Pobożne życzenie nieistnienia Boga – jako przyczyna ateizmu

Piotr Bylica

 Pobożne życzenie nieistnienia Boga – jako przyczyna ateizmu

Amerykański psycholog Paul C. Vitz twierdzi, że ateizm wielu osób silnie zaangażowanych bierze się z ich potrzeb psychologicznych. W niniejszym tekście w szczególności opisujemy jego krytykę niektórych koncepcji Freuda na temat religii. Pokazujemy też, jak według Vitza  odwołująca się do kompleksu Edypa interpretacja wiary religijnej dokonana przez Freuda może zostać wykorzystana jako wyjaśnienie niewiary.

 

 Paul C. Vitz to wykładał psychologię na Uniwersytecie Nowojorskim. Po okresie ateizmu nawrócił się na chrześcijaństwo w wieku około czterdziestu lat. W książce pt. Porzuceni przez ojca. Psychologia ateizmu wydanej przez Fundację Prodoteo1Patrz Paul C. Vitz, Porzuceni przez ojca. Psychologia ateizmu, tłum. Łukasz Duda, Fundacja Prodoteo, Warszawa 2023. przedstawia swoją koncepcję psychologicznych uwarunkowań ateizmu. Prezentuje hipotezę „ułomnego ojca”, która wychodzi poza ramy popularnej teorii Zygmunta Freuda (1856–1939) o kompleksie Edypa, odwołuje się jednak do psychologii ojcostwa, ale po to, by wskazać na przyczyny odrzucenia wiary w Boga. W niniejszym tekście przyglądamy się jego krytyce niektórych elementów teorii Freuda oraz jego propozycji zastosowania ujęcia freudowskiego do wyjaśnienia ateizmu jako wyrazu pobożnych życzeń, aby Boga nie było.

U podstaw koncepcji Vitza leżą dwa założenie. Zgodnie z pierwszym z nich, wbrew twierdzeniom samych ateistów (takim, które prezentowaliśmy we Wprowadzeniu do niniejszej sekcji) główne przyczyny niewiary w Boga wcale nie są racjonalne, lecz w znacznej mierze psychologiczne. Jak amerykański psycholog pisze:

 

Jestem przekonany, że na każdą osobę, którą silnie przekonują racjonalne argumenty, przypada niezliczona rzesza innych, na które większy wpływ mają nieracjonalne czynniki psychologiczne, takie jak te, które zostaną tutaj omówione. […] Uważam zatem, że irracjonalne, często neurotyczne, psychologiczne przeszkody w wierze w Boga mają ogromne znaczenie2P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 22..

 

Vitz nie utrzymuje jednak, że wskazywane przez niego czynniki psychologicznie determinują czy zniewalają człowieka do tego stopnia, że nie odpowiada on za swoje przekonania. Ostatecznie „każdy z nas ma wolny wybór, aby przyjąć lub odrzucić Boga”3P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 23.. Jest to jego drugie założenie, które, jak wyjaśnia, nie stoi w sprzeczności z założeniem o kluczowej roli czynników psychologicznych:

 

Ze względu na szczególne okoliczności z przeszłości i teraźniejszości niektórym może być znacznie trudniej wierzyć w Boga. Przypuszczalnie jednak nadal mogą oni wybrać drogę ku Bogu, oddalić się od Niego, a nawet zwrócić się przeciwko Niemu. Podobnie osoby, które urodziły się bez psychologicznych barier dla wiary, mogą wybrać swoją drogę. Chociaż kwestia woli jest wielkim zagadnieniem w psychologii, to jednak można zbadać czynniki psychologiczne, które predysponują do niewiary, sprawiają, że droga ku Bogu staje się szczególnie trudna4P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 23..

 

Wiara religijna nie jest ze swej natury neurotyczna

Zanim przedstawimy, co głosi hipoteza „ułomnego ojca”, należy nadmienić, że w swojej książce Vitz zaczyna analizy od wykazania fałszywości bardzo popularnej koncepcji Freuda o neurotycznym i psychologicznie szkodliwym charakterze wiary religijnej (na temat teorii Freuda dotyczących religii patrz Religia jako nerwica). Wskazuje, że freudowska psychoanaliza wiary religijnej nie opierała się na danych klinicznych, a przynajmniej Freud takich danych nie opublikował. Zgodnie ze współczesnymi badaniami, jak pisze Vitz, odwołując się w przypisach do stosownej literatury:

 

założenie, że wiara religijna jest neurotyczna i psychologicznie szkodliwa, zostało w znacznym stopniu odrzucone. Obecnie wyniki wielu badań pokazują, że poważne życie religijne wiąże się z lepszym zdrowiem fizycznym i z dobrostanem psychicznym5P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 26..

