr Bylica

Jest dusza czy jej nie ma? Kilka argumentów J.P. Morelanda na rzecz substancjalnego istnienia duszy – część II

W cyklu Jest dusza czy jej nie ma? Kilka argumentów J.P. Morelanda na rzecz substancjalnego istnienia duszy prezentujemy wybrane argumenty wspomnianego w tytule amerykańskiego filozofa, teologa i apologety. W niniejszym tekście przedstawiamy opisywane przez niego argumenty z perspektywy pierwszoosobowej i jedności świadomości.

 

Argument z perspektywy pierwszoosobowej

Ten argument Morelanda odwołujący się do perspektywy pierwszoosobowej opiera się na założeniu, że gdyby prawdziwy był fizykalizm głoszący, iż ostatecznie wszystkie istniejące obiekty, własności i zdarzenia mają charakter fizyczny, to powinniśmy zasadniczo być w stanie podać pełny opis nas samych z perspektywy trzecioosobowej. O co chodzi z perspektywami?

Otóż tak zwany „opis z perspektywy trzecioosobowej” to taki opis, w którym nie uwzględnia się tego, kto dokonuje opisu lub kto postrzega to, co jest opisywane. Wiąże się to z obiektywnością takiego trzecioosobowego ujęcia rzeczywistości. Takie trzecioosobowe ujęcie rzeczywistości miałoby być obiektywne, bo właśnie niezależne od czyjejkolwiek własnej, osobistej perspektywy. Ma to być opis tego, jak się rzeczy naprawdę mają, a nie jak się mają z mojego czy czyjegokolwiek punktu widzenia. Moreland wyjaśnia to następująco:

 

Kompletny fizyczny opis świata byłby takim, w którym wszystko zostałoby wyczerpująco opisane z punktu widzenia trzeciej osoby w kategoriach obiektów, własności, procesów i ich czasoprzestrzennego umiejscowienia. Opis jabłka w pokoju wyglądałby mniej więcej tak: „Istnieje pewien obiekt znajdujący się metr od ściany południowej i pół metra od ściany wschodniej, który to obiekt ma własność bycia czerwonym i okrągłym, waży 100 gramów”, i tak dalej1J.P. Moreland, Dusza. Skąd wiemy, że istnieje, i dlaczego to ma znaczenie, tłum. Małgorzata Wójcik, Fundacja Prodoteo, Warszawa 2022,....

 

Takiego właśnie trzecioosobowego, obiektywnego opisu rzeczywistości oczekuje się od nauki. Powszechnie uważa się też, że takiego opisu nauka właśnie nam dostarcza. Gdy dany naukowiec opisuje jakieś fakty lub formułuje prawa naukowe, to jego twierdzenia, jak się oczekuje, mają być prawdziwe, niezależnie od tego, kto je formułuje. Opis ten powinien być niezależny od wszelkich uwarunkowań, jakim ten uczony podlega i jakie mogłyby wpływać na jego punkt widzenia. Dzięki przyjęciu trzecioosobowej perspektywy jego twierdzenia mogą być testowane przez innych uczonych, którzy też w swoim postrzeganiu i opisywaniu rzeczywistości jako naukowcy interesować się będą tym, co obiektywne, a nie subiektywnymi aspektami działania naukowca.

Zupełnie inaczej ujmuje się rzeczywistość z perspektywy pierwszoosobowej. Moreland wyjaśnia:

 

Pierwszoosobowy punkt widzenia jest tym punktem obserwacyjnym, z którego opisuję świat z mojej własnej perspektywy. Wyrażenia wynikające z pierwszoosobowego punktu widzenia posługują się tak zwanymi indeksykaliami – takimi słowami jak „ja”, „tutaj”, „teraz”, „tam”, „wtedy”. Tu i teraz są tam, gdzie i kiedy jestem. Tam i wtedy są tam, gdzie i kiedy mnie nie ma. Indeksykalia odnoszą się do mnie. Najbardziej podstawowym z nich jest „ja”, a odnosi się ono do mojego „ja”, które znam z moich własnych aktów samopostrzegania. Postrzegam moje własne „ja” bezpośrednio i wiem, do kogo odnosi się słowo „ja”, kiedy go używam: do mnie jako świadomego posiadacza mojego ciała i stanów mentalnych2Moreland, Dusza, s. 92 (wyróżnienie zgodnie z oryginałem)..

