Nieracjonalne podstawy ateizmu. Wprowadzenie do sekcji. Część II: Różnica między racjonalnymi i nieracjonalnymi podstawami dla przekonań

Piotr Bylica

Nieracjonalne podstawy ateizmu. Wprowadzenie do sekcji. Część II: Różnica między racjonalnymi i nieracjonalnymi podstawami dla przekonań

Wszystkie teksty publikowane w niniejszej sekcji dotyczą strategii polemiki z ateizmem. Owa strategia opiera się na wykazywaniu nieracjonalnych podstaw przyjmowania ateizmu. Stąd ważne jest, by dobrze uchwycić różnicę między racjonalnymi i nieracjonalnymi podstawami dla przekonań. W poniższym opracowaniu skupimy się na przedstawieniu, na czym polega różnica między racjonalnymi i nieracjonalnymi podstawami dla przekonań i jak się ma ona do dyskusji ateizmu z teizmem.

 

Różnica między racjonalnymi i nieracjonalnymi podstawami dla przekonań została bardzo dobrze wytłumaczona przez Clive’a S. Lewisa w książce Cuda1Patrz Clive S. Lewis, Cuda. Czy naprawdę się zdarzają?, tłum. Jan Muranty, Szymon Matusiak, Oficyna Wydawnicza LOGOS, Warszawa 2021,.... Wskazując na istnienie tej różnicy, Lewis argumentuje, że naturalizm jest wewnętrznie sprzeczny, a przez to fałszywy. O tej jego argumentacji piszemy szczegółowo gdzie indziej (patrz Wewnętrzna sprzeczność naturalizmu oraz teksty z cyklu Kilka argumentów przeciwko naturalizmowi w Clive’a S. Lewisa argumencie z rozumu). Przed Lewisem wskazał na nią austriacki filozof związany z Uniwersytetem w Cambridge Ludwig Wittgenstein (1889–1951), który pisze, że kiedy chcemy się dowiedzieć, dlaczego ktoś przyjmuje jakieś przekonania, to odpowiedź na to pytanie może polegać na wskazaniu racji dla tych przekonań albo wskazaniu przyczyn tych przekonań:

 

Popadamy w […] pomieszanie z powodu wieloznacznego użycia „dlaczego”. W ten sposób gdy łańcuch racji się skończył, lecz nadal ktoś pyta „dlaczego”, skłaniamy się do tego, by podać przyczynę zamiast racji. Jeśli np. na pytanie: „dlaczego użyłeś tego koloru, skoro cię prosiłem, żebyś namalował czerwoną plamę” odpowiadasz: „pokazano mi próbkę tego koloru i jednocześnie wypowiedziano słowo »czerwony«; i dlatego ten kolor zawsze przychodzi mi do głowy, kiedy słyszę słowo »czerwony«”, podałeś wówczas przyczynę, a nie rację2Ludwig Wittgenstein, The Blue and Brown Books, Harper Colophon Books, Londyn 1965, s. 15; cyt. za: Witold Jacórzyński, O....

 

Argument Lewisa przeciwko naturalizmowi głosi, że jeśli naturalizm jest prawdziwy, to tak naprawdę nie istnieją racje dla naszych przekonań, a przekonania te są zawsze jedynie ogniwem w łańcuchu przyczynowo-skutkowym. Jeśli bowiem naturalizm jest prawdziwy, to wszelkie zdarzenia są tylko skutkami poprzedzających je przyczyn. Dlatego zdaniem Lewisa naturalizm „dyskredytuje nasze procesy myślowe albo przynajmniej redukuje ich wiarygodność do tak skromnego poziomu, że nie są one w stanie wspierać samego naturalizmu”3C.S. Lewis, Cuda, s. 26.. Naturalizm to pewien zbiór przekonań, więc jeśli jego przyjmowanie opiera się nie na racjach, ale tylko na pewnych przyczynach, to jego wartość poznawcza wygląda bardzo mizernie. To samo dotyczy każdego przekonania wywołanego jedynie przyczynami, a nie opartego na racjach.

