Dogmat, objawienie, wiara i teologiczna teoria poznania. Część II: Dwa znaczenia i objaśnianie dogmatów

Piotr Bylica

Dogmat, objawienie, wiara i teologiczna teoria poznania. Część II: Dwa znaczenia i objaśnianie dogmatów

W tej części cyklu prezentujemy, czym jest dogmat w sensie węższym oraz szerszym. Poruszamy kwestię objaśniania i rozwoju dogmatów. Skoro dogmaty mogą być różnie rozumiane, interpretowane i rozwijane, to znaczy, że mogą być tłumaczone i rozwijane w sposób dowolny? Czy można je uznać za racjonalne?

 

Dwa znaczenia terminu „dogmat”

W prezentowanym w tym cyklu Podręczniku teologii dogmatycznej Wolfganga Beinerta1Wolfgang Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej. Traktat I: Teologiczna teoria poznania, tłum. Janina Fenrychowa, Wydawnictwo M, Kraków 1998. autor wskazuje na dwa znaczenia słowa dogmat: dogmat formalny (znaczenie węższe) i wypowiedź doktrynalna (szersze). W  węższym znaczeniu pojęcie „dogmat” oznacza „wiążącą dla wiernych wypowiedź Urzędu Nauczycielskiego, w której w ustalonej przez Kościół formie językowej zawarta w Objawieniu prawda zostaje z uwzględnieniem historyczności wyjaśniona, odniesiona do życia chrześcijańskiego i zachowana w swej niezmiennej treści”2W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 44.. Tak rozumiany dogmat ma następujące cechy:

 

– ze względu na treść stanowi objaśnienie i doprecyzowanie jakiegoś stanu rzeczy wyrażonego w samoobjawieniu się Boga w Piśmie Świętym; nie jest uzupełnieniem ani rozszerzeniem objawienia;

– ze względu na formę jest logicznym, mającym charakter definicji orzeczeniem opisującym dany stan rzeczy i oddzielającym go od innych stanów rzeczy;

– ze względu na ważność obiektywną orzeczenie wolne jest od błędu, jako będące jedynie sformułowaniem prawdy zawartej już w Piśmie Świętym;

– ze względu na pochodzenie dogmat formułowany jest przez „kompetentne organa wspólnoty wiary”; wspólnotowy aspekt wiąże się ze zdolnością do zrozumienia dogmatu przez całą wspólnotę oraz z „ochroną jego brzmienia”, co jednak nie wyklucza interpretacji „brzmienia” dogmatu i dyskusji nad sposobem jego wyrażenia;

– ze względu na funkcję, jaką pełni, „dogmat jest dla wierzących obowiązującą w sumieniu styczną życia i wiary”; rola dogmatu polega na tłumaczeniu tego, co „Bóg przekazał jako wiążące i normatywne dla osiągnięcia zbawienia i czego od nas chce”; „[k]to w pełni dobrowolnie zdecydował się wierzyć objawiającemu się w Chrystusie Jezusie Bogu, dla tego wiążące są uściślenia, które ta decyzja zawiera i które z niej wynikają”. Dogmat stanowi więc dla treści zawartych w objawieniu doprecyzowanie i uściślenie, które jest wiążące dla wierzącego, jak samo objawienie, skoro – jak zostało powiedziane wcześniej – stanowi jedynie sformułowanie prawdy zawartej już w Piśmie Świętym;

– jeśli chodzi o aspekt powstania, dogmat ma charakter historyczny; historyczność wyraża się na dwa sposoby: po pierwsze, objawienie dokonało się w określonych okolicznościach historycznych, a po drugie, samo wyrażenie dogmatu jest związane z określonym kontekstem historycznym, którego „nie można oddzielić od orzeczenia dogmatycznego”. Właśnie ten drugi sposób, na jaki dogmat łączy się z historycznością, prowadzi do kwestii potencjalnej zmienności jego interpretacji i rozwoju dogmatów3W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 44–45..

