Wprowadzenie do nauki św. Tomasza z Akwinu

Michał Chaberek

Wprowadzenie do nauki św. Tomasza z Akwinu

Św. Tomasz z Akwinu jest uważany za jednego z najwybitniejszych myślicieli w dziejach cywilizacji Zachodniej. Jego dzieło stanowi wzniosłą syntezę klasycznej myśli filozoficznej i teologii chrześcijańskiej. Dzięki systematycznemu opracowaniu niemal wszystkich zagadnień teologicznych Tomasz nie traci na znaczeniu jako nauczyciel wiary i poprawnego myślenia również w naszych czasach.    

 

Stwierdzenie, że św. Tomasz z Akwinu (1225–1274) zajmuje wyjątkowe miejsce na mapie intelektualnej średniowiecza, można by uznać za niedoszacowanie rangi tego dominikańskiego teologa i filozofa. Chyba bardziej adekwatnie wypowiadali się o nim papieże, którzy na przestrzeni wieków nazywali jego dzieło „najwspanialszą syntezą, jaką kiedykolwiek osiągnęła ludzka myśl”1Jan Paweł II, Fides et ratio, n. 78. Papież Leon XIII z kolei powiedział: „Wprawdzie Tomasz oddzielił filozoficzną myśl.... Tak pochlebne oceny nie są bezpodstawne, gdyż dzieło Tomasza zdecydowanie przekroczyło ramy swojej epoki i do dzisiaj stanowi ważny punkt odniesienia nie tylko dla myśli katolickiej, ale całej filozofii w jej różnych dziedzinach. Jak się wydaje, to właśnie ów syntetyczny charakter dzieła Tomaszowego, na który wskazywali papieże, zadecydował o jego ponadczasowym znaczeniu.

Ale na czym polega owa synteza? Tomasz sięga do największych osiągnięć myśli starożytnej, czyli filozofii Arystotelesa, i konfrontuje ją z zaawansowaną myślą katolicką opartą wówczas przede wszystkim na pismach ojców Kościoła. Zatem synteza Tomaszowa ma niejako dwa wymiary – z jednej strony Tomasz doprowadza realistyczną filozofię starożytną do jej pełnego wyrazu i oczyszcza z błędów przeciwnych wierze, z drugiej zaś dokonuje syntezy wiary i rozumu, to znaczy wiedzy ludzkiej i wiedzy objawionej w jednym spójnym systemie myślowym, który określa się mianem tomizmu.

Celem niniejszego opracowania jest ogólna prezentacja głównych obszarów tematycznych składających się na wielką syntezę tomistyczną.

 

Dzieła św. Tomasza

Zacznijmy jednak od krótkiej prezentacji jego dorobku, gdyż już sam ogrom dzieła rozumianego zwyczajnie przez liczbę zapisanych stronic musi budzić szacunek, zwłaszcza jeżeli uwzględnimy, że żył niespełna 50 lat. Do najwcześniejszych jego prac należy niewielka rozprawa O bycie i istocie oraz znacznych rozmiarów Komentarz do Sentencji Piotra Lombarda. (Sentencje były głównym podręcznikiem do teologii, dlatego stanowiły częsty temat średniowiecznych komentarzy). Do najważniejszych dzieł Tomasza zalicza się jego dwie sumy, czyli Sumę przeciw poganom (zwaną też Sumą filozoficzną) oraz największe i najbardziej dojrzałe dzieło Sumę teologii. Cechą  trzech wymienionych dużych dzieł jest ich przekrojowy charakter, to znaczy objęcie zakresem badawczym niemal całego przedmiotu ówczesnej wiedzy. Ponadto Tomasz podejmuje poszczególne tematy filozoficzno-teologiczne w tak zwanych „kwestiach dyskutowanych”, m.in. o prawdzie, o mocy Boga, o duszy i wielu pomniejszych zagadnieniach. Znaczną część dorobku Tomasza – zwyczajem epoki – obejmują komentarze. Oprócz wspomnianego już Komentarza do Sentencji, Tomasz komentuje większość dzieł Arystotelesa oraz kilka ksiąg biblijnych, m.in. Izajasza, Jeremiasza, Psalmy, dwie Ewangelie i listy Pawłowe. W dorobku Tomasza warto jeszcze dostrzec szereg pomniejszych prac, w których zajmuje się m.in. kwestią wieczności świata, wróżbiarstwem, życiem duchowym, zagadnieniem władzy świeckiej, komentuje pacierz itp.