 

Teorie Freuda o neurotycznym charakterze religii i o wierze religijnej jako swego rodzaju urojeniu związanym z myśleniem życzeniowym miały być rzekomo naukowe, czyli między innymi oparte na badaniach empirycznych. Vitz wskazuje jednak, że teoria Freuda wyjaśniająca ideę Boga jako ludzką projekcję stanowiącą wyraz pobożnych życzeń o wiele lat wcześniej została wyartykułowana przez niemieckiego filozofa Ludwiga Feuerbacha (1804–1872). Vitz argumentuje, że Freud, prezentując swoją koncepcję religii w tekście Przyszłość pewnego złudzenia, używał wskazujących na feuerbachowski charakter jego stanowiska sformułowań, „które nie są psychoanalityczne ani w terminologii, ani w znaczeniu”6P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 26.. Teoria Freuda wydaje się więc oparta nie na badaniach naukowych, ale na spekulacji filozoficznej. Podejrzenie to potwierdza wskazany przez Vitza fakt, że sam Freud przyznaje, iż jego teoria projekcji nie opiera się na danych psychoanalitycznych. Freud stwierdza: „Powiedzmy sobie jasno, że poglądy wyrażone w mojej książce [Przyszłość pewnego złudzenia] nie stanowią części teorii analitycznej. Są to moje osobiste poglądy”7P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 26–27..

 

Freudowska teoria życzeniowego pochodzenia ateizmu, o której Freud nie słyszał

Niemniej, jak pisze Vitz, można się z Freudem zgodzić co do niektórych spraw. Szczególnie trafne jest jego spostrzeżenie, że jakieś przekonanie może być złudzeniem, jeśli jego źródłem jest silne pragnienie lub nieświadome, dziecięce pragnienie. Freud argumentował, że projekcja figury Ojca, czyli Boga, wywodzi się z kompleksu Edypa (patrz Religia jako nerwica) przeżywanego w okresie dziecięcym, w którym chłopiec (w przypadku dziewczynek mamy do czynienia z tzw. kompleksem Elektry) chce mieć matkę tylko dla siebie, a widząc w ojcu przeszkodę do jej całkowitego posiadania, nienawidzi go i pragnie go zabić (co czyni w nieświadomych fantazjach oraz w snach), a jednocześnie czuje przed nim lęk. Zwykle przed ukończeniem piątego roku życia chłopiec przezwycięża tę sytuację, utożsamiając się z ojcem i wypierając przerażające elementy kompleksu. Vitz zauważa jednak, że „według Freuda kompleks Edypa nigdy nie zostaje do końca przezwyciężony i może się uaktywnić później – prawie zawsze w okresie dojrzewania. Tak więc potężne składniki morderczej nienawiści i kazirodczego pożądania seksualnego w rodzinie nigdy nie zostają usunięte, są one jedynie zakryte i wyparte”8P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 27..

Według Vitza teoria Freuda odwołująca się do kompleksu Edypa bardzo dobrze nadaje się jako psychologiczne wyjaśnienie odrzucenia wiary w Boga, choć sam Freud o niczym takim nie pisał. Przytoczmy dłuższy fragment:

 

Jednak Freud, postulując kompleks Edypa jako coś uniwersalnego i będącego źródłem wszystkich naszych nerwic, niechcący stworzył proste uzasadnienie [dla teorii] życzeniowego pochodzenia odrzucenia Boga. W końcu kompleks Edypa jest nieświadomy, powstaje w dzieciństwie, a przede wszystkim dominuje w nim nienawiść do ojca (Boga) oraz pragnienie, aby on nie istniał, co reprezentowane jest przez pragnienie chłopca, aby obalić lub zabić ojca. Freud regularnie opisywał Boga jako psychologiczny odpowiednik ojca, a zatem naturalnym wyrazem motywacji związanej z kompleksem Edypa byłoby silne, nieuświadomione pragnienie nieistnienia Boga. W ujęciu freudowskim ateizm jest więc złudzeniem spowodowanym pragnieniem zabicia ojca (Boga) i zastąpienia go sobą. Zachowywanie się tak jakby Bóg nie istniał, oznacza pragnienie zabicia go, podobnie jak sen, w którym pojawia się obraz odchodzącego lub znikającego rodzica może reprezentować takie pragnienie. Twierdzenie Nietzschego, że „Bóg nie żyje! Myśmy go zabili!”, to po prostu spełnienie życzenia – oznaka poważnie nierozwiązanej nieświadomej motywacji9P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 30..

