Dlaczego Clive Staples Lewis nie był pacyfistą? Argumenty świeckie

Redakcja Contra Gentiles

 

Z tekstu dowiesz się, że jeden z najważniejszych współczesnych apologetów Clive Staples Lewis, który miał za sobą doświadczenia wojenne, był przeciwny postawie pacyfistycznej, oraz poznasz jego argumenty mające charakter świecki, niezależny od chrześcijaństwa.

 

Clive Staples Lewis jest znany przede wszystkim jako autor serii Opowieści z Narnii. To także jeden z największych apologetów XX wieku i dziś jego argumentacja na rzecz chrześcijańskiego obrazu świata przemawia do wielu osób.

 

Trudne doświadczenia wojenne

Lewis w młodości brał udział w I wojnie światowej. Wspominał później ten czas i na podstawie fragmentów jego relacji opisujących horror wojny można by mniemać, że miał powody, by zostać pacyfistą, uznać wszelkie konflikty zbrojne i przemoc za absolutne zło. David Gresham, pasierb Lewisa, następująco podał relację Lewisa o tym, gdy został ranny podczas bitwy o Arras, kiedy to brytyjski ogień zaporowy został skierowany w złą stronę:

 

gdy posuwali się naprzód z założonymi bagnetami, ogień zaporowy ustał i został skierowany w ich stronę. Nagle Jack i jego kompani byli ostrzeliwani przez swoją własną artylerię, która znajdowała się bardzo daleko za nimi, i w swej bezradnej wściekłości Lewis musiał patrzeć, jak jego ludzie byli rozrywani w nieustannym huku artyleryjskiego wsparcia ze strony ich własnej armii. Nagle Jack zobaczył oślepiające światło, wszystko całkowicie ucichło, po czym ziemia powoli się zaczęła podnosić i uderzyła go w twarz. Jack został uderzony przez wstrząs oraz odłamek brytyjskiego pocisku. Jego zaufany sierżant znajdował się pomiędzy nim a pociskiem, gdy ten wybuchł i rozerwał sierżanta na strzępy1David Gresham, Jack’s Life: The Life Story of C.S. Lewis, Broadman & Holman, Nashville 2005, s. 46 (cyt. za:....

 

Lewis został ranny i uznano, że jest niezdolny do dalszej służby:

 

Stwierdzono, że odłamek, który utknął w klatce piersiowej Jacka, znajduje się zbyt blisko serca, by można go bezpiecznie usunąć, zatem go pozostawiono, co w tamtych czasach było w medycynie zwyczajną praktyką, i już do końca życia miał go w swoim ciele”2Gresham, Jack’s Life…, s. 49 (cyt. za: Williams, C.S. Lewis…, s. 134)..

 

Pasierb Lewisa wspominał:

 

Kiedy byłem młokosem, mówiłem o wojnie i żołnierzach, używając słów pełnych uwielbienia. Wykazywałem, że mam pojęcie o tym, jakie to wszystko jest chwalebne. Jack dużo opowiedział mi na temat swoich doświadczeń z czasów I wojny światowej. Wiele rzeczy, które jemu oraz tysiącom innych się przytrafiły, było absolutnie okropnych, jak na przykład to, że gdy wraz ze swymi kompanami przedzierał się między okopami dwóch armii, czyli przez „ziemię niczyją”, jak ją nazywali, to niektórzy z nich byli wciągani przez głębokie po pas błoto. Jack i cały pluton starali się ich wyciągać, ale musieli zgodnie z rozkazem posuwać się dalej, więc zostawiali kompanów. Po zakończonym ataku, gdy wracali do swoich okopów, często znów spotykali tych ludzi. Nie mieli oni ran fizycznych, ale całkowicie stracili rozum, jakby horror całodniowego uwięzienia w cuchnącym grzęzawisku i obserwowania bitwy toczącej się dookoła, podczas gdy oni nie byli w stanie w ogóle się ruszyć, odebrał im jasność umysłu i zamienił go w nicość3Gresham, Jack’s Life…, s. 44 (cyt. za: Williams, C.S. Lewis…, s. 133–134)..