 

Pierwszoosobowy punkt widzenia pozwala nam więc na postrzeganie i opisywanie takich rzeczy, które są niedostępne z perspektywy trzecioosobowej. Wspomniane przez Morelanda indeksykalia – „ja”, „tutaj”, „teraz” itp. – są sensowne jedynie, gdy mamy do czynienia z osobą ujmującą rzeczywistość z własnej, wyjątkowej perspektywy. Szczególnie moje własne „ja” postrzegane jest w takiej właśnie introspekcji, czyli postrzeganiu wewnętrznym – pierwszoosobowym. To „ja” postrzegane jest bezpośrednio i gdy je postrzegam, to wiem, że odnosi się ono do mnie jako posiadacza swojego ciała i swoich stanów umysłowych.

Fizykalizm deklaruje jednak opieranie się jego twierdzeń na ustaleniach nauki. Ale, jak wskazaliśmy, wszelkie twierdzenia nauki mają charakter trzecioosobowy. Z założenia pomijają perspektywę pierwszoosobową. Stąd fizykalizm uznający, że tylko naukowy opis rzeczywistości może być wartościowy, za jedyny pełnoprawny opis uznaje taki, który jest opisem trzecioosobowym. I w ten sposób podchodzi do tego, jak należy rozumieć to, czym jest człowiek:

 

Według powszechnie przyjmowanej formy fizykalizmu nie istnieją perspektywy pierwszoosobowe nieredukowalne, uprzywilejowane. Wszystko da się wyczerpująco opisać w języku obiektowym z perspektywy trzecioosobowej. Fizykalistyczny opis mojej osoby brzmiałby tak: „Istnieje pewne ciało położone w pewnym miejscu, które ma 173 centymetry wysokości, waży 72 kilogramy” i tak dalej3Moreland, Dusza, s. 92–93..

 

Z punktu widzenia takiego fizykalizmu człowiek jest po prostu ciałem, czyli obiektem fizycznym, mającym wyłącznie fizyczne własności i dającym się w pełni opisać w sposób trzecioosobowy.

Taki opis, jak wskazuje Moreland, byłby uznany za zasadniczo wyczerpujący także z punktu widzenia stanowiska dualistycznego określanego jako „dualizm własności”. Zgodnie z tym podejściem istnieją jedynie obiekty fizyczne i człowiek jest w pełni obiektem fizyczny, ale niektóre własności niektórych takich obiektów mogą mieć charakter niefizyczny. Na tej zasadzie człowiek jest ciałem, ale posiada też własności umysłowe, które nie są własnościami fizycznymi. Taki dualista przeczy więc istnieniu duszy jako substancji osobnej wobec ciała i jednocześnie uznaje, że można podać trzecioosobowy opis stanów mentalnych człowieka, czyli ciała ludzkiego. Jak pisze Moreland: „Dualista własności dodałby opis własności posiadanych przez to ciało, takich jak »Ciało to czuje ból« albo »Ciało to myśli o obiedzie«”4Moreland, Dusza, s. 93..

