Dogmat, objawienie, wiara i teologiczna teoria poznania. Część III: Czy objawienie może być obiektywnym źródłem poznania?

Piotr Bylica

Dogmat, objawienie, wiara i teologiczna teoria poznania. Część III: Czy objawienie może być obiektywnym źródłem poznania?

Kontynuując rozważania nad rolą dogmatu, objawienia i wiary w teologicznej teorii poznania, przyglądamy się objawieniu, a w szczególności objawieniu Bożemu, o którym mówi teologia. Oprócz rozważań ogólnych na temat objawienia, w szczególności zajmujemy się jego rolą w chrześcijaństwie. Argumentujemy, że konieczność wiary, aby uznać prawdziwość objawienia Bożego nie sprawia, iż teologia jest gorsza od innych dyscyplin naukowych. Nie powoduje też, że przekonanie o istnieniu przedmiotu badań teologicznych trzeba traktować jako mniej racjonalne niż przekonanie o istnieniu przedmiotów badań fizyki, biologii czy socjologii.

 

Objawienie jako takie

Podręczniku teologii dogmatycznej Wolfgang Beinert wyjaśnia znaczenie pojęcia „objawienie”, zaczynając od wskazania jego sensu potocznego, jakim jest „ukazywanie nierozpoznawalnej na pierwszy rzut oka strony lub wymiaru jakiejś rzeczywistości”1Wolfgang Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej. Traktat I: Teologiczna teoria poznania, tłum. Janina Fenrychowa, Wydawnictwo M, Kraków 1998, s. 103.. Chodzi więc o ukazywanie się czegoś, co nie jest jawne czy widoczne od razu, co nie wyłania się bezpośrednio w naszej obserwacji. Beinert podaje przykład uzupełniania o kolejną liczbę dwóch ciągów liczb: 4, 8, 12 oraz 2, 4, 12. Obserwacja połączona z korzystaniem z rozumu, zdolnością do logicznego myślenia pozwala dostrzec ukryty na pierwszy rzut oka porządek: w pierwszym wypadku mamy do czynienia  z regułą + 4, zatem następna liczba to 16, a w drugim zastosowano kolejno następujący mnożnik – n x 2, 3, 4… – zatem następną liczbą jest 48. Sytuacja ta jest ilustracją ogólnej tezy, że rzeczywistość, która jawi się w bezpośrednim oglądzie, nie jest wszystkim, co istnieje. To doświadczenie według Beinerta stanowi fundament dla pojęcia objawienia. Oto odkrywamy, że „ukazująca się bezpośrednio rzeczywistość nie musi jeszcze być całą rzeczywistością”2W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 104..

