Jest dusza czy jej nie ma? Kilka argumentów J.P. Morelanda na rzecz substancjalnego istnienia duszy – część I

Piotr Bylica

Jest dusza czy jej nie ma? Kilka argumentów J.P. Morelanda na rzecz substancjalnego istnienia duszy – część I

W cyklu Jest dusza czy jej nie ma? Kilka argumentów J.P. Morelanda na rzecz substancjalnego istnienia duszy prezentujemy wybrane argumenty wspomnianego w tytule amerykańskiego filozofa, teologa i apologety. W niniejszym tekście przedstawiamy jego argument na rzecz tezy głoszącej niematerialną naturę jaźni.

 

W wydanej przez Fundację Prodoteo książce pt. Dusza. Skąd wiemy, że istnieje, i dlaczego to ma znaczenie1Patrz J.P. Moreland, Dusza. Skąd wiemy, że istnieje, i dlaczego to ma znaczenie, tłum. Małgorzata Wójcik, Fundacja Prodoteo, Warszawa..., autor James Porter Moreland prezentuje szczegółowo różne stanowiska i argumenty w sprawie istnienia duszy ludzkiej. Jako konkurencyjne dla poglądu o istnieniu duszy przedstawia tam między innymi stanowisko fizykalizmu (oraz jego odmiany) głoszące, że istnieją jedynie byty, własności i zdarzenia fizyczne. Inny pogląd – funkcjonalizm – redukuje to, co mentalne, do bodźców odbieranych przez ciało oraz wyrażanych przez zachowanie reakcji na te bodźce. To tylko niektóre z prezentowanych tam naturalistycznych czy materialistycznych ujęć umysłowego życia człowieka. Wspólną cechą wszystkich współczesnych naturalistycznych wyjaśnień oprócz zaprzeczania istnieniu niematerialnej duszy jest ich rzekome opieranie się na wynikach badań naukowych. Moreland przekonuje, że kwestia istnienia duszy nie jest jednak czymś, o czym rozstrzygają dane empiryczne przedstawione przez neurobiologów czy inne nauki empiryczne. Jest to zagadnienie filozoficzne – metafizyczne – i to filozoficzne racje mają znaczenie przy jego rozpatrywaniu. Innymi słowy, nauka wcale nie rozstrzyga tego, czy dusza istnieje, czy nie. Zanim jednak przedstawimy przytoczone przez Morelanda argumenty na rzecz istnienia duszy, trzeba krótko wyjaśnić, jak rozumie on duszę, o której twierdzi, że istnieje.

 

Dualizm substancji

W rozdziale 4 pod tytułem Istnienie duszy Moreland deklaruje obronę koncepcji określanej jako „dualizm substancji”. Jest to stanowisko pod każdym względem różne od innego dualizmu, jakim jest dualizm własności. Dualizm własności głosi, że istnieją pewne niematerialne własności, jak stany mentalne czy świadomościowe, które są jednak własnościami materialnego ciała (mózgu). Dualizm substancji to pogląd, że niematerialny charakter ma także to coś, co jest posiadaczem tych własności, a tym czymś jest niematerialna jaźń czy inaczej dusza2Patrz Moreland, Dusza, s. 89.:

 

Można jednak być jedynie dualistą własności, nie będąc dualistą substancji, jeśli uznaje się niematerialność świadomości, ale twierdzi się, że jej posiadaczem jest ciało lub, co bardziej prawdopodobne, mózg. W przeciwieństwie do zwykłego dualizmu własności, dualizm substancji utrzymuje, że mózg jest rzeczą fizyczną, która ma własności fizyczne, a umysł lub dusza jest substancją mentalną, która ma własności mentalne. Kiedy odczuwam ból, mózg ma pewne własności fizyczne (elektryczne, chemiczne), a dusza lub jaźń ma pewne własności mentalne (świadome postrzeganie bólu). Dusza jest posiadaczem swoich doświadczeń. Stoi za nimi i ponad nimi, pozostając tym samym przez całe moje życie. Dusza i mózg mogą wchodzić w interakcje ze sobą, ale są to różne obiekty o różnych własnościach3Moreland, Dusza, s. 89..

