Inkwizycja a „niewinne” herezje. Część I – ogólnie rzecz biorąc

Redakcja Contra Gentiles

Zgodnie z czarną legendą inkwizycja była narzędziem tłumienia wolności religijnej i swobód obywatelskich. Sama kierując się różnymi zabobonami, tłamsiła prawo człowieka do wolności wyznania i sumienia, by zapewnić potęgę Kościołowi i ochronić go przed utratą dochodów. Heretycy zaś to byli niewinni ludzie, których szczera wiara stanowiła postęp teologiczno-religijny i obyczajowy w stosunku do tego, z czym mieliśmy do czynienia w społeczeństwie średniowiecznym i w ówcześnie panującej religii. Z niniejszego tekstu dowiesz się, dlaczego wbrew temu obrazowi można uznać, że różne średniowieczne herezje (z których mnogości przedstawimy tylko mały wycinek) 1) pod wieloma względami były „niespełna rozumu”, ale przede wszystkim 2) oprócz groźby związanej z zaprzepaszczeniem celu człowieka, jakim jest jego przeznaczenie do wieczności, zagrażały ładowi społecznemu, niosąc często ze sobą przemoc, grabieże i anarchię. (Kwestię zagrożenia dla zbawienia duszy ludzkiej dokładniej prezentujemy w tekście Inkwizycja – kontekst, bez którego zrozumieć jej nie sposób).

 

Wyważone prezentacje inkwizycji wskazują na możliwość różnych ujęć tej instytucji. Historyk Szymon Wrzesiński pisze:

 

Inkwizycja – to słowo przez kilkaset lat wywoływało ogromne kontrowersje […]. Dostrzega się w niej dowód na łamanie przez Kościół zasad ujętych w Piśmie Świętym, jak i konieczność obrony przed zalewem herezji. Część widzi w inkwizytorach duchownych stojących na straży władzy i wpływów biskupów, kardynałów i papieży. Natomiast inni są przekonani o uświęconej roli inkwizytorów, dzięki którym udało się utrzymać względny ład społeczny i religijny w okresie średniowiecza. O ironio – zarówno jedni, jak i drudzy mają rację!1Szymon Wrzesiński, Inkwizycja na ziemiach polskich, Wydawnictwo Replika, Zakrzewo 2009, s. 9.

 

Problem odstępstwa od prawowierności był znany chrześcijaństwu niemal od początku jego istnienia, jeszcze w okresie starożytnym czy na przełomie starożytności i średniowiecza, gdy doktryna chrześcijańska z jednej strony podlegała uściślaniu, a z drugiej wymagała obrony przed zniekształceniami (ojcowie Kościoła zwalczali wtedy herezje gnostyckie, manichejskie, ariańskie itp.). Także na początku średniowiecza teolodzy spierali się o różne kwestie doktrynalne, ale dyskusje te tylko pośrednio angażowały wiernych i nie miały większego wpływu na funkcjonowanie społeczności chrześcijan w jej największej skali. Poważna zmiana pod tym względem nastąpiła około X wieku, z jeszcze większym nasileniem w wiekach XII i XIII. Od X wieku do Rzymu docierały niemal z każdego zakątka Europy informacje o ruchach heretyckich działających na masową skalę2Patrz Roman Konik, W obronie świętej Inkwizycji, Wydawnictwo „Wektory”, Wrocław 2004, s. 20.:

 

Pierwszym uchwytnym śladem (oprócz donatystów, arian czy manichejczyków) w źródłach historycznych jest herezja ruchu chłopskiego z okolic Chalons-sur-Marne. […] ruch ten był przeciw Kościołowi, […] spowodował on liczne szkody i wymierzony był przeciw wiernym. […] [Nakazywał] neofitom praktykować ubóstwo i „życie proste”, najczęściej kosztem innych. Grabiono więc co bogatsze regiony, a łupy służyły potem do dystrybucji „wedle sprawiedliwości chrześcijańskiej”, nakazującej proporcjonalny podział dóbr3Konik, W obronie świętej Inkwizycji, s. 20..

 

Przeciwnie do obiegowej opinii niesłusznie uważa się, że zwalczanie herezji przez władze państwowe i kościelne odbywało się wbrew ludowi, któremu ruchy te bardzo odpowiadały. Grabieżcza i często świętokradzka działalności tych ruchów spotykała się z oporem ludu, wywołując niepokoje i często samosądy. Ze względu na te problemy:

 

pojawienie się Inkwizycji miało społeczne poparcie i zostało odebrane raczej z ulgą. To heretycy byli postrzegani jako zagrożenie i jeszcze przed powołaniem Trybunałów Inkwizycyjnych niejednokrotnie zdarzało się, że ludność wielu okręgów, nękana przez hordy heretyckie, zwracała się do władz kościelnych i świeckich o ochronę dusz i mienia4Konik, W obronie świętej Inkwizycji, s. 21..

