Dogmat, objawienie, wiara i teologiczna teoria poznania. Część IV: Czym jest wiara?

Piotr Bylica

Dogmat, objawienie, wiara i teologiczna teoria poznania. Część IV: Czym jest wiara?

W tej części cyklu skupiamy się na pojęciu wiary chrześcijańskiej. Czym ona jest? Na pewno nie naiwnym i ślepym zapatrzeniem się, ale uzasadnionym zaufaniem. Nie jest też jedynie przekonaniem o prawdziwości jakichś twierdzeń, ale przede wszystkim postawą szczególnej osobowej relacji miłości, wiążącą się z określonym sposobem postrzegania rzeczywistości wokół nas.

 

Podręczniku teologii dogmatycznej Wolfgang Beinert1Wolfgang Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej. Traktat I: Teologiczna teoria poznania, tłum. Janina Fenrychowa, Wydawnictwo M, Kraków 1998, s. 103. tłumaczy, czym jest wiara, w sposób bardzo różny od tego, jak jest ona rozumiana przez cytowanych już w tym cyklu przedstawicieli nowego ateizmu (patrz Dogmat, objawienie, wiara i teologiczna teoria poznania. Część I: Dogmat – co oznacza, jaki ma przedmiot, jaką odgrywa rolę), ale też przez wiele osób, które nigdy tej sprawy głębiej nie badały. Przypomnijmy dwie takie wypowiedzi. Richard Dawkins definiuje wiarę religijną jako „ślepą ufność przy braku dowodów, a nawet na przekór dowodom”2Richard Dawkins, Samolubny gen, tłum. Marek Skoneczny, Prószyński i S-ka, Warszawa 1996, s. 274.. Według brytyjskiego filozofa Anthony’ego Clifforda Graylinga „[w]iara jest przyjmowaniem przekonania odnośnie do czegoś, bez oparcia w świadectwach lub czemu świadectwa przeczą”3Anthony Clifford Grayling, Science and Rationality, w: tegoż, Thinking of Answers: Questions in the Philosophy of Everyday Life, Bloomsbury,.... Inaczej niż w przytoczonych stwierdzeniach, Podręcznik teologii dogmatycznej definiuje wiarę nie jako po prostu przyjmowanie jakichś przekonań bez świadectw lub nawet wbrew świadectwom, ale jako wejście człowieka w odpowiednią relację z Bogiem, co jednocześnie oznacza właściwą odpowiedź na objawienie się Boga:

 

Celem samoudzielenia się Boga, Jego Objawienia, jest człowiek, ściśle mówiąc jego zbawienie. Dokonuje się to w podjęciu przez człowieka wspólnoty z Bogiem, co jest tożsame z przyjęciem Objawienia. Ten akt człowieka nazywamy wiarą4Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 135..

 

Tematowi objawienia poświęcona była poprzednia część cyklu (Dogmat, objawienie, wiara i teologiczna teoria poznania. Część III: Czy objawienie może być obiektywnym źródłem poznania?), tu jedynie przypominamy krótko podręcznikową charakterystykę objawienia w ogóle, jak i objawienia w chrześcijaństwie:

 

Wszystkie religie żyją tym, że Bóg, bogowie czy boskość jako najwyższy lub ostateczny wymiar rzeczywistości zostają odkryte ludziom, gdy ci ich wyczuwają i/albo Bóg czy bogowie objawiają się. Może się to dokonać poprzez mity […] lub przez święte księgi […]. W obu tych przypadkach objawienie pomyślane jest przede wszystkim jako odkrycie słowne, któremu odpowiada słuchanie […]. W chrześcijaństwie objawienie oznacza dokonujące się w historii doskonałe i pełne samoudzielenie się Boga poprzez słowa, czyny i wydarzenia, które swój szczyt i zakończenie znalazły w Jezusie Chrystusie. Odtąd Bóg udziela się przez Ducha Świętego w Kościele, który głosi Go wszystkim ludziom. Pojęcie objawienia […] wyróżnia chrześcijaństwo spośród wszystkich innych religii, gdyż ośrodkiem nie jest ani tradycja, ani księga, ani wewnętrzne oświecenie, lecz postać historyczna5Przypis.

 

Objawienie w chrześcijaństwie jest zachodzącym w historii jakby „ujawnieniem się”  Boga czy „ujawnieniem” przez Boga prawdy o Bogu poprzez słowa, czyny i wydarzenia. W szczególności dokonało się to w osobie Jezusa Chrystusa, ale dokonuje się także dzisiaj i wyraża się w nauczaniu Kościoła. Wiara i objawienie są względem siebie współzależne6Patrz Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 135.. Objawienie nie miałoby sensu, gdyby nie mogło zostać rozpoznane jako takie i przyjęte, czyli gdyby nie była możliwa odpowiedź na nie w postaci wiary. Wiara również nie miałaby sensu, gdyby nie obiektywny fakt objawienia.