W języku polskim termin „objawienie” wskazuje na odkrywanie czegoś, co jest zakryte. W języku greckim i w łacinie mamy odpowiednio: kalyptra velum oznaczające zasłonę, a objawienie jest zdjęciem tej zasłony:  gr. apokalyptein, apokalypsis; łac. revelare, revelatio3Patrz W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 104.. Wykraczając poza analizy Beinerta, zwróćmy uwagę na powszechność takiego rozumienia naszego potocznego poznania i rzeczywistości, jaka się w nim jawi, jako czegoś ograniczonego, niedającego i niestanowiącego pełnego obrazu, a nawet czegoś, co przesłania prawdziwą rzeczywistości. Szamanizm jest być może historycznie pierwszym religijnym ujęciem rzeczywistości poznawanej zmysłowo jako czegoś, poza co można wykroczyć – i przedostać się do świata duchów i bogów. Przykładowo w szamanizmie Indian Huichol występuje idea, że szaman może dostać się do nieba, w którym znajduje się dusza pierwszego szamana związanego z procesem stworzenie, ale żeby to zrobić, musi wyjść poza „zasłonę ze słonecznego światła; musi on ją przekroczyć, aby dotrzeć do celu”4Edwin C. Krupp, Kosmos w kaktusie, przeł. Robert M. Sadowski, https://aztekium.pl/_shared/teksty/_ksiazki/krupp/kosmos_w_kaktusie.htm (dostęp 20 stycznia 2025 r.).. Świat, jaki jawi się nam dzięki słonecznemu światłu, nie jest więc całą rzeczywistością, a słoneczne światło stanowi wręcz przeszkodę, nie pomoc w poznaniu rzeczywistości boskiej. W dziejach filozofii Zachodu i Wschodu już od czasów starożytnych odróżniano dwa rodzaje wiedzy, z których jeden rodzaj jest zasadniczo traktowany jako „niewiedza”, a drugi stanowi wgląd w to, co istnieje naprawdę czy bardziej realnie, a poznanie tej naprawdę realnej rzeczywistości wymaga uwolnienia od potocznego, bezpośredniego ujmowania tego, co nam się jawi. Tak jest w podziale na wiedzę ciemną i jasną u Demokryta, na wiedzę w rodzaju doxa (mniemanie) i episteme (wiedza pewna i prawdziwa) u Platona. W filozofii Wschodu rozróżniane są avidyāvidyā. Avidyā to „niewiedza” – niewykraczające poza doznania zmysłowe i wytwory intelektu pozorne poznanie rzeczywistości jako wielorakiej i zmiennej, czyli w istocie jest „poznaniem” czegoś nieistniejącego (stąd na określenie tej nieprawdziwej rzeczywistości używa się w sanskrycie słowa māyā, które oznaczacoś nieistniejącego”). Vidyā zaś to prawdziwa „wiedza”, jaką nabywamy w ekstatycznym lub intuicyjnym akcie uchwycenia wiecznego i niezmiennego bytu. Ale także we współczesnym naukowym podejściu możemy dostrzec poszukiwanie porządku ukrytego poza tym, co jawi się nam w bezpośrednim poznaniu. Czym innym jest bowiem poszukiwanie przez uczonych niezmiennych praw przyrody mających się kryć za zasłoną zmiennych zjawisk? „Objawienie” w sensie, w jakim do tej pory było tu prezentowane, nie jest więc kategorią ani chrześcijańską, ani jedynie religijną, chyba że funkcjonowanie nauki interpretowalibyśmy jako działalność w jakimś sensie religijną, co przy odpowiednim rozumieniu terminów „religia” i „nauka” wcale nie musi być nieuprawnione.

Jeśli jednak wrócimy do samej religii, to jak stwierdza Beinert, objawienie jest pojęciem podstawowym:

 

Wszystkie religie żyją tym, że Bóg, bogowie czy boskość jako najwyższy lub ostateczny wymiar rzeczywistości zostają odkryte ludziom, gdy ci ich wyczuwają i/albo Bóg czy bogowie objawiają się. Może się to dokonać poprzez mity […] lub przez święte księgi […]. W obu tych przypadkach objawienie pomyślane jest przede wszystkim jako odkrycie słowne, któremu odpowiada słuchanie […]5W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 104..

 

Na początku Beinert bardzo szeroko pojmuje objawienie jako odkrycie przed ludźmi boskiego czy ostatecznego wymiaru rzeczywistości, ale później zawęża to rozumienie do tego, co odkryte zostaje za pomocą słów, a co poznane – na drodze słuchania. W każdym razie do istoty objawienia należy jego boska czy transcendentna geneza. Na tym boskim pochodzeniu zasadza się idea religii objawionych: „Pojęcie religia objawiona oznacza więc, że powstała ona nie w wyniku spekulacji myślowych, lecz sprawczego aktu transcendentnej siły (»Bóg«, »bogowie«)”6W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 104.. Za tak szeroko rozumiane objawienie może być uznane każde działanie Boga w świecie, którego skutki są rozpoznawalne nie tylko w ramach chrześcijaństwa, ale i innych religii: „Dzianie objawienia obejmuje […] wszelkie działanie Boga na zewnątrz. Już stworzenie świata może być rozumiane jako część samoudzielenia się Boga”7W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 127..

 

Czym jest objawienie dla chrześcijaństwa?

Chrześcijaństwo oczywiście zalicza się do religii objawionych. W owym objawieniu wyraża się też jego specyfika:

 

W chrześcijaństwie objawienie oznacza dokonujące się w historii doskonałe i pełne samoudzielenie się Boga poprzez słowa, czyny i wydarzenia, które swój szczyt i zakończenie znalazły w Jezusie Chrystusie. Odtąd Bóg udziela się przez  Ducha Świętego w Kościele, który głosi Go wszystkim ludziom. Pojęcie objawienia […] wyróżnia chrześcijaństwo spośród wszystkich innych religii, gdyż ośrodkiem nie jest ani tradycja, ani księga, ani wewnętrzne oświecenie, lecz postać historyczna8W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 104–105..