 

Definicja heretyka i herezji

Kim jest heretyk i czym jest herezja? Heretykiem nie jest po prostu osoba, która zbłądziła w wierze i przez to wystąpiła przeciwko doktrynie katolickiej. Kluczową cechą heretyka jest jego opór i trwanie przy swoich błędach pomimo ostrzeżeń i pouczeń5Patrz Paweł Kras, Wstęp do wydania polskiego, w: Christine Caldwell Ames, Inkwizycja i bracia św. Dominika. Słuszne prześladowanie, tłum..... Jak pisał święty Augustyn:

 

wszyscy, którzykolwiek trzymają się niezdrowych i skażonych zasad, jeśli pomimo napomnienia, by powrócili do zasad prawych, zgubnych swoich a zatrutych nauk porzucić nie chcą, lecz trwają przy ich obronie, stają się heretykami6Święty Augustyn, Państwo Boże, tłum. Władysław Kubicki, Kęty 1998, s. 748 (cyt. za: Kras, Wstęp…, s. 8)..

 

Popularna w średniowieczu była definicja herezji, jaką prezentował teolog i filozof, profesor Uniwersytetu w Oksfordzie, a jednocześnie biskup Robert Grosseteste (1175–1253), według którego herezja była:

 

wybranym przez ludzki umysł poglądem, sprzecznym z Pismem Świętym, otwarcie głoszonym i uporczywie bronionym7Edward Peters, The Prosecution of Heresy and Theories of Criminal Justice in Twelth and Thirteen Centuries, w: Vortäge zur....

 

„Niegroźne” zabobony i fałszywi mistycy

Różnie można traktować konkretne przykłady odstępstw od nauki Kościoła spotykane w pobożności ludowej. O niektórych propagatorach niestandardowych idei zapewne można słusznie powiedzieć, że byli niespełna rozumu:

 

niektórzy z nich posuwali się do dość zaskakujących twierdzeń, np. negowali potrzebę pracy, rodziny, niektórzy uważali, że wiara upoważnia człowieka do rozpusty (dokładniej – uważali, iż człowiek „czysty” może uprawiać rozpustę, nie grzesząc […]). Były także beatus („świętoszki”), które na przykład twierdziły, iż są żonami Jezusa, propagowały wizje i przepowiednie, sprzedawały amulety itp.8Marek Piotrowski, Kościół oskarżony, Wydawnictwo AA, Inicjatywa Ewangelizacyjna „Wejdźmy na szczyt”, Wydawnictwo IKONA, Szydłówek 2017, s. 531.

 

Do osób głoszących tego typu dziwactwa inkwizycja podchodziła zwykle dość łagodnie, uznając, że to ludzie, którzy nie mają złej woli, a jedynie zostali zwiedzeni przez siły diabelskie9Patrz Piotrowski, Kościół oskarżony, s. 531..

Za bardzo poważne przestępstwo uważano natomiast oszukiwanie ludzi przez różnych rzekomych religijnych mistyków, którym ulegały nie tylko rzesze prostego ludu, ale też możni tego świata, a nawet domy zakonne:

 

przykładem był proces kwiestystów z Corella. Oskarżonymi byli przełożeni dwóch klasztorów – męskiego i żeńskiego. On – Juan de la Vega – uważał się za największego współczesnego mistyka hiszpańskiego, ona zaś – Agueda de Luna – słynęła z „cudów” i „wizji”. Śledztwo wykryło, iż mieli pięcioro dzieci, które udusili po urodzeniu10Piotrowski, Kościół oskarżony, s. 532..

 

W tym wypadku zapadły wyroki dożywocia. Fałszywi mistycy i ich zwolennicy rzadko byli skazywani na śmierć. Głównym celem Kościoła w takich sytuacjach było zdemaskowanie faktu, że mamy do czynienia z oszustwem.