Ale dlaczego istnienie tylko przyczyn jakiegoś przekonania, zamiast racji na jego rzecz, miałoby być dla niego dyskredytujące. By to wyjaśnić, musimy zrozumieć różnicę między racjami (przesłankami i argumentami) a przyczynami w sensie, w jakim mówi o niej Lewis, a wcześniej Wittgenstein. Tu skupiamy się na prezentacji stanowiska Lewisa, który z założenia pisze do szerokiego grona odbiorców (choć jego koncepcje i sposoby argumentacji są dziś analizowane i wykorzystywane także przez zawodowych filozofów).

Lewis konstatuje na temat różnicy:

 

Najłatwiej można wykazać to na przykładzie podwójnego znaczenia słowa „ponieważ”. Możemy powiedzieć: „Dziadek jest dzisiaj chory, ponieważ wczoraj zjadł homara”. Możemy również stwierdzić: „Dziadek musi być dzisiaj chory, ponieważ jeszcze nie wstał z łóżka” (wiemy bowiem, że zawsze wcześnie wstaje, gdy jest zdrowy). W pierwszym zdaniu słowo „ponieważ” wskazuje na związek przyczyny i skutku: posiłek spowodował złe samopoczucie. W drugim – wskazuje na związek między tym, co logicy nazywają racją i następstwem. Późne wstawanie starego mężczyzny nie jest przyczyną jego schorzenia, lecz powodem, dla którego uważamy go za chorego. Istnieje podobna różnica między „krzyknął, ponieważ go zabolało” (związek przyczynowo-skutkowy) a „musiało go zaboleć, ponieważ krzyknął” (relacja między racją i następstwem). […] Pierwsza zależność wskazuje na dynamiczne powiązanie między zdarzeniami lub „stanami rzeczy”; druga natomiast – na logiczny związek między przekonaniami lub twierdzeniami4C.S. Lewis, Cuda, s. 26–27 [wyróżnienia kursywą zgodne z oryginałem, wyróżnienia czcionką pogrubioną dodano; tłumaczenie nieznacznie zmieniono, by lepiej....

 

Choroba dziadka to przyczyna, a to, że nie wstał, to skutek; ból to przyczyna, krzyk to skutek. Twierdzenie, przekonanie czy przypuszczenie, że dziadek z pewnością jest chory, to wniosek. Wniosek ten to logiczne następstwo, na rzecz którego przesłanką lub racją (czyli twierdzeniem przyjętym wcześniej pod względem logicznym i zwykle też czasowym) jest stwierdzenie, że dziadek nie wstał z łóżka. Przypuszczenie czy przekonanie, że ktoś odczuwa ból, to wniosek (następstwo) oparty na przesłance (racji), jaką jest stwierdzenie faktu, że ten ktoś krzyknął5Ściśle rzecz biorąc mianem „racji” określa się w logice tylko przesłanki we wnioskowaniach dedukcyjnych, czyli niezawodnych, to jest takich,....

Co ważne, relacja przyczynowo-skutkowa i relacja logiczna (między przesłankami i wnioskiem lub racją i następstwem) to dwie różne relacje zachodzące między zupełnie odmiennymi „rzeczami”. Pierwsza zachodzi między zdarzeniami, a druga między przekonaniami lub twierdzeniami (w logice mówi się o tzw. zdaniach w sensie logicznym). Oczywiście czymś całkowicie odmiennym jest zdarzenie czy stan rzeczy, a czymś innym przekonanie, twierdzenie, zdanie lub myśl o tym zdarzeniu czy stanie rzeczy. Tak samo czym innym są procesy zachodzące wewnątrz atomów w momencie rozszczepienia jądra atomu, a czym innym zbiór twierdzeń na temat tego zdarzenia. Pierwsze jest skutkiem określonych przyczyn przyrodniczych, a drugie skutkiem poznania, wyprowadzania wniosków z przesłanek na drodze logicznych rozumowań.