 

Tak rozumiany dualizm substancji uznaje więc istnienie niezależnej od mózgu substancji niematerialnej będącej posiadaczem własności, które też są niematerialne, mają charakter umysłowy czy świadomościowy. Moreland wymienia trzy odmiany dualizmu substancji: dualizm kartezjański, dualizm tomistyczny i dualizm emergentny. W rozdziale tym podejmuje się obrony przekonania, które stanowi ich wspólny element, mianowicie, że „jaźń lub ego jest substancją niematerialną, na której osadzona jest świadomość”4Moreland, Dusza, s. 90..

Po tych wyjaśnieniach przejdźmy do pierwszego z argumentów na rzecz takiego ogólnego stanowiska dualizmu substancji.

 

Niematerialna natura jaźni

Gdyby to, co nazywamy swoim „ja”, „jaźnią”, „sobą”, nie było niematerialne, niefizyczne, to byłoby materialne, fizyczne. Jasne! A jak można rozstrzygnąć to, czy jaźń jest czymś materialny czy nie? Moreland przeformułował argument innego filozofa Stewarta Goetza i stwierdził:

 

(1) Jestem zasadniczo niepodzielną, prostą substancją duchową.

(2) Każde ciało fizyczne jest zasadniczo bytem podzielnym lub złożonym (każde ciało fizyczne posiada wymiary przestrzenne lub części możliwe do wyodrębnienia).

(3) Obowiązuje prawo identyczności (jeśli x jest identyczny z y, wówczas to, co jest prawdą o x, jest prawdą o y – i vice versa).

(4) W związku z tym nie jestem tożsamy z moim (ani żadnym innym) ciałem fizycznym.

(5) Jeśli nie jestem tożsamy z żadnym ciałem fizycznym, to jestem duszą.

(6) A zatem jestem duszą5Moreland, Dusza, s. 90..

 

Moreland argumentuje, że przekonanie wyrażone zdaniem (2) nie budzi wątpliwości: jest oczywiste, że wszystkie ciała fizyczne są obiektami złożonymi, że zajmują jakąś przestrzeń, że można w nich wyodrębnić części składowe. Zdroworozsądkowe wydaje się przekonanie, że jeśli nie jestem tożsamy z żadnym ciałem fizycznym, to jestem czymś niefizycznym (5) – a takie coś nazywamy tu „duszą”. Wyrażona zdaniem (3) zasada tożsamości także nie jest czymś, co bylibyśmy skłonni podważać. Należy ona bowiem do podstawowych zasad myślenia. Na jej podstawie, gdyby nasza jaźń była tożsama z naszym ciałem (lub jakąś jego częścią), to wszystko, co byłoby prawdą odnośnie do ciała, musiałoby być prawdą także odnośnie do jaźni i na odwrót.

Skąd jednak możemy wiedzieć, czy prawdą jest zdanie (1): „Jestem zasadniczo niepodzielną, prostą substancją duchową”? Według Morelanda o jego prawdziwości przekonujemy się na drodze introspekcji, czyli tak zwanej obserwacji wewnętrznej:

 

Kiedy zagłębiamy się w samych siebie, uświadamiamy sobie podstawowy fakt: postrzegamy swoje własne „ja” (ego, jaźń) jako odrębne od naszego ciała i od każdego poszczególnego doświadczenia mentalnego, jakie mamy, będące niepodzielnym centrum świadomości, nieposiadającym wymiarów przestrzennych. Krótko mówiąc, postrzegamy siebie jako proste, świadome byty. To fundamentalne spostrzeżenie jest tym, na czym zasadza się moje przekonanie we właściwym sensie bazowe (racjonalne przekonanie, które nie jest wynikiem wnioskowania z innych przekonań), że jestem prostym centrum świadomości6Moreland, Dusza, s. 91..