Jeśli chodzi o dogmat w znaczeniu szerszym: jako wypowiedzi doktrynalnej, przez termin „dogmat” rozumiane jest przeznaczone do nauczania orzeczenie, „w którym przekazane przez Kościół treści wiary chrześcijańskiej zostają przedstawione, uzasadnione, wyłożone i w niektórych przypadkach przygotowane do ujęcia w formalny dogmat”4W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 45.. Inaczej niż w przypadku dogmatów w sensie formalnym wypowiedź doktrynalna nie ma ważności bezwarunkowej, ale może stanowić zarówno wypowiedź wolną od błędu, jak i jedynie wyrażać pogląd teologiczny, z którym można polemizować lub się nie zgadzać. Cechy, jakie Beinert wskazuje w przypadku wypowiedzi doktrynalnej, to:

 

– wyrażanie prawdy zawartej w objawieniu;

– tworzenie systemu nauczania wraz z innymi wypowiedziami doktrynalnymi, w tym z dogmatami formalnymi;

– wyrażanie wyznania wspólnoty wiary;

– uwarunkowanie historyczne5Patrz W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 45..

 

Jak widać, zarówno w przypadku dogmatów formalnych, jak i wypowiedzi doktrynalnych pojawia się zagadnienie ich historyczności. Ten aspekt historyczności może sugerować jakąś zmienność i nieobiektywność treści głoszonych w dogmatach. Beinert wskazuje, że w obecnym nauczaniu Kościoła zwraca się uwagę na konieczność dostosowywania do czasów formy wypowiedzi pastoralnych. Beinert przytacza fragment dokumentu Kongregacji Wiary pt. Mysterium Ecclesiae z roku 1973 wyjaśniający, jak należy rozumieć „zależność od warunków historycznych, jakim podlega słowo Objawienia”:

 

Jeśli chodzi o […] uwarunkowanie historyczne, należy przede wszystkim zauważyć, że znaczenie zawarte w wypowiedziach dotyczących wiary zależy od specyfiki wyrażeniowej języka stosowanego w określonym czasie i w określonych okolicznościach. Zdarza się także czasami, że jakaś prawda dogmatyczna zostaje najpierw wyrażona w sposób niepełny, chociaż nigdy nie błędny, a dopiero później, po rozważeniu jej w szerszym kontekście wiary i poznania ludzkiego, otrzymuje pełniejsze i doskonalsze wyrażenie […]. W końcu należy dodać, że chociaż prawdy, których Kościół pragnie rzeczywiście nauczać o swoich formułach dogmatycznych, różnią się w zależności od zmiennych sposobów myślenia w różnych epokach i nie mogą być bez nich wyrażone, może zdarzyć się jednak niekiedy, że te same prawdy zostaną wyrażone przez Urząd Nauczycielski Kościoła przy pomocy pojęć, które odzwierciedlają wspomniane sposoby myślenia6Mysterium Ecclesiae (1973), cyt. za: W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 46–47..

 

Innymi słowy sposób wyrażania dogmatów będących „obiektami” językowymi nie jest niezależny od kontekstu znaczeń, pojęć, koncepcji obecnych we wspólnotach językowych określonych epok i kultur. W szczególności zmienne „poznanie ludzkie”, czyli np. rozwój nauki, może wpływać na sposób wyrażania i rozumienia prawd artykułowanych w dogmatach. Jak zatem należy rozumieć „bezbłędność” nauczania w połączeniu ze zmieniającymi się uwarunkowaniami?

 

Różne interpretacje dogmatów

Dogmaty podlegają interpretacji. Nie oznacza to jednak, że ich sens można wyjaśniać w sposób dowolny. Beinert wymienia kilka najważniejszych reguł interpretacji wypowiedzi dogmatycznych. Po pierwsze, pamiętać należy, że orzeczenia takie mają związek z praktyką wiary, więc muszą być tłumaczone „w odniesieniu do życia chrześcijańskiego”. Po drugie, muszą tworzyć spójną całość w połączeniu ze wszystkimi pozostałymi wypowiedziami. Po trzecie, ponieważ dotyczą one spraw wiary, to ich interpretacja jest „wydarzeniem duchowym” wymagającym żywej wiary, a upoważnienie do wyrażania tych interpretacji znajduje się w różnych „miejscach”: „prorocze świadectwo pojedynczych chrześcijan, liturgia, katecheza, życie modlitwy, okazywanie wiary w literaturze, sztuce, poprzez pobożność i służbę bliźniemu”. Po czwarte, Pismo Święte jest najważniejszym kryterium interpretacji. Po piąte, w interpretacji dogmatów powinno mieć miejsce uwzględnienie „potrzeb i wymagań każdorazowej teraźniejszości”: zarówno wypowiedzi dogmatyczne powinny pomagać rozumieć teraźniejszość, jak i powinniśmy poprzez odniesienie do sytuacji obecnej dochodzić do głębszego zrozumienia treści wiary7W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 48–50..