 

Także w autobiografii Zaskoczony radością Lewis wspominał:

 

zimno, zapach prochu, widok strasznie okaleczonych ludzi, poruszających się jak na wpół zgniecione żuki, wszechobecność siedzących i stojących zwłok, krajobraz pustej ziemi bez źdźbła trawy, buty noszone dzień i noc, aż zaczynało się wydawać, że przyrosły do nóg4Clive S. Lewis, Zaskoczony radością, tłum. M. Sobolewska, Wydawnictwo Esprit, Kraków 2010, s. 283. Patrz też Williams, C.S. Lewis…,....

 

A jednak Lewis nie opowiadał się za pacyfizmem

Mimo trudnych doświadczeń związanych z wojną brytyjski filozof nie był pacyfistą. Uważał, że to zła idea. Co to jednak znaczy „być pacyfistą”? Pacyfizm to pojęcie, które może być różnie rozumiane, dlatego warto sprecyzować, co mamy tu na myśli. W artykule Dlaczego nie jestem pacyfistą Lewis następująco zdefiniował tę kwestię: „Pytanie polega na tym, czy uczestniczenie w wojnach na rozkaz społeczeństwa obywatelskiego, do którego należymy, jest czynem nieprawym, moralnie obojętnym, czy też moralnie obowiązującym”5Clive S. Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, tłum. Jan Muranty, w: Clive S. Lewis, Brzemię chwały, tłum. Dariusz Bakalarz,.... Chodzi więc o to, czy udział w wojnach jest moralnie słuszny.

Lewis wskazywał, że odpowiedź na pytanie o słuszność tak rozumianego pacyfizmu wiąże się z ogólnym rozstrzygnięciem tego, skąd w ogóle wiemy, że coś jest dobre lub złe. Na jakiej podstawie opierają się sądy moralne? Według niego przekonania moralne można oceniać przez odwołanie do czterech czynników, którymi są: fakty, intuicja, rozumowanie i autorytet. Mówiąc o faktach, Lewis miał na myśli wiedzę o świecie, którą uzyskaliśmy na drodze własnego doświadczenia lub dzięki relacji innych ludzi. Żeby móc dyskutować o pacyfizmie, musimy przykładowo mieć wiedzę o tym, czym są wojna i zabijanie.

W kwestii intuicji brytyjskiemu filozofowi chodzi o zdolność rozpoznawania ewidentnych prawd, jak w sytuacji, gdy rozumiemy, że „jeśli zarówno A, jak i B równa się C, to wszystkie one są sobie równe”6Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 77.. W kwestiach moralnych chodzi o tego typu zdolność w dostrzeganiu podstawowych, ewidentnych praw moralnych, rozpoznawania tego, co dobre, jako dobre, a tego, co złe, jako złe; Lewis ujął to w ten sposób: „istnieje coś takiego jak czysta intuicja dotycząca dobra i zła jako takiego w najprostszej postaci”7Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 79.; „podstawowe instynkty moralne są jedynym elementem sumienia, z którym nie można dyskutować. Jeśli pojawia się jakaś różnica zdań, niewynikająca z moralnego idiotyzmu jednej ze stron, nie jest to z pewnością intuicja”8Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 81.. Podstawowa intuicja moralna ma więc charakter powszechny, stanowiąc „głos ludzkości” jako takiej. „Moralne – pisze Lewis – intuicje stanowią […] niezmienną preferencję woli wybierającej miłość zamiast nienawiści i szczęście zamiast niedoli”9Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 81.. Według brytyjskiego filozofa ważne jest, aby odróżnić takie podstawowe intuicje od tego, co jest wnioskiem, moralnym osądem, jaki na drodze rozumowania (które może niekiedy być błędne) wyprowadzamy z danej intuicji i stosujemy do konkretnej sytuacji. Właśnie odnośnie do takich konkretnych osądów moralnych, a nie podstawowych intuicji toczą się spory moralne i zdarza się, że ludzie błędnie przypisują status niepodważalności tym szczególnym zastosowaniom uniwersalnej moralności, choć tak naprawdę status ten przysługuje tylko podstawowej intuicji. Przykładowo z podstawowej intuicji, że zdrowie jest czymś dobrym, niektórzy dochodzą do wniosku, że alkohol powinien być całkowicie zakazany. Wniosek ten jednak nie jest tak pewny jak wyjściowa intuicja, na której się opiera. W przypadku idei pacyfistycznych błędnie byłoby uważać, że to podstawowa intuicja jest wyrażana twierdzeniem, iż „wszelkie zabijanie istot ludzkich jest w każdych okolicznościach absolutnym złem”10Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 83.. Zdaniem Lewisa, osoba, która je głosi, myli podstawową intuicję z konkretną opinią lub ze swoimi uczuciami11Patrz Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 83.. Z osobami takimi nie jest możliwa żadna dyskusja, gdyż ich pomyłka polega na tym, że pewne szczegółowe zastosowanie podstawowej intuicji moralnej traktują jako posiadające cechę nieomylności i pewności.