 

Osoby mogą więc przyjmować stanowisko ateistyczne nie dlatego, że przemawiają za nim jakieś racje i logika, ale dlatego że chcą, aby Boga nie było, tak jak mały chłopiec pragnie, aby pozbyć się ojca. Vitz wskazuje, że dużą część współczesnego ateizmu można wytłumaczy właśnie jako wynik chęci pozbycia się Boga i umieszczenia siebie na jego miejscu. Pragnienie takiego usunięcia Boga ma też współcześnie swój wymiar ogólnospołeczny czy kulturowy:

 

Z pewnością nie jest trudno uchwycić związany z kompleksem Edypa charakter dużej części współczesnego ateizmu. Ci, których życie charakteryzują rozwiązłość i ateizm, przeżywają, zgodnie z analizą Freuda, pierwotny bunt. Bez wątpienia marzeniem Edypa jest nie tylko zabicie ojca i posiadanie matki lub innych kobiet w grupie, ale także zajęcie miejsca ojca. Współczesny ateizm próbował to osiągnąć. Człowiek, a nie Bóg, jest teraz świadomie określonym ostatecznym źródłem dobra i mocy we Wszechświecie. Filozofie humanistyczne gloryfikują go i jego „potencjał” w taki sam sposób, w jaki religia gloryfikuje Stwórcę. Przeszliśmy od jednego Boga przez wielu bogów do stanu każdy-jest-bogiem. Człowiek poprzez swój narcyzm i kompleks Edypa usadowił się na tronie Boga. Dzięki Freudowi możemy łatwiej zrozumieć głęboko złudzeniową i na wskroś neurotyczną psychologię niewiary10P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 30–31..

 

Dwa przykłady

W swojej książce Vitz podaje szereg przykładów osób, w przypadku których można wskazać określone czynniki psychologiczne mogące stać za ich odrzuceniem teizmu. W innych tekstach mieszczących się w niniejszej sekcji będziemy wiele tych przykładów prezentować. Tu przedstawiamy tylko dwa, które Vitz dobrał jako ilustrację hipotezy, że teoria Freuda o kompleksie Edypa dobrze nadaje się jako wyjaśnienie pochodzenia ateizmu w przypadku niektórych osób.

Pierwszą z takich postaci jest francuski pisarza i filozof oświeceniowy Voltaire (1694–1778). Vitz wskazuje, że Voltaire negował chrześcijańskie idee osobowego Boga i Boga rozumianego jako Ojca. Był za to deistą, „który wierzył w kosmicznego, zdepersonalizowanego Boga o nieznanym charakterze”. Jak pisze dalej:

 

Z psychologicznego punktu widzenia ważne w przypadku Voltaire’a jest to, że zdecydowanie odrzucił swojego ojca – do tego stopnia, że wyparł się ojcowskiego nazwiska Arouet i przyjął nazwisko Voltaire. Nie jest pewne, skąd ono pochodzi. W drugiej dekadzie swojego życia (w 1718 roku) Voltaire opublikował sztukę zatytułowaną Oedipe [Edyp], pierwszą z jego sztuk, która została wystawiona publicznie. Przedstawienie, które okazało się wielkim sukcesem, opowiada klasyczną legendę z silnym podtekstem religijnego i politycznego buntu.

Odrzucenie przez Voltaire’a własnego ojca, odrzucenie Boga jako Ojca, a także (w sztuce teatralnej) polityczne odrzucenie króla – uznanej figury ojca – są odbiciem tej samej podstawowej potrzeby. Z psychologicznego punktu widzenia bunt Voltaire’a przeciwko ojcu i Bogu można bezpośrednio zinterpretować jako domagające się spełnienia życzenie z dzieciństwa. Odrzucenie Boga przez Voltaire’a jest zatem dodającą otuchy iluzją i – zgodnie z logiką Freuda – przekonaniem niegodnym dojrzałego umysłu11P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 31..