Akwinata, podobnie jak większość współczesnych mu autorów, najczęściej prezentuje treść w postaci tak zwanych kwestii (zagadnień), których struktura różni się w poszczególnych dziełach, ale zasadniczo przyjmuje następujący schemat: dzieło składa się z części, część z kwestii, kwestia z artykułów, każdy artykuł stanowi pojedyncze zagadnienie, które wraz z innymi artykułami naświetla daną kwestię z różnych stron. W ramach artykułu najpierw Tomasz przedstawia argumenty przeciwne jego tezie, następnie argument z autorytetu, który potwierdza jego tezę, następnie daje swój wykład zagadnienia i na końcu odpowiada po kolei na każdy argument przeciwny jego tezie. Taka metoda prezentacji daje możliwość precyzyjnego, dogłębnego, obiektywnego i przejrzystego wykładu treści. Oczywiście w szeregu prac (np. komentarzach biblijnych, Sumie filozoficznej, Streszczeniu teologii) przyjmuje metodę płynnego opisu, jaka dominuje we współczesnej literaturze filozoficznej, choć i tam widzimy ścisły rygor wywodów i częste wyliczanie argumentów.

Nie ma wątpliwości, że ogrom dzieła Tomaszowego ciężko wytłumaczyć w kategoriach ludzkich ambicji czy zwykłych zainteresowań. Raczej widać w nim Boską inspirację, która umożliwiła mu napisanie więcej niż niejeden człowiek zdążyłby w tym czasie przeczytać.

 

Kosmologia i hierarchia bytów

W swoim systemie filozoficzno-teologicznym Tomasz przyjmuje kosmologię taką, jaka była powszechnie akceptowana w jego czasie, to znaczy opartą na harmonijnej wizji świata jako rzeczywistości składającej się z licznych, zhierarchizowanych poziomów bytu. Na samej górze mamy świat nadksiężycowy, który zdominowany jest przez sfery niebieskie z planetami i gwiazdami. Są one niezmienne i wieczne, ponieważ (w przeciwieństwie do świata podksiężycowego) składają się z piątego elementu – eteru, który ma taką właściwość, że nadane mu formy są całkowicie wypełnione materią i dlatego nie mają możliwości rozkładu. Świat podksiężycowy to świat bytów złożonych z czterech ziemskich elementów – wody, powietrza, ognia i ziemi.

Na tę „kosmologiczną” hierarchię nakłada się hierarchia „ontologiczna”, zgodnie z którą najwyższym i absolutnie transcendentnym, niematerialnym bytem jest Bóg. W przeciwieństwie do Arystotelesa, Tomasz uznaje, że Bóg może działać bezpośrednio nawet na najniższe byty, czyli nie jest ograniczony żadną ze sfer niebieskich. Najwyższy porządek bytów stworzonych stanowią aniołowie, którzy dzielą się na trzy chóry, z których każdy posiada trzy grupy i wszystkie one są uporządkowane od najwyższych, czyli tych znajdujących się najbliżej Boga, do najniższych, którymi Bóg posługuje się przy zarządzania światem.

Człowiek znajduje się pomiędzy światem aniołów a światem materialnym, będąc złożeniem z duszy i ciała. Tomasz nazywa człowieka mikrokosmosem ze względu na bogactwo jego funkcji tak duchowych, jak i materialnych, które również stanowią harmonijną całość. Poniżej człowieka znajdują się tak zwane zwierzęta doskonałe, a poniżej zwierząt doskonałych – zwierzęta niedoskonałe. Zwierzęta, podobnie jak rośliny, mają niematerialną zasadę swojego istnienia, czyli formę, która je ożywia, integruje ich części w jedną całość i sprawia, że stanowią osobne gatunki. Tomasz definiuje duszę jako „naczelną zasadę życia”, dlatego formę zwierzęcą i roślinną, idąc za Arystotelesem, również nazywa duszą. Dusza zwierzęca posiada poziom zmysłowy (możliwość ruchu przestrzennego, komunikacja ze światem za pomocą zmysłów) i wegetatywny, natomiast dusza roślinna jedynie wegetatywny (zdolność do cyklu życiowego polegającego na odżywianiu, rozmnażaniu i względnej regeneracji). Poniżej świata roślin znajdują się najprostsze byty, takie jak związki i wspomniane już cztery elementy, czyli ogień, powietrze, woda i ziemia. Elementy budują wszystkie byty materialne. Tak na przykład rzeczy cieplejsze mają więcej ognia, a rzeczy cięższe i twardsze więcej ziemi.