Objawienie jest więc działaniem Boga, a wiara to akt człowieka. Przy takim ujęciu objawienie jest obiektywną podstawą poznania teologicznego niezależną od człowieka, a wiara jest jego podstawą subiektywną w tym sensie, że jest od człowieka zależna.

 

Wiara a miłość i poznanie

Profesjonalnemu ujęciu wiary i wiedzy Beinert przeciwstawia powszechne i zwyczajowe rozumienie. W tym drugim przypadku wiara oznacza to, co niepewne, a wiedza to, co poznano w sposób pewny: „Słowo »wiara« bardziej przynależy do języka potocznego niż słowo »objawiać«, zarazem jednak narażone jest w codziennym życiu ludzi na nieufność. Ludzie wierzą we wszystkie możliwe rzeczy, ale pewne jest tylko to, co się wie”7Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 136.. Według Beinerta takie nastawienie do wiary i wiedzy nie jest uzasadnione. Dlaczego? Wyjaśnienie znajduje się w Podręczniku teologii dogmatycznej, który zawiera szczegółowe rozważania na temat wiary, wiedzy i relacji między nimi.

Już sama analiza etymologiczna terminu „wiara” podważa takie uproszczone ujęcie8Patrz Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 136.. Zarówno w językach klasycznych, jak i we współczesnych słowo to wyraża bowiem stosunek zasadnego zaufania, a nie po prostu wiarę w cokolwiek bez posiadania dobrych podstaw. W grece pisteuein oznacza zarówno „ufać”, jak i „wierzyć”. Ciekawą etymologię ma łacińskie credere (wierzyć, ufać), które można rozłożyć na dwa człony: „cor” – serce, „dare” – dać; credere można zatem interpretować jako „dać serce”, „powierzyć serce”, co dobrze oddaje istotę wiary i zaufania – w sensie powierzania czegoś swojego (np. przekonań, nadziei, uczuć) komuś innemu. Choć współcześnie credere oznacza głównie „wierzyć”, pierwotnie miało silniejszy wydźwięk związany z zaufaniem.

Wykraczając poza analizy z Podręcznika, zwróćmy uwagę na angielskie credit oznaczające kredyt i zaufanie finansowe. Znaczenie to dobrze współgra z kwestią wiarygodności tego, komu się ufa. Każdy, kto brał kredyt w banku, wie, że instytucje te nie pożyczają pieniędzy bezpodstawnie, nie sprawdziwszy uprzednio zdolności do oddania pożyczonych pieniędzy osoby, której miałyby zaufać, czyli dać kredyt. Nie ma to nic wspólnego z wiarą na ślepo lub wbrew świadectwom, a wręcz to całkowite przeciwieństwo względem takiej postawy.

Podobnie wiara chrześcijańska od samego początku nie jest wiarą bezpodstawną (patrz Czy wiara religijna to ślepa wiara?). Znaki i cuda czynione przez Jezusa stanowią Jego uwiarygodnienie. Jak czytamy pod koniec Ewangelii św. Jana: „I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej książce, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w imię Jego” (J 20,30–31). Sam Jezus mówił: „[…] wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!” (J 14,11). Chrześcijaństwo nie ma być religią naiwną, ale wiarą opartą na świadectwach i rozumie. Święty Paweł pisał: „[…] nie bądźcie dziećmi w swoim myśleniu, lecz bądźcie jak niemowlęta, gdy chodzi o rzeczy złe. W myślach waszych bądźcie dojrzali!” (1Kor 14,20). Użycie rozumu, logiki, odwołania do świadectw było konieczne dla obrony wiary oraz jej szerzenia. Dlatego św. Piotr pisał: „[…] bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest” (1P 3,15).

Beinert podaje trzy znaczenia tak ujętego pojęcia wiary, wskazując na ich związek z teologią:

 

  1. Przyjmować, że coś ma miejsce. Postawa wiary odnosi się do określonych treści: wierzyć w coś (łac. credere aliquid). W teologii mówi się o fides quae (creditur), o wierze iż (wierzę, iż Bóg jest stwórcą świata).

  2. Wobec czyjegoś zapewnienia przyjmować, że coś ma miejsce. Postawa wiary zostaje rozszerzona poza przyjęcie treści o moment zaufania do kogoś: wierzyć komuś (łac. credere alicui).