Lewis przekonuje, że aby nasze rozumowania były wartościowe poznawczo, czyli pozwalały nam zasadnie mniemać, że poznajemy prawdę o czymkolwiek, to nie mogą się sprowadzać do relacji przyczynowo-skutkowej:

 

Tok rozumowania nie ma […] żadnej wartości jako środek docierania do prawdy, jeśli jego poszczególne etapy nie mają związku z tym, co wydarzyło się przedtem w zależności racji i następstwa. Jeśli B nie wywodzi się z A ze względów logicznych, nasze myślenie jest bezcelowe. Jeśli efekt naszego rozumowania ma być prawdziwy, poprawna odpowiedź na pytanie „dlaczego tak myślisz?” musi rozpocząć się od „ponieważ” związku racji i następstwa.

Z drugiej strony każde zdarzenie w naturze musi być powiązane z poprzednimi zdarzeniami w związku przyczynowo-skutkowym. Nasze akty myślenia są jednak również zdarzeniami. Zatem prawdziwa odpowiedź na pytanie „dlaczego tak myślisz” musi zaczynać się od „ponieważ” związku przyczyny i skutku. Jeśli nasza konkluzja nie jest logicznym następstwem racji, nie ma żadnej wartości i może być prawdziwa tylko dzięki przypadkowi. Jeśli nie jest ona skutkiem przyczyny, nie może w ogóle się zdarzyć. Wygląda więc na to, że aby dany tok myślenia miał jakąkolwiek wartość, dwa wspomniane systemy powiązań muszą jednocześnie dotyczyć tej samej serii mentalnych aktów.

Obydwa systemy są, niestety, całkowicie od siebie różne. To, że coś ma swoją przyczynę, nie znaczy, iż ma swoje uzasadnienie. Pobożne życzenia, uprzedzenia i urojenia obłąkanego mają swoje przyczyny, ale pozbawione są racji bytu. Co więcej, przyczyna tak dalece różni się od uzasadnienia, że gdy dyskutujemy, zachowujemy się tak, jakby obydwie rzeczy wzajemnie się wykluczały. Samo istnienie powodów jakiegoś przekonania przeważnie wzbudza powszechne domniemanie, że przekonanie to nie ma podstaw, a najpopularniejszym sposobem dyskredytowania opinii drugiej osoby jest wyjaśnienie jej od niechcenia „Mówisz tak, ponieważ (przyczyna i skutek) jesteś kapitalistą bądź hipochondrykiem albo tylko dlatego że jesteś mężczyzną lub dlatego że jesteś kobietą”. Chodzi zatem o to, że jeśli przyczyny w pełni tłumaczą dane przekonanie, to skoro działają nieuchronnie, owo przekonanie musiało się pojawić bez względu na swoją rację bądź jej brak. Nie musimy więc, w ogólnym mniemaniu, roztrząsać racji czegoś, co da się wyjaśnić bez nich6C.S. Lewis, Cuda, s. 27–28 [tłumaczenie nieznacznie zmieniono, dostosowując je do oryginału – dopisek redakcji]..

 