W ujęciu św. Tomasza hierarchia bytów oznacza, że jedne są bardziej doskonałe od innych w sensie bezwzględnym, jednak każdy byt wzięty w odniesieniu do swojej natury jest doskonały. Nie jest zatem brakiem doskonałości po stronie konia, że nie potrafi latać jak ptak, a ptaka– że nie pływa jak ryba. W tym sensie koń jest doskonały jako koń, choć indywidualny koń może być niedoskonały na przykład ze względu na chorobę. Wtedy danemu koniowi brakuje doskonałości jego natury (zdrowia), ale naturze konia jako takiej niczego nie brakuje. Doskonałość świata jako całości bierze się właśnie stąd, że istnieje w nim hierarchia i bogactwo różnych bytów. Gdyby w świecie był tylko jeden rodzaj bytów, to taki świat byłby bardzo ułomny, gdyż ukazywałby bardzo niewiele z doskonałości Stwórcy. I dlatego Bóg stworzył wiele i różnych bytów, aby lepiej odzwierciedlały Jego doskonałość.

 

Metafizyka

Podstawą metafizyki, czyli nauki o bycie rozumianym na najwyższym poziomie abstrakcji, jest stanowisko epistemologiczne zwane umiarkowanym realizmem. Stanowisko to Tomasz przyjmuje od Arystotelesa i polega ono na przekonaniu, że idee (natury rzeczy) nie istnieją osobno (jak chciał Platon), a jedynie w powiązaniu z materią, tworząc substancję. Idee oczywiście znajdują się także w intelekcie, ale istnienie myślne (w intelekcie) jest jedynie istnieniem idealnym, a „prawdziwe” istnienie musi być realne.

 

Forma i materia

Każdy byt materialny jest złożeniem (gr. synolon) materii i formy (idei). Materia wchodząca w skład bytu sama z siebie nie może istnieć, ponieważ jest czymś zupełnie nieokreślonym, niemającym żadnych właściwości. Zatem metafizyczne rozumienie materii różni się od potocznego. W potocznym języku materią nazywamy jakiś materiał, masę czy ciecz, np. marmur, plastik lub szkło, z których możemy coś wykonać. W metafizycznym sensie marmur już jest złożeniem formy (formy marmuru, czyli „marmurowatości”, czegoś, co nam określa, czym jest marmur) oraz materii pierwszej, czyli właśnie owego podłoża, o którym nic nie możemy powiedzieć, gdyż samo z siebie nie ma ono żadnych cech ani właściwości. To z formy biorą się wszystkie określenia materii. Natomiast materia sprawia, że dana forma (idea) staje się jednostką, jak mówi Tomasz – „materia jest zasadą jednostkowienia rzeczy”. Oznacza to, że marmur jako gatunek dzięki materii staje się tym oto marmurem, który trzymam w ręku. Widzimy już z tego, że o ile materia pierwsza nie ma żadnych określeń, o tyle forma niesie całe określenie rzeczy. To dzięki formie istniejącej w danej rzeczy możemy poznać jej istotę i całe określenie. Tę metafizyczną prawdę dobrze odzwierciedla struktura naszego języka, kiedy poznawanie rzeczy nazywamy in-formacją, czyli wprowadzaniem form wywiedzionych z rzeczy do naszego umysłu.

 

Istota, istnienie i przypadłości

Złożenie formy i materii prowadzi do powstania substancji takiej jak marmur, plastik czy jakikolwiek byt materialny, włączając byty ożywione. Substancja stanowi istotę rzeczy, czyli to, czym rzecz jest. Na przykład istotę konia stanowi „koniowatość”, czyli to, czym koń jest. Istoty rzeczy nie poznajemy bezpośrednio, lecz za pośrednictwem cech, tak zwanych przypadłości, które jej towarzyszą, a które postrzegamy za pomocą zmysłów. Na przykład jeżeli patrzymy na psa, to postrzegamy jego przypadłości (cechy), takie jak cztery nogi, ogon, uszy, rodzaj sierści i zachowania. Wszystkie te określenia wzięte razem sprawiają, że nasz intelekt tworzy pojęcie (ideę) psa i utożsamia tę ideę z tym danym bytem jednostkowym. W ten sposób widząc zupełnie innego psa, możemy powiedzieć, że to jest pies. I chociaż nie mamy dostępu do samej istoty rzeczy, możemy ją rozpoznać dzięki przypadłościom, gdyż każdej istocie towarzyszy określony zestaw przypadłości (tzw. accidens proprium). Oprócz tych właściwych przypadłości, które towarzyszą danej naturze (np. cztery nogi, ogon, głowa, uszy u psa), substancja jest także podłożem przypadłości, które są zupełnie niekonieczne dla danej natury. Na przykład pies może być mniejszy lub większy, brązowy, czarny lub biały etc. Takie przypadłości, choć ich zakres nie jest nieograniczony, mogą się zmieniać dowolnie, gdyż nie są ściśle powiązane z daną naturą.