Kolejny element, do którego się odwołujemy, by oceniać przekonania moralne, to rozumowanie lub argumentacja – polegają one na użyciu rozumu. Za pomocą argumentacji „łączymy ze sobą intuicyjne spostrzeżenia w taki sposób, aby przekonać innego człowieka, że dany czyn jest dobry albo zły”12Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 79–80..

Istotna okazuje się też rola autorytetu, ponieważ doświadczenie każdego człowieka jest bardzo ograniczone. Tak naprawdę większość naszej wiedzy o świecie, jeśli chodzi o fakty, czerpiemy od innych osób, ufając temu, czego uczą w szkole, czy mając kontakt z różnymi mediami. Autorytet jest też bardzo ważny w kwestiach moralnych. „I wreszcie mamy do czynienia z autorytetem zastępującym argumentację, mówiącym człowiekowi o jakimś złu lub dobru, którego sam by nigdy nie odkrył i nie przyjął do wiadomości”13Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 80..

 

Fakty, intuicja, rozumowanie i autorytet przeciwko pacyfizmowi

Odwołując się do tych czterech elementów, Lewis wykazywał, że pacyfizm nie jest moralnie słuszny. To fakt, że wojna jest czymś przykrym. Lewis pisał, że pacyfiści jako główny argument odwołujący się do niezbitego faktu prezentują twierdzenie, iż „działania wojenne zawsze czynią więcej szkody niż pożytku”14Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 85.. Czy jest to jednak twierdzenie prawdziwe i jak można się o tym przekonać? Lewis zwracał uwagę, że występuje tu historyczne uogólnienie, wynikające z „porównania konsekwencji jakiegoś konkretnego wydarzenia z konsekwencjami, które mogłyby mieć miejsce, gdyby do niego nie doszło”15Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 85.. Według brytyjskiego filozofa mamy tu jednak do czynienia z czystymi spekulacjami, a nie faktami, które można potraktować jako poważne argumenty:

 

„Wojny nie czynią dobra” – oznacza, że gdyby Grecy poddali się Kserksesowi, a Rzymianie Hannibalowi, bieg historii być może okazałby się lepszy, a na pewno nie gorszy niż był faktycznie. Oznacza również, że świat śródziemnomorski, w którym władza kartagińska przejęłaby panowanie po Persach, byłby przynajmniej tak dobry, szczęśliwy i owocny dla wszystkich potomnych jak świat, w którym Rzymianie przejęli władzę po Grekach. […] obydwa twierdzenia opierają się na spekulacji. Nie ma żadnego sposobu, aby przekonać człowieka o prawdziwości któregoś z nich […]. Stwierdzenie, że wojny nie przynoszą nic dobrego, tak dalece nie wynika z faktów, iż trudno je zaliczyć w poczet historycznych opinii16Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 85–86..