 

 

Choć nie wiemy dokładnie, skąd u Voltaire’a wzięła się tak silna niechęć do ojca, to jednak jest ona niewątpliwa. Jak zauważa jeden z jego biografów cytowanych przez Vitza, Voltaire „wolał być uważany za bękarta innego człowieka niż za syna swego ojca”12Alfred Owen Aldridge, Voltaire and the Century of Light, Princeton University Press, Princeton 1975, s. 7; cyt. za: P.C..... W każdym razie odrzucenie Boga przez Voltaire’a zdaje się według Vitza stanowić dla Voltaire’a źródło otuchy, spełnienie pobożnego życzenia z dzieciństwa.

Drugą postacią, w przypadku której można wskazać określone czynniki psychologiczne mogące stać za odrzuceniem teizmu, jest inny myśliciel oświeceniowy Denis Diderot (1713–1784), którego uznaje się za jednego z prekursorów nowoczesnego ateizmu. Mający kompleks Edypa Diderot był z aprobatą, jak wskazuje Vitz, cytowany przez Freuda. W swoim Wstępie do psychoanalizy Freud przytacza wypowiedź Diderota, w której ten stwierdza, że „Gdyby mały dzikus był pozostawiony samemu sobie, gdyby zachował całe swoje głuptactwo i z okruchem rozsądku dziecka w kołysce łączył gwałtowność namiętności trzydziestoletniego mężczyzny, wówczas ukręciłby szyję swemu ojcu i spał ze swą matką”13Patrz Sigmund Freud, Wstęp do psychoanalizy, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000, s. 309; cyt. za: P.C. Vitz, Porzuceni przez.... Zdaniem Vitza to nie przypadek, że ten cierpiący na nieprzezwyciężony kompleks Edypa myśliciel odrzucał wiarę w osobowego Boga teizmu. Między jednym i drugim istnieje raczej związek przyczynowy.

 

Zakończenie

Według Vitza można wskazać psychologiczne przyczyny odpowiedzialne za odrzucenie wiary religijnej. W tym tekście zaprezentowaliśmy jego krytykę niektórych koncepcji Freuda. Jedynie wstępnie przedstawiliśmy też, jak Vitz rozumienia religii przez Freuda (austriacki psychiatra religię wywodził z myślenia życzeniowego i kompleksu Edypa) wykorzystał jako ideę nadającą się do wskazania mechanizmów odpowiedzialnych za odrzucenie wiary w osobowego Boga. W książce Porzuceni przez ojca. Psychologia ateizmu Vitz prezentuje jednak bardziej dokładną koncepcję psychologicznych uwarunkowań ateizmu, która wykracza poza logikę kompleksu Edypa. Ta jego hipoteza, którą określa mianem „hipotezy ułomnego ojca”, oraz przykłady ją ilustrujące przedstawiane są w innych tekstach niniejszego cyklu Nieracjonalne podstawy ateizmu.

 

Piotr Bylica

Przypisy:

  • 1 Patrz Paul C. Vitz, Porzuceni przez ojca. Psychologia ateizmu, tłum. Łukasz Duda, Fundacja Prodoteo, Warszawa 2023.
  • 2 P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 22.
  • 3 P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 23.
  • 4 P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 23.
  • 5 P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 26.
  • 6 P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 26.
  • 7 P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 26–27.
  • 8 P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 27.
  • 9 P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 30.
  • 10 P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 30–31.
  • 11 P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 31.
  • 12 Alfred Owen Aldridge, Voltaire and the Century of Light, Princeton University Press, Princeton 1975, s. 7; cyt. za: P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 60.
  • 13 Patrz Sigmund Freud, Wstęp do psychoanalizy, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000, s. 309; cyt. za: P.C. Vitz, Porzuceni przez ojca, s. 31.

Nota bibliograficzna:

Alfred Owen Aldridge, Voltaire and the Century of Light, Princeton University Press, Princeton 1975.

Sigmund Freud, Wstęp do psychoanalizy, tłum. S. Kempnerówna i W. Zaniewicki, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000.

Paul C. Vitz, Porzuceni przez ojca. Psychologia ateizmu, tłum. Łukasz Duda, Fundacja Prodoteo, Warszawa 2023.