Podsumowując: byt materialny ma podwójne złożenie: (1) z formy substancjalnej i materii, które razem tworzą jego istotę oraz (2) z istoty i przypadłości. Istota jest tym, czym jest byt, natomiast przypadłości określają, jaki jest ten byt. Na przykład istotą psa jest jego „psowatość”, czyli to, czym jest każdy pies, a przypadłościami jest kolor sierści (biały, brązowy, czarny), długość ogona, wielkość, charakter etc. Można więc mówić o formie substancjalnej, która określa istotę danego bytu, oraz o formach przypadłościowych, które określają przypadłości (cechy) danej substancji.

Złożenie formy i materii tworzące substancję nie wyczerpuje jeszcze wszystkich aspektów bytu. Każdy byt istniejący, np. ten oto koń czy ten oto pies, jest substancją istniejącą, co wskazuje na jeszcze jedno złożenie bytowe, czyli złożenie z istoty (substancji) i istnienia. Ma ono jednak inny charakter niż dwa omówione już złożenia. Jak mówi Arystoteles (a za nim Tomasz) istnienie jest aktem substancji, czyli istnienie nie jest jakimś dodatkiem, czymś, co substancja ma, lecz raczej tym, co substancja „robi”. Oczywiście takie złożenie dotyczy każdego bytu stworzonego, ponieważ każdy z nich ma istotę i istnienie, które nie są w nich tożsame. Rozdzielenie istoty i istnienia sprawia, że dana substancja przestaje istnieć. Pozostaje jedynie jako pewna idea w intelekcie, potencjalnie może zaistnieć, ale nie istnieje aktualnie.

 

Akt i możność

W tym miejscu dochodzimy do jeszcze jednego ważnego rozróżniania, które w metafizyce tomistycznej odgrywa ogromną rolę. Jest to rozróżnienie na akt (urzeczywistnienie) i możność (potencję). W przypadku złożeń bytowych materia to czysta możność, czyli coś, co może przyjąć każdą formę, natomiast forma jest w możności do aktualizowania określonej materii. Jeżeli takie połączenie nastąpi, to powstaje substancja, która jest w akcie, ponieważ forma aktualizuje materię. W ten sposób materia przeszła z możności do aktu.

Oczywiście rozróżnienie na „bycie w możności” i „bycie w akcie” znajduje znacznie szersze zastosowanie w nauce Tomasza wykraczające dalece poza ramy jego metafizyki. W ramach możności i aktu Akwinata wyjaśnia wiele zagadnień z wielu różnych dziedzin filozoficznych i teologicznych, włączając sakramentologię czy etykę. Na przykład Tomasz wyjaśnia, że człowiek jest w możności do zdobycia cnót naturalnych, a niewierni są w możności do przyłączenia się do Kościoła.

 

Natura Boga

W ujęciu Tomasza Bóg jest całkowicie prosty, czyli nie ma w Nim żadnego złożenia. Bóg oczywiście nie jest materialny, więc nie ma w Nim złożenia formy i materii. Jest czystą formą. W związku z tym nie ma w Nim żadnych przypadłości, gdyż te pochodzą od materii. Brak materii oznacza brak możności zmiany. Ale w Bogu nie ma nawet rozróżnienia między Jego istotą a istnieniem, gdyż jest On sam swoim istnieniem. Zatem Bóg nie może się ani zmienić, ani przestać istnieć, bo istnienie jest Jego istotą. Bóg jest czystym aktem, to znaczy nie ma w Nim żadnej możności. Innymi słowy, Bóg nie może się zmienić, ponieważ od razu jest już wszystkim. Jako czysty akt jest Tym, który aktualizuje, cokolwiek jest. Jednym z aspektów całkowitej aktualności Boga jest to, że jest pierwszym poruszycielem i pierwszym sprawcą rzeczy.