Interpretacja dogmatów – będąca zadaniem głównie, ale nie wyłącznie, teologii – musi wiązać się z korzystaniem z szerokiego spektrum informacji. Beinert wymienia „badanie źródeł, hermeneutykę, lingwistykę, filozofię, nauki humanistyczne – wśród nich historię kultur […]”. Należy pamiętać, że sformułowania zawarte w dogmatach nie stanowią pełnego wyrażenia tego, co starano się wyrazić, lecz złożone są ze słów, które należy rozumieć raczej jako analogie względem opisywanej przez nie nieskończonej rzeczywistości: „Stosować należy prawa analogii, ponieważ chodzi o wypowiedzi, które zawsze mają coś wspólnego z tajemnicą Boga, są one wprawdzie słuszne, lecz zawsze to, co próbowano wyrazić, nieskończenie przerasta to, co powiedziano”. Zawsze należy też pamiętać o oddzielaniu treści wypowiedzi od jej formy i „brać pod uwagę uwarunkowania sytuacji, w jakiej wypowiedź powstała, nadmiar znaczeń”8W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 50..

Z jednej strony dogmat nie jest pełnym niepodlegającym interpretacji wyrażeniem nieskończonej prawdy, z drugiej strony właściwa interpretacja dogmatu zależy od szeregu czynników związanych zarówno z samą naturą wiary religijnej, jak i znawstwem szerokiej gamy zagadnień i reguł. Nie każda interpretacja będzie zatem słuszna, zawsze zaś będzie czymś koniecznym ze względu na uwarunkowany językowo, historycznie, kulturowo itp. charakter określonej formy, w jakiej wyraża się treść dogmatu.

 

Rozwijanie dogmatów: co to jest i czy tak można?

Kwestia rozwijania dogmatów jest rzeczywistym problemem. On sam wyłania się w wyniku swoistego napięcia między uznaniem – z jednej strony – że dogmaty wyrażają niezmienne objawienie się Boga w Jezusie Chrystusie, a z drugiej, że są, mówiąc ogólnie, uwarunkowane historycznie, co wiąże się z możliwością zmian. Dla ilustracji Beinert wskazuje na ogłoszony w XIX wieku przez papieża Pisa IX dogmat o niepokalanym poczęciu Maryi: czy apostołowie wierzyli w to, że Maryja została poczęta jako wolna od grzechu pierworodnego? Jak pisze Beinert: „Problem obejmuje trudną, a dla teologii i dla życia chrześcijańskiego doniosłą tematykę: jak można pogodzić pozostanie sobą i rzeczywisty rozwój, tożsamość w zmianie, bycie i stawanie się?”9W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 51..

Czym więc jest rozwijanie dogmatów? Na to pytanie Beinert podaje trzy odpowiedzi, jakie pojawiły się w historii teologii. Zgodnie z praktyką obowiązującą w Kościele starożytnym: rozwijaniu podlega subiektywne poznanie wiary, a nie jej stan obiektywny. W drugim ujęciu, wypracowanym w ramach średniowiecznej scholastyki, wskazuje się, że to, co obiektywne w wierze, jest poznawane poprzez racjonalne i oparte na logice – arystotelesowskiej teorii wnioskowania – rozwinięcie tekstu objawienia. Przy tym podejściu „rozwój dogmatów dokonuje się […] nie tylko poprzez uzasadnienie […], ale również poprzez zgłębienie treści wiary”10W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 51–53..

W XIX wieku pojawia się teoria promowana w teologicznej szkole tybingeńskiej oraz przez kardynała Johna Henry’ego Newmana, zgodnie z którą „treść Objawienia Bożego jest w toku dziejów coraz lepiej dostępna dla ogólnej świadomości Kościoła, która nie tylko dzięki logicznemu rozumowaniu, ale równie intuicyjnie i duchowo przekonuje się, co Bóg chce powiedzieć Kościołowi i ludzkości o Kościele. […] W objawieniu zawartych jest tak wiele poszczególnych aspektów, że chrześcijański rozum nie może ich naraz ogarnąć; potrzeba więc, aby w toku dziejów były one coraz lepiej poznawane. Dokonuje się to poprzez poznanie intuicyjne, które poprzedza logiczno-rozumowe wnioskowanie i jest wyczulone na aspekty samoudzielania się Boga”11W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 53.. Teoria ta zostaje w znacznej mierze przyjęta w XX wieku. W porównaniu z wcześniejszą koncepcją rzuca się w oczy odwołanie nie do samej logiki, ale także do intuicji jako poprzedzającej logiczno-rozumowe wnioskowanie. Swoją rolę w tak rozumianym rozwijaniu dogmatów do odegrania ma nie tylko Urząd Nauczycielski, ale także zmysł wiary i zgodność w wierze wszystkich wierzących12Patrz W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 54..