 

Według Lewisa jeśli przyjrzeć się historii, to znajdziemy w niej przypadki „wojen zarówno użytecznych, jak i bezużytecznych”17Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 86..

Jeśli chodzi o intuicję, to trzeba pamiętać o groźbie pomylenia podstawowej intuicji z czymś, co tak naprawdę jest wnioskiem w jakimś rozumowaniu opartym na danej intuicji. Prawdziwa intuicja jest tym, „czego żaden dobry człowiek nigdy nie podawał w wątpliwość. […] podpowiada, że miłość jest dobra, nienawiść zaś zła, lub że czymś dobrym jest pomaganie, a złym wyrządzanie krzywdy”18Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 87..

Zatem aby dojść do właściwych wniosków opierających się na podstawowej intuicji, konieczne jest właściwe rozumowanie. Lewis zaczyna analizę od spostrzeżenia, że każde wprowadzenie intuicji w czyn wiąże się z koniecznością dokonania pewnego wyboru związanego z uszczegółowieniem jej ogólnego charakteru:

 

Nie możemy po prostu uczynić dobrze po prostu człowiekowi. Musimy natomiast czynić konkretne dobro tej lub tamtej osobie. Skoro jednak czynimy to dobro, jednocześnie nie możemy uczynić tamtego. I skoro czynimy je tym ludziom, nie możemy uczynić go tamtym19Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 88. .

 

Wynika z tego, że „prawo czynienia dobra oznacza także zaniechanie świadczenia pewnego dobra niektórym ludziom w określonym czasie”20Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 88.. Dlatego też istnieją zasady kierujące dokonywaniem wyboru odnośnie do tego, komu i jakie dobro należy czynić. Zgodnie z nimi, gdy któraś osoba chce zrobić coś złego innej osobie, stajemy przed wyborem nierobienia niczego albo pomocy jednej osobie przeciwko drugiej, a sumienie bez wątpienie podpowie, by pomóc osobie, która nie jest winna w tej sytuacji. Pacyfista może w tym momencie argumentować albo że należy pomóc, ale kategorycznie powstrzymując się od zabijania napastnika, bo nigdy nie wolno zabijać, albo że w tego typu jednostkowych przypadkach zabójstwo może być dopuszczalne, a nie jest dopuszczalne w sytuacji zabijania na wojnie.

Pomijamy analizy Lewisa związane z pierwszym przypadkiem i karą śmierci, bo interesuje nas tu bardziej typowa dla pacyfizmu problematyka wojny. Lewis przytacza dwa główne argumenty przeciw pacyfistycznej tezie, że wojna jest zawsze grosza niż jej brak i ostatecznie pokazuje absurdalność oraz samoniszczący charakter pacyfizmu. Pierwszy argument odwołuje się do fałszywości założeń materialistycznej etyki, jaka kryje się za poglądem pacyfistycznym, i przytacza argumenty, które mogą wydawać się zaskakujące, stwierdzając przykładowo, że śmierć niewinnych ludzi czyni wojnę czymś lepszym. Przytoczmy więc dłuższy cytat, by uniknąć nieporozumień:

 

Doktryna opowiadająca się za tym, iż wojna jest zawsze większym złem, zdaje się zakładać etykę materialistyczną – wiarę, że najgorszym złem jest cierpienie i śmierć. Nie uważam jednak, żeby tak było. Jestem zdania, iż znacznie większym złem jest prześladowanie i usuwanie wyższej religii przez niższą, lub wyższej kultury świeckiej przez niższą. Nie porusza mnie również zbytnio fakt, że na wojnie ginie wielu niewinnych ludzi. W pewnym sensie czyni to wojnę nie czymś gorszym, lecz lepszym. To, że dwóch żołnierzy po przeciwnych stronach zabija się wzajemnie w zwyczajnej bitwie – gdy każdy z nich wierzy w słuszność swojej ojczyzny, ich egoizm znajduje się w momencie maksymalnego ujarzmienia, a wola rozpalona do ofiar i poświęceń – nie wydaje mi się w żadnym wypadku najokrutniejszą rzeczą na tym ze wszech miar okrutnym świecie. Oczywiście, przynajmniej jeden z nich musi być w błędzie. I oczywiście wojna jest ogromnym złem. Ale nie w tym rzecz. Pytanie brzmi, czy wojna jest największym złem tego świata, tak by należało preferować raczej każdy stan rzeczy wynikający z poddania się wrogowi. Osobiście nie widzę żadnego przekonującego argumentu na rzecz tego poglądu21Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 90–91..