Tomasz naucza, że Boga poznajemy przez analogię do stworzeń, to znaczy odnośnie do Boga nie mamy poznania jednoznacznego, ale mimo to możemy o Nim wiele powiedzieć, na zasadzie podobieństwa ze stworzeniami. Ponadto Tomasz mówi, że istnienie Boga nie jest oczywiste, to znaczy: nie wynika np. z pierwszych zasad myślenia, ale jednocześnie możemy argumentować za Jego istnieniem. Tomasz podaje w tym kontekście tak zwanych pięć dróg (quinque viae), czyli pięć sposobów rozumowania, które przeprowadzają umysł ludzki od poznania stworzeń do poznania Boga i Jego podstawowych atrybutów.

 

Natura anielska

Aniołowie są stworzeni, co oznacza, że ich istnienie nie jest tożsame z istotą. Dlatego jak nie istnieli przed ich stworzeniem, tak mogliby nie istnieć, czyli ich istnienie nie jest konieczne jak istnienie Boga. Natomiast ponieważ są czystymi duchami (substancjami niematerialnymi), to nie ma w nich złożenia z formy i materii, a w związku z tym nie mogą ulec zniszczeniu czy rozkładowi, ponieważ zniszczenie i rozkład polega na odłączeniu formy od materii. Warto zauważyć, że choć aniołowie nie istnieją materialnie, to jednak istnieją realnie, jako substancje duchowe. Właściwie ich istnienie jest nawet bardziej realne niż rzeczy materialnych, ponieważ jako substancje proste nie ulegają zmianom, tylko po prostu są. Jedynie Bóg mógłby pozbawić ich istnienia. Aniołowie nie mają zmysłów, dlatego poznają inaczej niż człowiek. Tomasz naucza, że aniołowie poznają poprzez Boskie oświecenie, czyli sam Bóg (lub wyżsi aniołowie) udzielają form poznawczych intelektom anielskim. Dlatego aniołowie, w przeciwieństwie do ludzi, mają wgląd w istotę rzeczy. Jest to w związku z tym dużo doskonalsze poznanie, niż to, do jakiego w sposób naturalny mają dostęp ludzie.

 

Natura bytów złożonych

Człowiek, podobnie jak inne byty materialne, posiada oba złożenia (forma–materia, istota–przypadłości), choć forma człowieka, którą jest niematerialna dusza, jest jednocześnie substancją samoistną, czyli może istnieć bez materii (bez ciała). U zwierząt i roślin – przeciwnie – forma znika wraz z anihilacją materialnego substratu, jakim jest ich ciało. Mówi się wtedy, że byt przestaje istnieć, ponieważ materia straciła proporcjonalność z formą i utrzymanie ich jedności było niemożliwe.

Z doświadczenia wiemy jednak, że w przyrodzie rzeczy nie znikają tak po prostu, lecz raczej zawsze zmieniają się w coś innego. Drzewo zamienia się w drewno, z którego można zbudować dom, a gdy spłonie, zamienia się w popiół, dwutlenek węgla i inne substancje. Tomasz uznaje za Arystotelesem, że ciągłość bytu jako bytu jest możliwa, ponieważ podłożem tych zmian jest materia. W nieustannym cyklu zmian materia otrzymuje nowe formy, tworząc nowe substancje. Złożenia bytowe w metafizyce arystotelesowsko-tomistycznej podsumowuje następujący rysunek.

 

 

Antropologia

Pochodzenie człowieka

Tomasz omawia zagadnienie człowieka w trzech aspektach – jego początku, przeznaczenia i natury. Odnośnie do początku mówi, że człowiek powstał przez uformowanie z prochu ziemi bezpośrednio przez Boga, czyli bez pośrednictwa jakichkolwiek stworzeń. Wraz z uformowaniem ciała, w jednym akcie, Bóg nadał ciału duszę, która ożywiła element materialny i sprawiła, że człowiek stał się animal rationale – zwierzęciem rozumnym. Dusza zatem nie powstała ani przed ciałem, ani po powstaniu ciała, lecz w momencie, gdy Bóg stworzył ciało. Ewa również powstała w sposób nadprzyrodzony poprzez uformowanie jej z żebra Adama. Pierwsza para ludzka stała się naturalnym początkiem całej ludzkości. Stworzenie pierwszych ludzi różni się od rodzenia kolejnych ludzi, gdyż w stworzeniu ciało i dusza zostały uczynione bezpośrednio przez Boga, natomiast w rodzeniu materia pochodzi od rodziców za pośrednictwem nasienia, natomiast indywidualna forma (dusza) każdego człowieka zostaje stworzona przez Boga.