Według Beinerta tylko to trzecie ujęcie jest zgodne z faktami spotykanymi w historii religii chrześcijańskiej, gdyż poprzednie dwa nie uwzględniały tego, jak znaczące zmiany mogą dokonać się w obszarze dogmatów i jak ograniczające jest przy rozwijaniu dogmatów kierowanie się jedynie regułami logiki Arystotelesa. „Poznanie wiary rzeczywiście obiektywnie wzrasta, pojawiają się więc »nowe dogmaty«. Dokonuje się to jednak bynajmniej nie według zasad logiki Arystotelesa. Można co najwyżej później wykazać, że wzrastanie to da się w taki sposób przedstawić”13W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 54.. Na rozwój dogmatów wpływają okoliczności historyczne, a że one z natury są wciąż zmienne, oznacza to, że procesu rozwoju dogmatów „nie można uznać przed końcem dziejów świata za zakończony […]”14W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 54..

Beinert zwraca również uwagę, że istnieje groźba swoistej degeneracji rozumienia wiary. Historia Kościoła pokazuje, że „proces poznawczy nie zawsze jest wynikiem głębokiego rozważenia i spokojnej medytacji; często towarzyszy mu zmaganie się, gwałtowne spory, które wstrząsnęły Kościołem aż po fundamenty. Nie zawsze udaje się wyłożyć poznanie w sposób optymalny; pojawiają się wtedy błędne rozumienia, odczytania stojące na przeszkodzie rzeczywistemu postępowi rozumienia”15W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 54–55.. Słowa te można uznać za wyraz pokory, który silnie kontrastuje z wyidealizowaną i fałszywą wizją rozwoju nauki jako stałego postępu w poznawaniu rzeczywistości. To wizja, w której pomija się ślepe zaułki, błędy, nierozwiązane łamigłówki lub „dogmatyczne” – mówiąc kolokwialnie – trwanie wbrew faktom przy przyjętej wcześniej teorii naukowej lub filozoficznej.

Ciekawym przykładem jest tu Galileusz, który „mimo niezgodnych faktów z jego teorią przypływów nie chciał jej porzucić, bo stanowiła część koncepcji kluczowej, czyli o ruchu Ziemi. Wymyślał dodatkowe wyjaśnienia, które zniekształcały prawdę (kształt morza, głębokość dna itp.). Kepler zasugerował, że trzeba odwołać się do roli Księżyca”16Jitse M. van der Meer, Przekonania towarzyszące, ideologia i nauka, tłum. D. Sagan, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2016, t. 13, s...., ale Galileusz nie posłuchał Keplera (patrz Czy Galileusz udowodnił, że Ziemia się kręci?). Fakt, że czasami trwanie przy teorii niezgodnej z faktami okazuje się słuszną postawą, jak w przypadku problemu neutrin mających poruszać się z prędkością większą niż prędkość światła17Patrz Neutrina szybsze od światła? Nie: źle podłączony kabel, https://polskieradio24.pl/artykul/546155,neutrina-szybsze-od-swiatla-nie-zle-podlaczony-kabel [dostęp 09.01.2025].. Nigdy jednak z góry nie wiemy, czy upór przyniesie sukces, czy porażkę, a wśród filozofów nauki nie ma zgody co do tego, w którym momencie należy porzucić teorię niezgodną z obserwacjami. Niekiedy na pracę uczonych negatywny wpływ mają czynniki osobowościowe i społeczne uwarunkowania, jakim podlegają uczeni. Tu znów można podać przykład Galileusza, którego próżność doprowadziła do konfliktów z Kościołem i negatywnego przyjęcia jego teorii o ruchu Ziemi (patrz Jak próżność i nieporozumienie przyczyniły się do problemów Galileusza z inkwizycją). W każdym razie problemy, na które wskazał Beinert, obecne są także w nauce, która stanowi wzorzec postawy racjonalnej. Zatem pod omawianym względem nie ma tu istotnej różnicy między rozwojem nauki a teologicznym rozwojem dogmatów.