 

Rozpatrując opinie Lewisa, pamiętajmy, że realia wojny znał z własnego doświadczenia. W każdym razie stwierdza tu, że wojna stwarza okazję, by człowiek odznaczył się cnotami, które trudniej byłoby mu praktykować w czasie pokoju, kiedy to żyjąc bez trosk i nie martwiąc się o bezpieczeństwo swoje, swoich bliskich i ojczyzny, nic nie zakłóca jego egoistycznej troski o samego siebie, która jednak wbrew wspomnianym cnotom nie jest niczym zasługującym na pochwałę. Przynajmniej z perspektywy podstawowej, uniwersalnej, ludzkiej intuicji moralnej. Lewis argumentuje, że wbrew etyce materialistycznej, są gorsze rzeczy niż cierpienie i śmierć (do tej kwestii wrócimy jeszcze przy analizie argumentu z autorytetu).

 

Absurd pacyfizmu

Drugi argument dotyczy politycznego aspektu sprawy i sprowadza pacyfizm do absurdu, pokazując, że w praktyce prowadzi on do upadku pacyfizmu. Lewis odwołuje się tu do idei, że nawet jeśli wojna nie jest największym złem, to jest wielkim złem i powinno się ją zawsze powstrzymać i dlatego należy dążyć, by w społeczeństwie liczba pacyfistów była jak największa, tak by w końcu mieli oni siłę powstrzymać kraj od przystąpienia do wojny. Według Lewisa tego typu dążenia to szaleństwo:

 

Tylko społeczeństwa liberalne tolerują pacyfistów. W liberalnym społeczeństwie pacyfiści mogą się stać dostatecznie liczni, by sparaliżować państwo, czyniąc je niezdolnym do obrony, albo i nie. Jeśli nie, to nic się nie stało. Jeśli natomiast osiągną przewagę, może to oznaczać, że oddaliśmy państwo tolerujące pacyfistów w ręce totalitarnego sąsiada, który ich tolerować nie zamierza. Tego typu pacyfizm prowadzi prostą drogą do świata, w którym żadni pacyfiści nie będą mogli istnieć22Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 91–92..

 

Biorąc pod uwagę to, jaki jest rzeczywisty świat, pacyfizm stanowi zagrożenie zarówno dla państwa, w którym zyskuje wpływ na społeczeństwo, jak i może prowadzić do zaniku idei pacyfistycznych, gdy kraj ten znajdzie się pod władzą państwa, które nie toleruje pacyfistów.

Ostatnim etapem w argumentacji Lewisa jest odwołanie się do roli autorytetu. Filozof najpierw powołuje się na autorytet poszczególnych osób, instytucji społecznych oraz państwa:

 

Jeśli jestem pacyfistą, mam przeciwko sobie króla Artura i Alfreda Wielkiego, Elżbietę i Cromwella […]. Przeciwko mnie wystąpi także mój uniwersytet, moja szkoła, moi rodzice. Sprzeciwia mi się również literatura mojego kraju. Nie mógłbym nawet otworzyć Beowulfa, Szekspira, Johnsona czy Wordswortha bez wyrzutów z ich strony23Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 93–94..