 

Przeznaczenie

Przeznaczeniem człowieka jest wizja uszczęśliwiająca, czyli zjednoczenie z Bogiem po śmierci. Święty Tomasz zauważa, że żaden intelekt stworzony nie może oglądać Boga, gdyż Bóg jest całkowicie transcendentny. Zatem zapowiedź widzenia „twarzą w twarz” (1 Kor 13,12) należy rozumieć w taki sposób, że intelekt ludzki otrzyma formę poznawczą samego intelektu Boskiego, dzięki której będzie mógł Go oglądać. Z kolei oddzielenie duszy od ciała, choć jest metafizycznie możliwe, nie jest naturalne dla duszy, dlatego potrzebuje ona zjednoczenia z ciałem. Toteż po śmierci nastąpi zmartwychwstanie ciał i przywrócenie jedności substancjalnej człowieka, czyli jego ciała i duszy.

 

Dusza i jej władze

Jedność ciała i duszy leży u podstaw Tomaszowego rozumienia ludzkiej natury. Dusza ludzka, jak już zostało zauważone, ma trzy poziomy, którym odpowiadają określone władze. Na poziomie wegetatywnym jest to appetitus naturalis, czyli pożądanie naturalne, które dąży do zachowania życia i prokreacji. Na wyższym poziomie, zmysłowym (anima sensitiva), pojawia się rozróżnienie na sferę poznawczą i pożądawczą. Za sferę poznawczą odpowiadają tak zwane władze poznawcze, wśród których wyróżniamy władze zewnętrzne (czyli pięć zmysłów) oraz wewnętrzne, które układają się w hierarchię. Na górze stoi to, co Tomasz nazywa sensus communis, czyli zmysł wspólny. Nie należy go mylić ze zdrowym rozsądkiem w potocznym rozumieniu tej frazy. Zmysł wspólny to ośrodek, który łączy w spójną całość doznania („dane”) płynące ze zmysłów zewnętrznych, w ten sposób tworząc spójny obraz obiektów jednostkowych.

Pozostałe władze poznawcze to: (2) wyobraźnia, czyli skarbiec zmysłowych (wyobrażeniowych) form poznawczych, (3) władza osądu, czyli instynkt, który rozpoznaje, czy coś jest korzystne, czy szkodliwe dla podmiotu. U człowieka władzę tę nazywa się vis cogitativa (władza rozeznania), a u zwierząt vis aestimativa (władza oszacowania). Na podstawie tej władzy człowiek czasami (a zwierzę zawsze) działa spontanicznie, gdy działanie nie podlega ocenie rozumu. Na przykład człowiek spontanicznie cofnie rękę, gdy się sparzy, na podstawie vis cogitativa, ale w przeciwieństwie do zwierząt człowiek może dokonać refleksji i na mocy działania wolnej woli (liberum arbitrium) może włożyć rękę w ogień wbrew instynktowi. (4) Vis memorativa, czyli pamięć zmysłowa, która przechowuje doświadczenie zachowań. Vis memorativa wraz z (5) vis motiva, czyli władzą poruszania się w przestrzeni, umożliwia na przykład spontaniczne powtarzanie raz wyuczonych czynności, takich jak pływanie czy jazda na rowerze.

Z kolei za zmysłową sferę pożądawczą odpowiadają dwie władze pożądawcze, to znaczy pożądliwość i gniewliwość. Obu tym władzom odpowiadają określone uczucia i ich przeciwieństwa. Tak w sferze pożądawczej możemy mówić o uczuciu miłości (amor) i jego przeciwieństwie: nienawiści (odium), o uczuciu pragnienia (desiderium) lub niechęci i ucieczki (fuga), w końcu o przyjemności (delectatio) i smutku, bólu (tristitia). Władzę gniewliwą charakteryzują z kolei nadzieja (spes) i rozpacz (desperatio), odwaga (audatia) i strach (timor) oraz gniew (ira), który nie ma uczucia przeciwnego, ponieważ łączy się ze znoszeniem zła już obecnego.

Emocje, choć mogą pojawiać się niezależnie od woli, nie stanowią ośrodka decyzyjnego; ostatecznie to wola decyduje, ku czemu człowiek się skłania. Człowiek może działać wolitywnie wbrew emocjom, ale emocje mogą również wzmacniać lub osłabiać jego decyzje. Na przykład wola człowieka decydującego się na pomoc drugiemu będzie umocniona, jeżeli towarzyszyć jej będzie uczucie litości czy współczucia.