To podobieństwo między naukowym formułowanie nowych teorii lub obroną teorii już przyjmowanych w obliczu niezgodnych z nią faktów a sytuacją teologii rozwijającej dogmaty wiąże się szczególnie ze wspomnianym problemem kryteriów oceny tego, czy zmiana jest słuszna, czy dzięki niej dokona się postęp, czy będzie wyrazem degeneracji. Beinert wskazuje na następujące kryteria przyjmowane przez Międzynarodową Komisję Teologiczną, a opracowane przez kardynała Johna Henry’ego Newmana, które służą ocenie prawomocności „nowego dogmatycznego poznania”:

 

  1. Postawa typu: musi zostać zachowana całość struktury wiary.

  2. Ciągłość zasad: fundamentami, na których opiera się nowa wypowiedź, muszą być zawsze stojące za tą wypowiedzią podstawy wiary.

  3. Zdolność do asymilowania: zasadą kształtującą nowe poznanie jest podstawowa myśl wiary.

  4. Ciągłość logiczna: nowe rozumienie musi się okazać logicznie zgodne z całością wiary.

  5. Przewidywanie przyszłości: jeśli w tradycji istnieją jakiekolwiek antycypacje dla nowego rozumienia, jest ono związane z tradycją.

  6. Działanie w kierunku zachowania przeszłości: dla nowego rozumienia nie wolno poświęcać żadnej istotnej tradycji.

  7. Trwająca siła życiowa: okazuje się, że nowe rozumienie przyczynia się do umocnienia wiary i życia chrześcijan18Dokument Międzynarodowej Komisji Teologicznej, cyt. za: W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 56–57..

 

Osoba zaznajomiona z filozofią nauki oprócz swoiście teologicznych kryteriów rozpozna w nich także analogie do szeregu zasad i wartości, jakie postulowane są w poznaniu naukowym (choć przez niektórych filozofów są też kontestowane), jak np. wymóg spójności wewnętrznej i zewnętrznej. W każdym razie opracowywanie dogmatów, ich rozwijanie lub trwanie przy nich nie jest kwestią jedynie czyjegoś widzimisię, jakichś czynników irracjonalnych, lecz mieści się w ramach szeroko rozumianej postawy racjonalnej. Postawa racjonalna wyraża się w tym, że przy rozwijaniu dogmatów obowiązują określone reguły, ale również w tym, że mamy tu do czynienia z nakierowaniem na prawdziwe poznanie i możliwie precyzyjne wyrażenie prawd, choć w tym wypadku nie są to prawdy nauk przyrodniczych, ale prawdy wiary chrześcijańskiej. W tym sensie dogmaty chrześcijańskie można uznać za racjonalne, a nie za wyraz bezrozumnego trwania przy bezpodstawnie przyjętych wcześniej przekonaniach.

 

Piotr Bylica

Przypisy:

  • 1 Wolfgang Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej. Traktat I: Teologiczna teoria poznania, tłum. Janina Fenrychowa, Wydawnictwo M, Kraków 1998.
  • 2 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 44.
  • 3 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 44–45.
  • 4 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 45.
  • 5 Patrz W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 45.
  • 6 Mysterium Ecclesiae (1973), cyt. za: W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 46–47.
  • 7 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 48–50.
  • 8 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 50.
  • 9 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 51.
  • 10 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 51–53.
  • 11 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 53.
  • 12 Patrz W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 54.
  • 13 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 54.
  • 14 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 54.
  • 15 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 54–55.
  • 16 Jitse M. van der Meer, Przekonania towarzyszące, ideologia i nauka, tłum. D. Sagan, „Filozoficzne Aspekty Genezy” 2016, t. 13, s. 179 [153‒194].
  • 17 Patrz Neutrina szybsze od światła? Nie: źle podłączony kabel, https://polskieradio24.pl/artykul/546155,neutrina-szybsze-od-swiatla-nie-zle-podlaczony-kabel [dostęp 09.01.2025].
  • 18 Dokument Międzynarodowej Komisji Teologicznej, cyt. za: W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 56–57.