 

Kluczowym elementem objawienia, o jakim mowa w chrześcijaństwie, nie jest więc dostrzeżenie prawdziwości jakiejś abstrakcyjnej idei rzeczywistości ani nie są same treści głoszone przez tradycję czy zapisane w księgach: „Treścią Objawienia jest […] nie coś, lecz sam Bóg. Jako miłujący Bóg zwraca się nie tylko do jakiejś zdolności człowieka do czegoś, lecz najgłębiej do człowieka całego, dlatego Objawienie jest dialogiem, wydarzeniem osobowym, wypełnieniem egzystencji Boga, którego celem jest wypełnienie egzystencji człowieka”9W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 126–127.. Ostatecznie Objawienie wyraża się w ukazaniu się Boga w osobie Jezusa Chrystusa, który jest postacią historyczną. Jeszcze przed przyjściem Jezusa na świat Bóg objawiał się w słowach i czynach, o czym można przeczytać na kartach Starego Testamentu. Wiele innych religii ma księgi, w których mowa o epifaniach (nagłych ukazaniach się) bogów i bóstw, ale tylko w chrześcijaństwie mamy odniesienie do historycznego faktu, jakim jest wcielenie Boga w osobie Jezusa Chrystusa.

Dodatkowym elementem wyróżniającym ma być zbawczy aspekt tego faktu: objawienie się Boga w osobie Chrystusa „nie jest neutralnym przekazaniem jakiejś opinii, lecz w najgłębszym zamierzeniu już urzeczywistnieniem zbawienia, które ofiarowuje”10W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 105.. Ostatecznie cała historia ma być historią zbawienia. Jak pisze Beinert: „Według rozumienia biblijnego chodzi nie o jednorazowy akt czy sporadyczne działania, czy słowa Boga, lecz o przebiegający przez całą historię – i dlatego określający ją jako historię zbawienia – proces, w którym występują szczególne punkty kulminacyjne”11W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 127–128.. Beinert wymienia cztery fazy dokonywania się tak rozumianego objawienia: „pierwotne Objawienie w stworzeniu świata; dzieje ludu Izraela; wydarzenie Chrystusa; rozwój Kościoła w czasie”12W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 128..

 

Objawienie jako podstawa teologicznej teorii poznania

Ważnym poznawczym elementem w teologicznym rozumieniu objawienia jest przekonanie o zasadniczej niedostępności Boga, a z drugiej strony o zdolności człowieka do poznania Go: „Pojęcie Objawienia w rozumieniu teologicznym odnosi się do szczegółowego rodzaju sytuacji poznania. Ze strony Boga zakłada ona Jego istotną niedostępność (1 Tm 6, 16), ze strony człowieka zasadniczą zdolność do poznania transcendentnego. W wydarzeniu Objawienia Bóg uchyla tajemnicy [a] przez to, […] staje się dla tego poznania dostępny”13W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 126.. Objawienie jest, jak pisze Beinert, „kategorią teoriopoznawczą”, czyli związaną z poznawczym aspektem chrześcijaństwa. Wiara chrześcijańska, o czym pisaliśmy w pierwszej części, wymaga, aby ci, którzy chcą naśladować Chrystusa, umieli odpowiedzieć na pytania o to, kim On właściwie jest, co głosi Jego „dobra nowina”. Ważne jest, by na ile to możliwe dla człowieka, wyznawcy chrześcijaństwa poznali naturę i zamiary Boga oraz wszystko, co wiąże się z wejściem z Nim we właściwą relację. Chrześcijaństwo nie domaga się wiary na ślepo, ale całkowitego zaangażowania człowieka, w tym jego zdolności poznawczych. Dla tego poznawczego aspektu wiary chrześcijańskiej objawienie ma znaczenie zasadnicze. Jak pisze Beinert:

 

Chrześcijańska teologia jest naukowym rozważaniem o Bogu, o Jego objawieniu w Jezusie Chrystusie, dlatego pojęcie objawienia jest jej pojęciem kluczowym. Jest ono, z jednej strony, podstawową kategorią teoriopoznawczą, której przedmiotem jest wszystko to i tylko to, co zostało objawione, względnie co jest z tym nierozłącznie związane. Z drugiej strony, pojęcie objawienia jest podstawowym pojęciem hermeneutycznym: ostatecznym kryterium interpretacyjnym jest dla teologii Objawienie Boże14W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 105..