Trzeci poziom duszy, czyli duchowy lub intelektualny (anima intellectiva), również obejmuje dwie sfery: poznawczą i pożądawczą. Naczelną władzą poznawczą jest rozum, zwany też intelektem lub umysłem. Jak powiedzieliśmy, zmysł wspólny (sensus communis) tworzy obrazy jednostek i na tym kończy się „poznanie” zwierzęce. Człowiek jednak posiada intelekt (tzw. intelekt czynny), który przetwarza obraz pochodzący ze zmysłu wspólnego, tworząc uniwersalne pojęcie. Działanie to nazywa się abstrakcją, czyli odrywaniem pojęć ogólnych od szczegółowych danych, które stanowi podstawę rozumienia rzeczy. Następnie oderwane pojęcia trafiają do intelektu biernego, który je przechowuje. Zostają one wydobyte (zaktualizowane) w procesie rozumowania (ratiotinatio) dokonywanym przez intelekt czynny.

Najbardziej abstrakcyjne pojęcia i wykonywane na nich operacje (składanie pojęć) nie mają materialnego substratu, dlatego istnieją nawet w duszy oddzielonej od ciała. Przykładem takich pojęć może być pojęcie sprawiedliwości, spójności czy przyczynowości. Takich rzeczy nie można sobie wyobrazić, dlatego zmysłowa władza poznawcza (wyobraźnia) nie przechowuje ani nie formułuje tego typu pojęć. Istnieją one jedynie w intelekcie biernym, który pozostaje jako władza duszy nawet po oddzieleniu od ciała.

W ujęciu św. Tomasza nie ma czegoś takiego jak wiedza wrodzona. Nowo powstały intelekt (nowo narodzony człowiek) jest pustą tablicą (tabula rasa) i dlatego w sposób naturalny potrzebuje ciała, które dzięki zmysłom dostarcza mu podstaw poznania i zrozumienia rzeczywistości. Intelekt przed „napełnieniem” pojęciami nie jest jednak zupełnie nieokreślony, ponieważ zawiera w sobie pierwsze zasady myślenia  (inellectus principiorum), które kierują całym procesem myślenia.

Oprócz intelektu (wraz z jego aspektami czynnym i biernym) na najwyższym poziomie duszy znajduje się druga władza, czyli wola. Podobnie jak w nawet zupełnie pustym intelekcie są pierwsze zasady myślenia (prima principia cognistionis), tak w woli, nawet zupełnie nieukształtowanej, znajdują się zasady działania (principia operabilia), czyli pierwotny nakaz „czyń dobro, unikaj zła!”. Wola skłania się ku temu, co intelekt rozpoznaje jako dobre, a unika tego, co rozpoznaje jako złe. Rzecz rozpoznana jako dobra zostaje ukochana przez wolę i dlatego rzecz ją przyciąga. W odniesieniu do rzeczy niższych od człowieka poznanie jest warunkiem miłości, to znaczy nie można kochać tego, czego się nie zna. Ale w odniesieniu do rzeczy wyższych (Bóg, aniołowie), ponieważ ich poznanie nie może być pełne, to miłość wyprzedza ich poznanie, czyli najpierw musi być pragnienie woli, aby rozum chciał je poznać.

 

Etyka i aretologia

Jak metafizyka odnosi się do bytu w aspekcie jego istnienia i nieistnienia, tak etyka odnosi się do działania w aspekcie dobra i zła. Święty Tomasz dokonuje bardzo obszernej analizy zarówno tak zwanej moralności naturalnej, której podstawę stanowi aretologia (nauka o cnotach) zapożyczona od Arystotelesa, jak i moralności nadprzyrodzonej, czyli tej, w której człowiek uczestniczy przez łaskę. Pogańscy filozofowie definiowali cel i szczęście człowieka w kategoriach immanentnych, to znaczy albo jako życie cnotliwe, albo kontemplację najwyższej idei – Absolutu. Tomasz wzbogaca tę perspektywę o wymiar transcendentny, pokazując, że prawdziwe i ostateczne szczęście nie może zrealizować się w tym życiu, lecz dopiero po śmierci, i polega na nadprzyrodzonym zjednoczeniu z Bogiem.