Moreland argumentuje jednak, że takie trzecioosobowe opisy byłyby wybrakowane. Nie są one bowiem w stanie oddać tej znajomości własnego „ja”, jaką uzyskujemy w akcie samoświadomości. Opisy te nie mogłyby też stanowić pewnej podstawy dla utożsamiania siebie z tym, co te opisy zawierają:

 

Nie jest tak, że znam siebie, ponieważ znam jakiś trzecioosobowy opis pewnego zestawu własności mentalnych i fizycznych, które mnie dotyczą („Czyli to ciało ma 173 centymetry wzrostu, waży 72 kilogramy i myśli o obiedzie? Myślę, że to ja”). Nie, ja znam siebie jako „ja” bezpośrednio przez to, że poznaję moje własne „ja” w akcie samoświadomości. Mogę wyrazić tę samoświadomość, używając terminu „ja5Moreland, Dusza, s. 93 [wyróżnienia zgodnie z oryginałem]..

 

O tym, że jestem sobą, wiem nie dlatego, że dysponuję jakimiś trzecioosobowymi twierdzeniami na temat swojego ciała czy swoich stanów mentalnych, ale dzięki aktowi samoświadomości. A akt ten nie daje się wyrazić językiem trzecioosobowym.

Moreland następująco przedstawia więc argument na rzecz istnienia duszy, który odwołuje się do istnienia perspektywy pierwszoosobowej:

 

(1) Gdybym był obiektem fizycznym (przykładowo: mózgiem lub ciałem), wówczas opis fizyczny w trzeciej osobie wyczerpywałby wszystkie fakty, które są prawdziwe na mój temat.

(2) Jednak opis fizyczny w trzeciej osobie nie wyczerpuje wszystkich faktów, które są prawdziwe na mój temat.

(3) Zatem nie jestem obiektem fizycznym.

(4) Jestem albo obiektem fizycznym, albo duszą.

(5) Zatem jestem duszą6Moreland, Dusza, s. 92..

 

Zgodnie z tym rozumowaniem istnieją prawdziwe fakty na mój temat, których nie da się wyrazić opisem fizycznym w trzeciej osobie. Z tego wynika, że nie jestem obiektem fizycznym, a zatem jestem duszą. Moreland wyjaśnia:

 

Ja” odnosi się do mojej własnej substancjalnej duszy. Nie odnosi się do żadnej własności mentalnej ani zestawu własności mentalnych, które posiadam, ani nie odnosi się do nikogo opisanego z perspektywy trzecioosobowej. „Ja” jest terminem, który odnosi się do czegoś, co istnieje, i „ja” nie odnosi się do żadnego obiektu ani zestawu własności opisanego z perspektywy osoby trzeciej. Odnosi się natomiast do mojego własnego „ja”, które znam bezpośrednio i o którym wiem dzięki aktom samoświadomości, że jest substancjalnym, niezłożonym posiadaczem moich stanów mentalnych i mojego ciała7Moreland, Dusza, s. 93 [wyróżnienia zgodnie z oryginałem]..

 

 Jedność świadomości

Moreland przytacza także związany z argumentem z perspektywy pierwszoosobowej argument amerykańskiego filozofa Williama Haskera odwołujący się do jedności świadomości. Przebiega on następująco:

 

(1) Jeśli jestem obiektem fizycznym (przykładowo: mózgiem lub ciałem), nie posiadam ujednoliconego pola widzenia.

(2) Posiadam ujednolicone pole widzenia.

(3) Zatem nie jestem obiektem fizycznym.

(4) Jestem albo obiektem fizycznym, albo duszą.

(5) Zatem jestem duszą8Moreland, Dusza, s. 93..