 

Innymi słowy poznawcza rola objawienia polega na tym, że przyjmując jego prawdziwość, uznaje się je za warte poznania i dąży się do poznania tego, co zostało objawione. Objawienie uznaje się więc też za wartościowe poznawczo dla rozważań o Bogu prowadzonych w szeroko rozumianym duchu naukowym, tj. w sposób usystematyzowany i racjonalny (nie mówi się tu bowiem o naukowości w węższym sensie ograniczonym do nauk przyrodniczych). Treść objawienia stanowi ostateczne kryterium oceny adekwatności twierdzeń teologicznych.

Teologię rozumie się zwykle na podstawie źródłosłowu jako naukę o Bogu. Ale można ujmować ją także jako naukę o wierze. Przy takim podejściu również uwidacznia się podstawowa, a nawet definiująca samą teologię – poznawcza rola objawienia:

 

Skoro teologia jest nauką o wierze, a wiara jest istotnym korelatem Objawienia, wynika stąd, że Objawienie jest praźródłem wszelkiego poznania teologicznego. Przedmiotem poznania teologicznego może więc być tylko to, co i jak dalece jest objawione lub stoi w związku z Objawieniem. Wszystko inne jest przedmiotem innych nauk. Tak oto zostało wymienione podstawowe kryterium teologii […]15W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 130..

 

Każda dyscyplina naukowa – czy to wśród nauk przyrodniczych, humanistycznych, czy społecznych – ma swój charakterystyczny dla siebie przedmiot badań (co nie wyklucza badań interdyscyplinarnych, a wręcz istnienie różnych osobnych dyscyplin jest warunkiem koniecznym interdyscyplinarności). Przedmiotem badań teologii jest objawienie i to, co się z nim wiąże, wszystkie zaś inne zagadnienia podlegają innym dyscyplinom. W tym sensie teologia spełnia jeden z warunków naukowości, jakim jest posiadanie przypisanego dla danej dyscypliny przedmiotu badań, w tym wypadku objawienia Bożego.

Specyfika teologii polega na szczególnym charakterze jej przedmiotu: „Bóg jest miłością (1 J 4, 8), Jego istotą jest istnienie […]; dlatego motywem Objawienia jest miłość, którą jest On sam”16W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 126.. Mówiąc o miłości, ma się tu na myśli relację między osobami; ona ma być właśnie istotą wiary. Inaczej więc niż w innych dyscyplinach naukowych, uznanie istnienia przedmiotu teologii wiąże się z wcześniejszą odpowiednią postawą obejmującą całą osobę ludzką:

 

właściwą siłą sprawczą przyjęcia Objawienia przez człowieka jest wiara. Tego, że Jezus z Nazaretu jest Synem Bożym i że wydarzenia historii nie są dziełem przypadku, lecz są zgodne z planem Bożym, nie da się wywnioskować na podstawie dostępnych ludziom dróg poznania. Potrzebne jest raz jeszcze działanie Boga, to znaczy łaski, która budzi wiarę. Tam, gdzie łaska ta nie jest dana, człowiek nie umie poznać działania Boga, a tam, gdzie nie zostanie przyjęta, pada w próżnię. Objawienie nie jest więc wielkością samą w sobie, lecz pojęciem korelatywnym. Ma ono miejsce dopiero tam i wtedy, gdy otrzymujący uświadomi sobie, że chodzi o Objawienie. Istotnym elementem pojęcia Objawienia jest właśnie ten moment odkrycia, oświecenia, zrozumienia17W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 129–130..