 

Atak na ustrój społeczny

Ustrojem społeczno-gospodarczym średniowiecznej Europy był feudalizm opierający się na idei hierarchicznej zależności jednostek. Wiązał się z podziałem społeczeństwa na trzy stany: duchowieństwo, rycerstwo i chłopstwo. Istotnym elementem systemu była zależność między wasalem a jego seniorem. Wasal, zwykle lokalny wojownik, podległy swojemu seniorowi, czyli często możnowładca będący władcą zamku, grodu, klasztoru czy innej instytucji, zobowiązywał się w akcie znanym jako hołd lenny do wiernej służby swemu panu (pomocy militarnej i innego potrzebnego wsparcia). Otrzymywał za to tzw. lenno, czyli odpowiednie wynagrodzenie (początkowo była to zwykle zbroja, a w późniejszym okresie włości). Taki związek oparty na obustronnej umowie zawierany był na całe życie.

Uderzenie w ten porządek feudalny stanowiło ważny aspekt większości heretyckich ruchów. Antyklerykalne, podważały doktrynę katolicką, ale wiązały się także z podważaniem porządku świeckiego, często były naznaczone grabieżami i wezwaniami do stosowania przemocy11Patrz Konik, W obronie Świętej Inkwizycji, s. 22–23.. Wędrowni kaznodzieje, działający poza strukturami Kościoła, nawoływali do zbudowania przemocą raju na Ziemi:

 

utrzymywali, że hierarchia kościelna jest wymysłem szatana, każdy zatem czy to biskup, duchowny czy świecki wieśniak ma prawo publicznego głoszenia kazań, bez względu na stopień posiadanej wiedzy teologicznej, wzywali do krucjat przeciwko kościołom, jako niepotrzebnym środkom w drodze do Boga […] zachęcając neofitów do zbrojnej walki z klerem, jako wymysłem diabelskim12Konik, W obronie Świętej Inkwizycji, s. 23..

 

Szczególnie różni samozwańczy „nowi Mesjasze” wzywali do tego, by przemocą uwolnić świat spod władzy Złego, której wyrazem był dla nich panujący porządek:

 

Wielu z predykatów heretyckich obwoływało się nowym Mesjaszem, drugim wcieleniem Chrystusa (m.in. Tanchelm z Flandrii czy Eon z Toile), wzywając do całkowitego posłuszeństwa swych wyznawców. Eon z Toile głosił, że jest Mesjaszem, który ogniem oczyści świat od wpływu Złego. Heretycy miłość do Boga utożsamiali często ze zbrojnym zwalczaniem kleru, niszczeniem kościołów, jako „przybytków szatana” […]. Około roku 1150 spokój w Bretanii zakłócony został przez herezję Eudo de Stelli, który jako przywódca charyzmatycznego ruchu ubogich przez trzy lata napadał na kościoły i klasztory dopuszczając się licznych aktów świętokradztwa. Schwytany i osądzony przez synod w Reims i papieża Eugeniusza III, skazany został na dożywotnie odosobnienie w jednym z klasztorów w Bretanii13Konik, W obronie Świętej Inkwizycji, s. 23–24..

 

Ubóstwo było czymś, co na początku drugiego tysiąclecia wiele ruchów heretyckich wynosiło do rangi powszechnego przykazania, stąd powszechność grabieży i rabunków połączonych z gwałtem i przemocą14Patrz Konik, W obronie Świętej Inkwizycji, s. 24..

Ważnym antyspołecznym postulatem wspólnym wielu ruchom heretyckim było zakazywanie składania przysiąg i zachęcanie do uznania tych już złożonych za nieważne i zbędne. Dotyczyło to zarówno ślubów małżeńskich, zakonnych, jak i wszelkiego innego rodzaju obietnic.

W sytuacji, kiedy charakterystyczny dla czasów średniowiecza feudalizm opierał się na przysiędze lenna był to cios zadany w panujący ustrój społeczny i jawne namawianie do anarchii15Konik, W obronie Świętej Inkwizycji, s. 24..

 

Zakończenie

Biorąc pod uwagę powyższe informacje, można uznać, że nie ma niczego dziwnego w tym, że przy masowej skali zjawiska herezji, ludność pragnąca żyć w spokoju z ulgą witała lekarstwo na tę chorobę, jaką miała być inkwizycja.

Ruchów heretyckich w średniowieczu było wiele. Jedne były bardziej powszechne i długotrwałe, a inne miały charakter tylko lokalny i szybko zanikały. Do pierwszej kategorii należała między innymi sekta katarów.

Począwszy od XII wieku kataryzm rozpowszechnił się z niebywałą siłą w Nadrenii, Szampanii, Flandrii, ziemiach wokół Loary, w Langwedocji, Aragonii, Galicji, w północnych Włoszech, we Francji, Bośni, Grecji, Bułgarii, w Konstantynopolu, a nawet w Azji Mniejszej16Konik, W obronie Świętej Inkwizycji, s. 25..