 

Przykłady podane przez Lewisa oczywiście bez problemu dają się przełożyć na grunt polski, a w istocie rzeczy na grunt niemal każdego państwa. Lewis zdaje sobie sprawę z tego, że autorytet państwa nie ma charakteru absolutnego, niemniej jakiś ma i istnieją dobre powody, dla których należy się z nim liczyć:

 

Mój zaś obowiązek liczenia się z tym autorytetem wynika z faktu, iż mam wobec społeczeństwa angielskiego zobowiązania, bo w nim się urodziłem, wychowałem i zdobyłem wykształcenie […]24Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 94..

 

Jednak także autorytet ogólnoludzki przeciwstawia się pacyfizmowi:

 

Od zarania historii […] świat rozbrzmiewa echem sprawiedliwej wojny. Aby zostać pacyfistą, muszę się rozstać z Homerem i Wergiliuszem, Platonem i Arystotelesem, Zaratustrą i Bhagavad-gitą, Cyceronem i Montaigne’em […]. Gdy spojrzę z tej perspektywy, aż mnie kusi, by odpowiedzieć pacyfiście słowami Johnsona skierowanymi do Goldsmitha: „Nie, sir, jeśli odrzuca pan powszechną opinię ludzkości, nie mam nic więcej do powiedzenia”25Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 94–95. .

 

Lewis prezentował też argumenty odwołujące się do religii, a dokładniej do chrześcijaństwa. Przedstawiamy je w tekście Clive’a Staplesa Lewisa religijne argumenty przeciwko pacyfizmowi (zostanie opublikowany wkrótce).

 

 

Redakcja Contra Gentiles

Przypisy:

  • 1 David Gresham, Jack’s Life: The Life Story of C.S. Lewis, Broadman & Holman, Nashville 2005, s. 46 (cyt. za: Peter S. Williams, C.S. Lewis vs the New Atheists, Paternoster, Milton Keynes 2013, s. 134).
  • 2 Gresham, Jack’s Life…, s. 49 (cyt. za: Williams, C.S. Lewis…, s. 134).
  • 3 Gresham, Jack’s Life…, s. 44 (cyt. za: Williams, C.S. Lewis…, s. 133–134).
  • 4 Clive S. Lewis, Zaskoczony radością, tłum. M. Sobolewska, Wydawnictwo Esprit, Kraków 2010, s. 283. Patrz też Williams, C.S. Lewis…, s. 134.
  • 5 Clive S. Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, tłum. Jan Muranty, w: Clive S. Lewis, Brzemię chwały, tłum. Dariusz Bakalarz, Oficyna Wydawnicza LOGOS, Warszawa 2012, s. 75 [75–105].
  • 6 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 77.
  • 7 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 79.
  • 8 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 81.
  • 9 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 81.
  • 10 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 83.
  • 11 Patrz Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 83.
  • 12 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 79–80.
  • 13 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 80.
  • 14 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 85.
  • 15 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 85.
  • 16 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 85–86.
  • 17 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 86.
  • 18 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 87.
  • 19 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 88.
  • 20 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 88.
  • 21 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 90–91.
  • 22 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 91–92.
  • 23 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 93–94.
  • 24 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 94.
  • 25 Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, s. 94–95.

Nota bibliograficzna:

David Gresham, Jack’s Life: The Life Story of C.S. Lewis, Broadman & Holman, Nashville 2005.

Clive S. Lewis, Dlaczego nie jestem pacyfistą, tłum. Jan Muranty, w: Clive S. Lewis, Brzemię chwały, tłum. Dariusz Bakalarz, Oficyna Wydawnicza LOGOS, Warszawa 2012.

Clive S. Lewis, Zaskoczony radością, tłum. M. Sobolewska, Wydawnictwo Esprit, Kraków 2010.

Peter S. Williams, C.S. Lewis vs the New Atheists, Paternoster, Milton Keynes 2013.

Cytaty z Biblii inne niż przytoczone za artykułem Lewisa pochodzą z: Biblia Tysiąclecia Online, Poznań 2003, https://biblia.deon.pl/.