 

Może to brzmieć w sposób podważający obiektywność i racjonalność poznania teologicznego: objawienie istnieje tylko dla tych, którzy otrzymali i zaakceptowali łaskę wiary. Cóż bardziej przeciwnego obiektywności istnienia, o jakiej możemy mówić w przypadku innych dyscyplin naukowych, niewątpliwie racjonalnych? Przecież jeśli przez odwołanie do przedmiotu badań zdefiniujemy fizykę jako naukę o nieożywionych ciałach fizycznych, biologię jako naukę o życiu, a socjologię jako naukę o społeczeństwie, to nie jest tak, że istnienie tych przedmiotów zależy od jakichś wcześniejszych nastawień czy postaw. Przecież nie ma wątpliwości, że obiektywnie istnieją ciała fizyczne, życie i społeczeństwo – i to istnieją w sposób, o jakim mówią te nauki. Czy rzeczywiście? Czy naprawdę możemy mieć pewność, że istnieją one całkowicie obiektywnie, np. całkowicie niezależnie od faktu, że człowiek to gatunek, którego wszelkie cechy powstałe na drodze ewolucji biologicznej służyć mają jedynie pozostawieniu płodnego potomstwa, który jest podmiotem poznawczym o określonych zdolnościach, predyspozycjach poznawczych, możliwościach i ograniczeniach? Czy nie jest możliwe, że innego rodzaju istoty poznające mogłyby inaczej kategoryzować to, co istnieje w świecie? Nawet w ramach historii myśli człowieka różnie ujmowano to, czy rzeczywiście można mówić o istnieniu przedmiotów fizycznych. Stosunek do kwestii, czy życie jest czymś realnym i jakościowo odmiennym od materii nieożywionej, jak najbardziej może zależeć od naszych metafizycznych skłonności do redukcjonizmu lub antyredukcjonizmu. To, czy istnieje społeczeństwo jako coś realnego, czy realnie istnieją tylko jednostki, również zależy od filozoficznych nastawień, które mogą być różne.

I wreszcie, jeśli twierdzimy, że uznanie objawienia za odpowiadające czemuś realnemu jest zależne od pewnej postawy, którą nazywamy wiarą, to musimy jednocześnie stwierdzić, że odrzucenie objawienia jako czegoś nierealnego również jest wynikiem pewnej postawy, którą nazywamy „niewiarą”. „Wiarę” i „niewiarę” – jako ogólne nastawienia dotyczące całościowego widzenia rzeczywistości, stosunku do niej i relacji, w jakie w związku z nimi wchodzi człowiek, z tym, co uznaje za istniejące i warte zaangażowania – można ująć jako najbardziej podstawowy punkt wyjściowy dla wszelkiej dalszej aktywności, w tym działalności poznawczej. Zatem gdyby ktoś chciał odmawiać teologii miana naukowości lub głosić, że nie ma ona charakteru racjonalnego bądź że objawienie to sprawa tylko subiektywna, bo przekonanie o jego istnieniu zależy od wcześniejszych przekonań filozoficznych lub egzystencjalnej postawy, to to samo można powiedzieć o odrzuceniu objawienia. A jeśli tak, to oparcie przekonania o prawdziwości objawienia na wierze i budowanie później na tym objawieniu wiedzy teologicznej nie może stanowić argumentu przeciw racjonalności objawienia i teologii, chyba że chcemy odmówić racjonalności wszelkiej wiedzy.

 

Piotr Bylica

Przypisy:

  • 1 Wolfgang Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej. Traktat I: Teologiczna teoria poznania, tłum. Janina Fenrychowa, Wydawnictwo M, Kraków 1998, s. 103.
  • 2 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 104.
  • 3 Patrz W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 104.
  • 4 Edwin C. Krupp, Kosmos w kaktusie, przeł. Robert M. Sadowski, https://aztekium.pl/_shared/teksty/_ksiazki/krupp/kosmos_w_kaktusie.htm (dostęp 20 stycznia 2025 r.).
  • 5 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 104.
  • 6 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 104.
  • 7 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 127.
  • 8 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 104–105.
  • 9 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 126–127.
  • 10 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 105.
  • 11 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 127–128.
  • 12 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 128.
  • 13 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 126.
  • 14 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 105.
  • 15 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 130.
  • 16 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 126.
  • 17 W. Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 129–130.