 

Fizykaliści twierdzą, że kiedy patrzymy na jakiś obiekt, wtedy w różnych obszarach naszego mózgu zachodzą różne reakcje związane z różnymi aspektami postrzeganego obiektu: z jego kolorem, położeniem, kształtem, rozmiarem itd. Gdyby fizykalizm był prawdziwy, to każdy z tych aspektów powinniśmy postrzegać osobno, a nie widzieć obiekt jako całość. W rzeczywistości jednak doświadczamy czegoś, co tu określa się jako „ujednoliconą świadomość własnego pola widzenia”. Patrząc na świat, nie widzimy osobno kształtów, barw itp. jako niepowiązanych czy niezależnych od siebie spostrzeżeń. Jest coś, co łączy te spostrzeżenia w całość. Nie jest to jednak żaden fragment naszego mózgu:

 

Wiemy obecnie, że kiedy patrzy się na obiekt, różne obszary mózgu przetwarzają różne sygnały elektryczne, które są związane z różnymi aspektami obiektu (przykładowo: jego kolorem, kształtem, rozmiarem, fakturą, położeniem). Twierdzenie to jednak do niczego nie prowadzi, ponieważ nie jest w stanie wyjaśnić faktu istnienia jednej, jednolitej świadomości całego pola widzenia. Nie ma w mózgu takiego obszaru, który „składałby obiekt z powrotem w jedną całość”. Gdyby nie ujednolicająca świadomość, nasze codzienne życie składałoby się z serii niepowiązanych spostrzeżeń i oderwanych obrazów. Tylko pojedyncza, niezłożona substancja mentalna może wyjaśnić jedność pola widzenia, a nawet – jedność świadomości w ogóle9Moreland, Dusza, s. 93–94..

 

Odwołanie do mózgu, zgodnie z tym tokiem myślenia, nie nadaje się więc do wyjaśnienia faktu, że treści naszej świadomości jawią nam się jako spójne obrazy pewnych całości. Nie jest nawet w stanie wyjaśnić tego, że nasza świadomość jawi nam się jako pewna jedność, a nie tylko zbiór niepowiązanych doznań. Na tej podstawie Moreland, a wcześniej Hasker wyprowadzają wniosek, że dusza istnieje i że każdy z nas jest duszą.

Sam ten wniosek jest niezgodny z fizykalizmem, a ogólniej z naturalizmem uznającym, że ostatecznie istnieje jedynie materialny świat przyrody. Teizm chrześcijański jednak niekoniecznie ujmuje człowieka w tak „spirytualistyczny” sposób, choć i takie nurty są w nim spotykane. W tej sprawie patrz Podstawy chrześcijańskiego rozumienia natury ludzkiej.

 

Wszystkie części cyklu Jest dusza czy jej nie ma? Kilka argumentów J.P. Morelanda na rzecz substancjalnego istnienia duszy:

Część I

Część II

Część III

 

Mogą Cię zainteresować także:

Podstawy chrześcijańskiego rozumienia natury ludzkiej

Świadomość – trudna sprawa dla naturalizmu

Jak to jest być kosmitą albo… nietoperzem? Thomas Nagel o niepowodzeniach naturalizmu w redukowaniu i eliminowaniu stanów wewnętrznych

Chiński pokój a test Turinga. John Searle o „myśleniu” maszyn

 

Obraz autorstwa Freepik

Piotr Bylica

Przypisy:

  • 1 J.P. Moreland, Dusza. Skąd wiemy, że istnieje, i dlaczego to ma znaczenie, tłum. Małgorzata Wójcik, Fundacja Prodoteo, Warszawa 2022, s. 92.
  • 2 Moreland, Dusza, s. 92 (wyróżnienie zgodnie z oryginałem).
  • 3 Moreland, Dusza, s. 92–93.
  • 4 Moreland, Dusza, s. 93.
  • 5 Moreland, Dusza, s. 93 [wyróżnienia zgodnie z oryginałem].
  • 6 Moreland, Dusza, s. 92.
  • 7 Moreland, Dusza, s. 93 [wyróżnienia zgodnie z oryginałem].
  • 8 Moreland, Dusza, s. 93.
  • 9 Moreland, Dusza, s. 93–94.

Nota bibliograficzna:

J.P. Moreland, Dusza. Skąd wiemy, że istnieje, i dlaczego to ma znaczenie, tłum. Małgorzata Wójcik, Fundacja Prodoteo, Warszawa 2022.