Aby nasze rozumowania były poznawczo wartościowe, to nasze wnioski powinny opierać się na racjach, a nie na przyczynach. Jednak nasze myślenie, w tym wyprowadzanie wniosków, jest jakimś zdarzeniem, a jeśli przyjąć, że nic nie może dziać się bez przyczyny, to także nasze myśli będące jakimiś wnioskami muszą mieć swoją przyczynę. Zatem w myśleniu, które miałoby być poznawczo wartościowe, muszą brać udział oba systemy: logiczny i przyczynowo-skutkowy. Istnienie jedynie przyczyny jakiegoś przekonania nie świadczy o tym, że jest ono uzasadnione. A nawet, jak zauważa Lewis, ludzie skłonni są podejrzliwie traktować te przekonania, dla których można wskazać same przyczyny ich występowania. Na tej zasadzie, gdybyśmy się dowiedzieli, że sędzia wydający dany wyrok był opłacony przez jedną ze stron, uznalibyśmy, że prawdopodobnie wyrok ten wcale nie jest słuszny. Oczywiście przekupiony sędzia mógł wydać wyrok właściwy, ale fakt przekupienia, czyli oddziaływania przyczynowo-skutkowego, wskazuje, że tylko „przypadkiem” złożyło się tak, że „kupiono” słuszny wyrok. Oczekujemy bowiem, że wyroki będą opierały się na przepisach prawa i będą niezależne od działania przyczyn innych niż te przepisy. Podobnie oczekujemy od myślenia, że wnioski będą wyprowadzane na podstawie praw logiki, a nie ze względu na takie czynniki, jak płeć, wychowanie czy ogólnie wpływ otoczenia, pora dnia, kondycja zdrowotna, spożyty posiłek lub używki, zapatrywania polityczne, uwarunkowania kulturowe, genetyczne itp.

Ale z jednej strony nasze myślenie jest związane z takimi czynnikami, a z drugiej jest też jakimś zdarzeniem, które stanowi skutek innego zdarzenia i samo może być przyczyną zdarzenia kolejnego. Lewis zwraca uwagę, że akty myślenia są zdarzeniami szczególnymi, bo są „o czymś”, a zatem odnoszą się do czegoś innego niż one same, oraz są fałszywe albo prawdziwe. Nic takiego nie możemy powiedzieć o pozostałych zdarzeniach połączonych związkiem przyczynowo-skutkowym. Reakcje chemiczne i elektryczne w mózgu nie są ani prawdziwe, ani fałszywe i nie są „o czymś”. To samo dotyczy wszelkich innych zdarzeń, które nie są aktami poznania.

O ile akty poznania są w pewnym sensie elementem łańcucha przyczynowo-skutkowego, to jednak jest to zupełnie inny rodzaj zależności niż zależności między pozostałymi zdarzeniami w świecie: akt poznania jest wartościowy, jeśli chodzi o dochodzenie do prawdy, tylko jeśli jego przyczynę stanowi inny akt poznania. Ale nasze myślenie wiąże się jakoś przecież także ze wspomnianymi czynnikami pozapoznawczymi. Lewis zauważa:

 

Aby coś było aktem poznawczym, to musi być wyznaczone wyłącznie przez to, co zostało poznane; musimy wiedzieć, że jest tak a tak, tylko dlatego że tak a tak jest. To właśnie oznacza poznanie. Możemy je określić jako „przyczynowo-skutkowe ponieważ”, a poznawanie uznać za rodzaj oddziaływania przyczynowego. Jednak byłaby to zupełnie wyjątkowa przyczynowość. Akt poznania ma bez wątpienia rozmaite warunki, bez których nie mógłby nastąpić i które z góry zakłada – np. uwaga, stany woli lub zdrowie. Jego pozytywny charakter musi być jednak określany przez prawdę, którą zna. Gdyby całkowicie dał się wyjaśnić dzięki innym źródłom, przestałby być poznaniem, podobnie jak (posługując się paralelą sensoryczną) dzwonienie w uszach przestaje być czymś, co uważamy za „słyszenie”, jeśli można je w pełni wyjaśnić przyczynami innymi niż odgłos pochodzący z zewnętrznego świata, takimi jak szumy uszne wynikające z silnego przeziębienia. Jeśli to, co wydaje się nam aktem poznania, da się częściowo wyjaśnić dzięki innym źródłom, to tzw. poznanie właściwe jest czymś, co one po sobie pozostawiają, czego wymaga dla swojego wyjaśnienia rzecz poznawana, podobnie jak prawdziwe słyszenie jest tym, co zostało po zignorowaniu szumu w uszach7C.S. Lewis, Cuda, s. 31 [tłumaczenie dostosowano – przypis redakcji]..