Życie moralne realizuje się poprzez ludzkie działanie, czyli działanie świadome oparte na wyborze, którego dokonuje wola. Akt jest aktem ludzkim, gdy wynika z woli, czyli jest dobrowolny. Jednak z racji przemocy lub ignorancji akty ludzkie mogą stać się niedobrowolne. Natomiast pożądanie nie sprawia niedobrowolności aktu. Z aktami ludzkimi łączą się także pojęcia, takie jak przedmiot chcenia, upodobanie w przedmiocie, intencja, wybór, rada, użycie środków i zgoda.

W swojej aretologii Tomasz przyjmuje za Arystotelesem, że cnota jest środkiem (lub raczej szczytem) pomiędzy dwoma skrajnościami, które nazywamy wadami. Każda cnota jest własnością w jakiś sposób udoskonalającą podmiot. Na przykład posiadanie cnót kardynalnych (męstwo, roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie) sprawia, że człowiek z łatwością (i niejako spontanicznie) postępuje zgodnie z nimi, to znaczy działa mężnie, roztropnie,   sprawiedliwie i umiarkowanie. Cnoty mają też dwie odpowiadające im wady, ponieważ można działać niecnotliwie albo przez nadmiar, albo przez niedomiar. Na przykład wadą sprzeciwiającą się odwadze będzie zarówno tchórzostwo, jak i brawura, wadą sprzeciwiającą się szczodrości – zarówno skąpstwo, jak i rozrzutność. Oprócz cnót moralnych Tomasz analizuje także trzy cnoty intelektualne – mądrość, wiedzę i rozumienie. Również te cnoty mają swoje wady, na przykład wadą przeciwko cnocie intelektualnej będzie przyjmowanie za prawdę tego, czego nie ma (nadmiar), lub nieuznawanie tego, co jest (niedomiar).

Cnoty kardynalne i ich pochodne są cnotami naturalnymi, to znaczy nawet człowiek nieznający Boga może je nabywać przez praktykę. Natomiast człowiek wierzący ma dostęp także do cnót teologalnych (wiara, nadzieja i miłość), które doskonalą go w odniesieniu do rzeczy nadprzyrodzonych. Cnoty teologalne ostatecznie konsolidują i wzmacniają działanie cnót naturalnych. W porządku nadprzyrodzonym człowiek może mieć jeszcze udział w darach Ducha, błogosławieństwach i owocach Ducha. Podobnie jak cnoty moralne doskonalą władzę pożądawczą, aby była posłuszna rozumowi, tak dary Ducha doskonalą człowieka w taki sposób, że jest on skłonny podążać za przynagleniami Ducha Świętego.

Nauka Tomasza nie byłaby kompletna, gdyby nie poruszył on jeszcze kwestii prawa i łaski. Odnośnie do pierwszego Tomasz wyróżnia prawo wieczne, które jest niczym innym jak rodzajem Boskiej mądrości kierującej wszystkimi działaniami i ruchami w stworzeniu. Specyficznie do działań ludzkich odnosi się prawo naturalne, czyli uniwersalne prawo, które człowiek poznaje rozumem. Natomiast objawione prawo to Stare Prawo, czyli Stare Przymierze, oraz Nowe Prawo, czyli Prawo Ewangelii. Akwinata oczywiście omawia charakter i wzajemne relacje pomiędzy tymi wszystkimi rodzajami praw.

Przedstawione tu ogólne wprowadzenie w sposób oczywisty nie oddaje sprawiedliwości całemu bogactwu nauki św. Tomasza i jest jedynie zasygnalizowaniem kilku obszarów tematycznych w całości jego dzieła. Na koniec warto jeszcze raz podkreślić dwie cechy nauki Akwinaty, którymi są syntetyczność i spójność całego systemu jego myśli. Dzieło Tomasza jest czymś więcej niż jakąś wybraną koncepcją teologiczną lub filozoficzną. Raczej jest to system, który zawiera spójną metodę (analizę metafizyczną) i treść, czyli precyzyjne odpowiedzi na szereg szczegółowych pytań. Co więcej, system ten nie tylko obejmuje zakres całej ludzkiej wiedzy z czasów Tomasza, ale jest także zdolny asymilować nowe zagadnienia i oceniać je w ramach tego systemu. Można więc powiedzieć, że Tomasz oferuje pewien światopogląd i narzędzie rozumienia rzeczywistości. A z racji tego, że jego dzieło jest nie tylko spójne z wiarą katolicką, ale wręcz stanowi jej komunikowalny i obiektywny wyraz, można Tomasza nazwać najlepszym nauczycielem wiary – wiary rozumnej, czyli wystrzegającej się emocjonalizmu, sentymentalizmu czy subiektywizmu.

 

Michał Chaberek