  3. Przyjmować coś ze względu na czyjąś miłość lub wierność. Postawa wiary polega na tym, że przyjęcie treści zyskuje pewność wobec dobroci, sprawiedliwości, życzliwości drugiej osoby: wierzyć w kogoś (łac. creder in aliquem). W teologii nazywamy tę formę fides qua (creditur) lub wiarą-tobie (wierzę Bogu, gdy objawia mi, że to On stworzył świat). Jest to pewna forma miłości, odpowiedzi na miłość9Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 137..

 

Wiara chrześcijańska jest wiarą w coś, czyli wiarą w określone treści. Jest to też wiara, w której przekonanie o tym, że coś miało miejsce, łączy się z zaufaniem wobec kogoś, kto jest godny zaufania, czyli godny wiary, a więc wiarygodny. A wiarygodność ta ma swoje oparcie w wykazanej dobroci, sprawiedliwości i życzliwości drugiej osoby, która okazała w ten sposób swoją miłość, na którą właściwą odpowiedzią człowieka jest również miłość i związane z nią zaufanie, czyli wiara. Tak przedstawiona wiara może być więc ujmowana nie tylko jako zwykłe przekonanie o prawdziwości jakiegoś twierdzenia, ale jako wydarzenie dotyczące dwóch osób, jako szczególna postawa człowieka, a także jako relacja między osobami:

 

[Wiara] [p]olega najpierw na decyzji podmiotu (ja wierzę). Wiara ta wymaga upewnienia lub potwierdzenia. Upewnić może jeden rzut oka połączony z doświadczeniem życiowym (wiem, że wkrótce będzie padało, ponieważ nadciągają chmury, a ja z doświadczenia wiem, że przynoszą one często deszcz); może również osoba, do której sądów mam zaufanie. Motywacja może być rozmaita. Najwyższa forma zostaje osiągnięta, gdy podstawą zaufania jest niewzruszona miłość jednego podmiotu do drugiego. W pełnym i właściwym znaczeniu wiara jest wydarzeniem między osobą i osobą. Jest to ta sama relacja. Ja – Ty, jak w miłości: Ja kocham Ciebie – Ja wierzę Tobie10Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 137–138..

 

Tożsama z miłością wiara nie jest pozbawiona aspektu poznawczego. Poznanie jest wręcz konieczne do zaistnienia oraz owocowania wiary i miłości. Jednocześnie dzięki wierze i miłości nasze poznanie może zostać pogłębione, dając w efekcie właściwe rozumienie rzeczywistości. Jak pisze Beinert:

 

Zarówno wiara, jak i miłość są jako osobiste postawy zdane na poznanie. Tylko wtedy można odważyć się na tak daleko idące poleganie na kimś, gdy wiemy, na co się odważamy, komu wierzymy; ale dopiero w wierze i miłości dowiadujemy się, kim jest ten drugi człowiek i co on znaczy. Paweł nie wstydził się tego, że był prześladowcą: „[…] bo wiem, komu uwierzyłem, i pewien jestem, że mocen jest ustrzec mój depozyt […]” (2Tm 1,12). Wiara i poznanie, i uzyskane dzięki temu rozumienie rzeczywistości są więc nierozłącznie ze sobą związane11Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 138..

 

Wiara jest postawą, która wiąże się z pewnym stylem widzenia rzeczywistości. O wierze możemy powiedzieć, że wyraża się w sposobie życia, naszymi działaniami, odnoszeniem się do siebie, innych ludzi, świata w ogóle i Boga, ale można stwierdzić również, że ten określony sposób życia jest złączony z określonym poglądem na rzeczywistość, ze sposobem widzenia rzeczywistości.

 

Piotr Bylica

Przypisy:

  • 1 Wolfgang Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej. Traktat I: Teologiczna teoria poznania, tłum. Janina Fenrychowa, Wydawnictwo M, Kraków 1998, s. 103.
  • 2 Richard Dawkins, Samolubny gen, tłum. Marek Skoneczny, Prószyński i S-ka, Warszawa 1996, s. 274.
  • 3 Anthony Clifford Grayling, Science and Rationality, w: tegoż, Thinking of Answers: Questions in the Philosophy of Everyday Life, Bloomsbury, London 2011, s. 112.
  • 4 Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 135.
  • 5 Przypis
  • 6 Patrz Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 135.
  • 7 Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 136.
  • 8 Patrz Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 136.
  • 9 Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 137.
  • 10 Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 137–138.
  • 11 Beinert, Podręcznik teologii dogmatycznej, s. 138.