 

Lewis nie neguje, że na nasze myślenie oddziałują czynniki pozapoznawcze, jak stan zdrowia i inne wymienione wcześniej. Aby jednak dane zdarzenie było aktem poznawczym, nie może być wyznaczane przez te czynniki w sposób całkowity. Gdy naukowiec prowadzi badania, to na jego działalność wpływają relacje z innymi osobami, fakt bycia zatrudnionym lub sponsorowanym przez określone instytucje, osobiste aspiracje i cały szereg uwarunkowań społeczno-kulturowo-psychologicznych, a nawet biologicznych, jak stan zdrowia czy biologicznie (i ewolucyjnie) ukształtowany ludzki aparat poznawczy, w tym mózg. Jeśli jednak chodzi o wartość poznawczą jego działalności, to znaczenie ma tylko to, czy jego wnioski wynikają z przyjętych przez niego przesłanek, czy w jego rozumowaniu nie ma sprzeczności, czy jego ustalenia są zgodne, czy może przeczą temu, co przyjmowano do tej pory itp.

Czynniki pozapoznawcze mogą działać zarówno korzystnie, jak i niekorzystnie na efekty czysto poznawcze (czyż nie inaczej się myśli „na głodnego”, a inaczej po obiedzie?), ale jeśli jakaś myśl jest wytworem tylko takich czynników, to nie jest aktem poznawczym. Na tym właśnie zdaniem Lewisa polega wewnętrzny problem naturalizmu – wyklucza on istnienie poznawczego związku przyczynowo-skutkowego, który byłby niezależny od przyczyn pozapoznawczych. Naturalizm tłumaczy nasze myślenie, odwołując się jedynie do czynników pozapoznawczych, jak procesy chemiczne w mózgu, uwarunkowania kulturowe, psychologiczne itp. Skoro naturalizm jest wytworem tylko takich czynników, a nie rzeczywistych aktów poznawczych, to dlaczego mamy wierzyć w jego prawdziwość?

 

Różnica między racjonalnymi i nieracjonalnymi podstawami a dyskusja ateizmu z teizmem

I to pytanie prowadzi nas do kwestii, jak różnica między racjonalnymi i nieracjonalnymi podstawami dla przekonań ma się do dyskusji ateizmu z teizmem. W pierwszej części Wprowadzenia do niniejszej sekcji pisaliśmy o stanowisku, zgodnie z którym przyjmowanie przekonań religijnych odbywa się wbrew rozumowi, w tym ze względu na czynniki pozaracjonalne czy pozapoznawcze. Takimi czynnikami przywoływanymi przez ateistów lub mającymi stanowić składniki naturalistycznych koncepcji na temat źródeł wiary religijnej są wychowanie, brak inteligencji osób wierzących, brak otwartości, uczciwości, problemy związane z psychiką, czynniki ewolucyjno-biologiczne, społeczne itp. Strategia walki z wiarą religijną oparta na tłumaczeniu jej tymi rozmaitymi czynnikami opiera się na fakcie, na który zwraca uwagę Lewis, że przekonanie, które możemy całkowicie wytłumaczyć czynnikami pozapoznawczymi, traci swoją poznawczą wartość. Jeśli jest w pełni wytworem czynników irracjonalnych, to samo jest irracjonalne. Ateiści stosujący tę strategię przeciwstawiają przekonaniom religijnym ateizm jako stanowisko w pełni racjonalne, bo oparte na badaniach naukowych, czy ogólniej: na używaniu rozumu. Oczywiście taka wizja wiary religijnej jest całkowicie wypaczona. Pomija choćby całą tradycję tzw. dowodów na istnienie Boga, z którymi można polemizować, ale trudno im odmówić racjonalności. Ale czy rzeczywiście przyjęcie ateizmu to w pełni racjonalny akt poznawczy? Czy można wskazać pozapoznawcze przyczyny przyjmowania ateizmu przez poszczególnych ludzi lub rozpowszechniania się ateizmu w społeczeństwie? Gdyby wykazać istnienie takich przyczyn, to oczywiście nie rozstrzygałoby to o fałszywości ateizmu (tak jak wyrok wydany przez przekupnego sędziego może przypadkiem być wyrokiem właściwym), ale podważałoby jego racjonalny charakter oraz wiarygodność. W niniejszej sekcji będziemy właśnie prezentować przykłady zastosowania strategii polemiki z ateizmem opartej na wykazywaniu istnienia pozaracjonalnych przyczyn ateizmu.