 

W obserwacji wewnętrznej postrzegamy siebie jako coś innego niż jakikolwiek fizyczny składnik naszego ciała, czy w ogóle jako nasze ciało: nie postrzegamy siebie jako ręki, nogi, wątroby, a nawet mózgu. Postrzegamy siebie jako coś innego od tych rzeczy. O ile te rzeczy są złożone i mają wymiary przestrzenne, my postrzegamy siebie jako coś prostego, jako nieposiadające wymiarów przestrzennych centrum świadomości. Według Morelanda, jeśli wiedzę pochodzącą z wewnętrznego postrzegania połączę z tym, co głoszą (2) i (3), to na tej podstawie wiem, „że nie jestem tożsamy z moim ciałem ani ze stanami mojej świadomości – jestem raczej niematerialnym »ja«, które posiada ciało i świadome życie mentalne”7Moreland, Dusza, s. 91 [wyróżnienie zgodnie z oryginałem].. Czyli jaźń jest czymś niematerialnym i to ta niematerialna jaźń posiada ciało, a nie na odwrót (jak głosiłby dualizm własności). By lepiej to uchwycić, Moreland proponuje wyobrazić sobie następującą sytuację:

 

W tej chwili patrzę na krzesło w moim gabinecie. Idąc w kierunku krzesła, doświadczam serii tak zwanych obiektów fenomenologicznych czy też reprezentacji krzeseł, to znaczy mam kilka różnych doświadczeń krzesła, które następują jedno po drugim w krótkich odstępach czasu. Kiedy podchodzę do krzesła, moje doznania krzesła się zmieniają. Jeśli zwrócę na to uwagę, zdam sobie sprawę z jeszcze dwóch innych rzeczy. Po pierwsze, nie doświadczam jedynie serii doznań – wyobrażeń krzesła, ale poprzez samo postrzeganie doświadczam również tego, że to ja sam mam każde z tych doświadczeń krzesła. Każde doznanie krzesła powstające z każdej perspektywy ma pewnego postrzegającego, którym jestem „ja”. Owo „ja” towarzyszy każdemu doświadczeniu zmysłowemu, w wyniku czego tworzy serię spostrzeżeń – „Doświadczam teraz doznania – wyobrażenia krzesła”. Postrzegam również ten podstawowy fakt, że owo „ja”, które obecnie doświadcza dość dużego doznania krzesła (gdy moje oczy znajdują się od niego w odległości 30 centymetrów), jest dokładnie tym samym „ja”, które miało wszystkie inne doznania krzesła poprzedzające to obecne. Dzięki samopostrzeganiu uświadamiam sobie fakt, że jestem trwającym „ja”, które było i jest (i będzie) obecne jako posiadacz wszystkich doświadczeń w tej serii8Moreland, Dusza, s. 91..

 

Owo bycie posiadaczem swoich doświadczeń oraz bycie trwającym „ja” wskazują, jak argumentuje Moreland, że osoba mająca te doświadczenia nie jest tożsama z tymi doświadczeniami, ale jest czymś, co te doświadczenia posiada, jest tym czymś, co tych doświadczeń doznaje. Do tego w postrzeganiu wewnętrznym osoba postrzega siebie jako ośrodek świadomości, który nie składa się z żadnych części i nie ma wymiarów przestrzennych. Nie ma więc własności fizycznych, ale za to ma własności umysłowe, jest więc substancją mentalną9Patrz Moreland, Dusza, s. 91..

Jak jednak ta niematerialna jaźń ma się do materialnego ciała? Według Morelanda nie jesteśmy żadną z części naszego ciała, skoro ono jest czymś fizycznym, ale w jakiś sposób jesteśmy „w pełni obecni” w całym ciele:

 

Jeżeli moje ramię zostanie odcięte, nie – stanę się czterema piątymi mojego „ja”. Moje ciało i mózg są podzielne i mogą być obecne w częściach procentowych (przykładowo: po operacji mogłoby mi zostać 80 procent mózgu). Natomiast ja jestem czymś w rodzaju wszystko-albo-nic. Jestem niepodzielny, nie mogę być obecny częściowo, w jakimś procencie10Moreland, Dusza, s. 91–92 [wyróżnienie zgodnie z oryginałem]..