W wielu opracowaniach można spotkać się z opiniami przychylnymi na temat tego ruchu, głoszącymi przykładowo, że „zasady etyczne katarów były surowe i szlachetne17Edward Potkowski, Heretycy i Inkwizytorzy, Bellona, Warszawa 2011, s. 23..  W tekście Inkwizycja a „niewinne” herezje. Część II – doktryna katarów przyjrzymy się dokładniej owej szlachetności, temu, jak przejawiała się w praktyce i dlaczego można uznać, że była to sekta zwrócona nie tylko przeciw panującemu porządkowi społecznemu, ale przeciwko człowiekowi jako takiemu.

 

Redakcja Contra Gentiles

Przypisy:

  • 1 Szymon Wrzesiński, Inkwizycja na ziemiach polskich, Wydawnictwo Replika, Zakrzewo 2009, s. 9.
  • 2 Patrz Roman Konik, W obronie świętej Inkwizycji, Wydawnictwo „Wektory”, Wrocław 2004, s. 20.
  • 3 Konik, W obronie świętej Inkwizycji, s. 20.
  • 4 Konik, W obronie świętej Inkwizycji, s. 21.
  • 5 Patrz Paweł Kras, Wstęp do wydania polskiego, w: Christine Caldwell Ames, Inkwizycja i bracia św. Dominika. Słuszne prześladowanie, tłum. Aleksander Gomola, Wydawnictwo „W drodze”, Poznań 2013, s. 8 [7–35].
  • 6 Święty Augustyn, Państwo Boże, tłum. Władysław Kubicki, Kęty 1998, s. 748 (cyt. za: Kras, Wstęp…, s. 8).
  • 7 Edward Peters, The Prosecution of Heresy and Theories of Criminal Justice in Twelth and Thirteen Centuries, w: Vortäge zur Justizforschung. Geschichte und Theorie, Red. Heinz Mohnhaupt, Dieter Simon, Frankfurt 1993, s. 25–42 (cyt. za: Kras, Wstęp…, s. 8).
  • 8 Marek Piotrowski, Kościół oskarżony, Wydawnictwo AA, Inicjatywa Ewangelizacyjna „Wejdźmy na szczyt”, Wydawnictwo IKONA, Szydłówek 2017, s. 531.
  • 9 Patrz Piotrowski, Kościół oskarżony, s. 531.
  • 10 Piotrowski, Kościół oskarżony, s. 532.
  • 11 Patrz Konik, W obronie Świętej Inkwizycji, s. 22–23.
  • 12 Konik, W obronie Świętej Inkwizycji, s. 23.
  • 13 Konik, W obronie Świętej Inkwizycji, s. 23–24.
  • 14 Patrz Konik, W obronie Świętej Inkwizycji, s. 24.
  • 15 Konik, W obronie Świętej Inkwizycji, s. 24.
  • 16 Konik, W obronie Świętej Inkwizycji, s. 25.
  • 17 Edward Potkowski, Heretycy i Inkwizytorzy, Bellona, Warszawa 2011, s. 23.

Nota bibliograficzna:

Święty Augustyn, Państwo Boże, tłum. Władysław Kubicki, Kęty 1998.

Paweł Kras, Wstęp do wydania polskiego, w: Christine Caldwell Ames, Inkwizycja i bracia św. Dominika. Słuszne prześladowanie, tłum. Aleksander Gomola, Wydawnictwo „W drodze”, Poznań 2013, s. 7–35.

Roman Konik, W obronie świętej Inkwizycji, Wydawnictwo „Wektory”, Wrocław 2004.

Edward Peters, The Prosecution of Heresy and Theories of Criminal Justice in Twelth and Thirteen Centuries, w: Vortäge zur Justizforschung. Geschichte und Theorie, Red. Heinz Mohnhaupt, Dieter Simon, Frankfurt 1993.

Marek Piotrowski, Kościół oskarżony, Wydawnictwo AA, Inicjatywa Ewangelizacyjna „Wejdźmy na szczyt”, Wydawnictwo IKONA, Szydłówek 2017.

Edward Potkowski, Heretycy i Inkwizytorzy, Bellona, Warszawa 2011.

Szymon Wrzesiński, Inkwizycja na ziemiach polskich, Wydawnictwo Replika, Zakrzewo 2009.