 

Piotr Bylica

Przypisy:

  • 1 Patrz Clive S. Lewis, Cuda. Czy naprawdę się zdarzają?, tłum. Jan Muranty, Szymon Matusiak, Oficyna Wydawnicza LOGOS, Warszawa 2021, rozdz. III.
  • 2 Ludwig Wittgenstein, The Blue and Brown Books, Harper Colophon Books, Londyn 1965, s. 15; cyt. za: Witold Jacórzyński, O wiatrakach i czarodziejach: Obłęd z perspektywy późnego Wittgensteina, „Przegląd Filozoficzny – Nowa Seria” 2003, nr 3 (47), s. 59 [51– 70].
  • 3 C.S. Lewis, Cuda, s. 26.
  • 4 C.S. Lewis, Cuda, s. 26–27 [wyróżnienia kursywą zgodne z oryginałem, wyróżnienia czcionką pogrubioną dodano; tłumaczenie nieznacznie zmieniono, by lepiej dostosować je do oryginału – przyp. red.].
  • 5 Ściśle rzecz biorąc mianem „racji” określa się w logice tylko przesłanki we wnioskowaniach dedukcyjnych, czyli niezawodnych, to jest takich, w których wniosek wynika z przesłanek na mocy praw logiki. Tylko wtedy też wniosek nazywa się „następstwem”. Każde następstwo jest więc wnioskiem, a każda racja przesłanką jakiegoś wnioskowania. Logika uczy jednak także o wnioskowaniach niededukcyjnych (jak wnioskowania indukcyjne lub przez analogię), w których z przesłanek wniosek nie wynika, a które po spełnieniu pewnych warunków także uznaje się za wartościowe poznawczo. Wydaje się, że w swoim wywodzie Lewis przeciwstawia relacji przyczynowej relację logiczną zachodzącą nie tylko we wnioskowaniach dedukcyjnych, ale we wnioskowaniach w ogóle. Choć więc używa słów „ground” (racja) i „consequent” (następstwo), to ze względów stylistycznych będziemy tu zamiennie używać kategorii „racja” i „przesłanka” (lub „argument”) oraz „wniosek” i „następstwo”, choć ściśle rzecz biorąc na gruncie logiki terminy te nie są synonimami.
  • 6 C.S. Lewis, Cuda, s. 27–28 [tłumaczenie nieznacznie zmieniono, dostosowując je do oryginału – dopisek redakcji].
  • 7 C.S. Lewis, Cuda, s. 31 [tłumaczenie dostosowano – przypis redakcji].

Nota bibliograficzna:

Witold Jacórzyński, O wiatrakach i czarodziejach: Obłęd z perspektywy późnego Wittgensteina, „Przegląd Filozoficzny – Nowa Seria” 2003, nr 3 (47), s. 51–70.

Clive S. Lewis, Cuda. Czy naprawdę się zdarzają?, tłum. Jan Muranty, Szymon Matusiak, Oficyna Wydawnicza LOGOS, Warszawa 2021.

Ludwig Wittgenstein, The Blue and Brown Books, Harper Colophon Books, Londyn 1965.