 

Ciało, w tym także mózg, jest podzielne. Ale usunięcie części ciała nie powoduje „zmniejszenia” jaźni. Możemy, jak się mówi, „nabrać ciała”, ale możemy też schudnąć, lecz tak naprawdę zmiany te dotyczą tylko ciała, a nie tego, czym jest jaźń. Nasze „ja” pozostaje daną jaźnią, niezależnie od tego, czego doświadcza. To ono jest posiadaczem wszelkich doświadczeń i niezależnie od tego, jakie zmiany zachodzą w ciele, to ono jest posiadaczem ciała. Do takich przynajmniej wniosków prowadzi przytoczony przez Morelanda argument.

 

Zakończenie

Wniosek przytoczonego rozumowania głosi: „A zatem jestem duszą”. Nie jest to jednak przekonanie powszechnie przyjmowane w teizmie chrześcijańskim. Teologia chrześcijańska w silniejszym stopniu odwołująca się do filozofii świętego Tomasza z Akwinu, który w kwestii duszy w znacznej mierze przyjął poglądy Arystotelesa, podkreśla raczej jedność człowieka będącego całością cielesno-duchową (w tej sprawie patrz Podstawy chrześcijańskiego rozumienia natury ludzkiej). Utożsamienie człowieka z duszą bardziej odpowiada filozofii świętego Augustyna, który, jeśli chodzi o relację między duszą i ciałem, miał poglądy bliskie Platonowi. Moreland w swojej książce wymienia też współczesnych teologów, którzy starają się pogodzić chrześcijańską wizję człowieka z ujęciem naturalistycznym rozumianym jako ujęcie naukowe. Mamy więc do czynienia z trwającą dyskusją, w której powyższy argument jest jednym z wielu. W książce Morelanda czytelnik znajdzie analizy dotyczące najnowszych trendów w kontekście omawianego  zagadnienia. W kolejnych tekstach cyklu Jest dusza czy jej nie ma? Kilka argumentów J.P. Morelanda na rzecz substancjalnego istnienia duszy prezentujemy inne wskazane przez niego argumenty na rzecz tezy o substancjalnym istnieniu duszy.

 

Wszystkie części cyklu Jest dusza czy jej nie ma? Kilka argumentów J.P. Morelanda na rzecz substancjalnego istnienia duszy:

Część I

Część II

Część III

 

Mogą Cię zainteresować także:

 

Podstawy chrześcijańskiego rozumienia natury ludzkiej

Świadomość – trudna sprawa dla naturalizmu

Jak to jest być kosmitą albo… nietoperzem? Thomas Nagel o niepowodzeniach naturalizmu w redukowaniu i eliminowaniu stanów wewnętrznych

Chiński pokój a test Turinga. John Searle o „myśleniu” maszyn

 

Obraz autorstwa Freepik

Piotr Bylica

Przypisy:

  • 1 Patrz J.P. Moreland, Dusza. Skąd wiemy, że istnieje, i dlaczego to ma znaczenie, tłum. Małgorzata Wójcik, Fundacja Prodoteo, Warszawa 2022.
  • 2 Patrz Moreland, Dusza, s. 89.
  • 3 Moreland, Dusza, s. 89.
  • 4 Moreland, Dusza, s. 90.
  • 5 Moreland, Dusza, s. 90.
  • 6 Moreland, Dusza, s. 91.
  • 7 Moreland, Dusza, s. 91 [wyróżnienie zgodnie z oryginałem].
  • 8 Moreland, Dusza, s. 91.
  • 9 Patrz Moreland, Dusza, s. 91.
  • 10 Moreland, Dusza, s. 91–92 [wyróżnienie zgodnie z oryginałem].

Nota bibliograficzna:

J.P. Moreland, Dusza. Skąd wiemy, że istnieje, i dlaczego to ma znaczenie, tłum. Małgorzata Wójcik, Fundacja Prodoteo, Warszawa 2022.