Czy zagadnienie istnienia Boga ma charakter naukowy? Profesor MIT odpowiada na pytania o religię i naukę

Piotr Bylica

Czy zagadnienie istnienia Boga ma charakter naukowy? Profesor MIT odpowiada na pytania o religię i naukę

Jeśli nauka zajmuje się poznawaniem faktów, a istnienie lub nieistnienie Boga jest faktem, to czy pytanie o Jego istnienie jest pytaniem naukowym? Czy nauka może rozstrzygać kwestię istnienia Boga? W tekście streszczamy, jak na takie pytanie odpowiada Ian Hutchinson, uznany fizyk jądrowy pracujący na jednej z najbardziej prestiżowych uczelni technicznych na świecie – Massachusetts Institute of Technology.

 

Ian Hutchinson zajmuje się zawodowo fizyką jądrową i jest uznanym badaczem w tym obszarze. Pisze także teksty i prowadzi wystąpienia dotyczące filozofii nauki oraz relacji między nauką a religią.   W swojej książce Czy naukowiec może wierzyć w cuda? Profesor MIT odpowiada na pytania o Boga i naukę1Patrz Ian Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda? Profesor MIT odpowiada na pytania o Boga i naukę, przeł...., wydanej przez Fundację Prodoteo, Hutchinson odpowiada na pytania, jakie otrzymywał od uczestników spotkań, na których prezentował swoje filozoficzno-religijne rozważania. Jednym z nich jest pytanie o to, czy kwestia istnienia Boga może być prawomocnie rozstrzygana przez naukę.

 

Stanowisko naukowego naturalizmu i scjentyzmu

Zanim zaprezentujemy odpowiedź Hutchinsona przytoczmy słowa Edwarda O. Wilsona (1929 – 2001) uznanego twórcy socjobiologii. Jest to teoria, która łączy socjologiczne i biologiczne ujęcie w rozumieniu człowieka. Wilson uważa, że nie istnieją granice dla poznania naukowego, że nauka jest potencjalnie zdolna wyjaśnić wszystko. Jak pisał:

 

Nauka stale odnosi sukcesy w wyjaśnianiu i kontrolowaniu fizycznego świata. Ma samokorygujący charakter i każdej kompetentnej osobie pozwala wynajdywać i przeprowadzać sprawdzające testy. Gotowa jest czynić obiektem badań każdą rzecz, zarówno świecką, jak i świętą. Obecnie stwarza możliwość wyjaśnienia tradycyjnej religii za pomocą mechanistycznych modeli ewolucyjnej biologii. To ostatnie osiągnięcie uważam za najważniejsze. Jeżeli religia, rozumiana również jako dogmatyczne świeckie ideologie, może być systematycznie analizowana i wyjaśniana jako produkt ewolucji mózgu, jej moc jako zewnętrznego źródła moralności zostaje raz na zawsze zniweczona2Edward O. Wilson, O naturze ludzkiej, wyd. II, Poznań b.r.w, s. 212 [wyróżnienia dodano]..

 

[…] ostateczne rozstrzygające zwycięstwo, którym wypadnie cieszyć się naukowemu naturalizmowi, przypadnie mu dzięki możliwości wyjaśnienia tradycyjnej religii – jego głównego rywala – jako zjawiska całkowicie materialnego. Jest mało prawdopodobne, aby teologia mogła utrzymać się jako niezależna dyscyplina intelektualna3Wilson, O naturze ludzkiej, s. 204–205..

 

Kiedy uczeni, posługując się modelami matematycznymi, dokonują wstecz projekcji procesów aż do momentu początkowego, mówią oni o wszystkim – wszystkim w dosłownym znaczeniu tego słowa – a kiedy sięgają w przyszłość do pulsarów, supernowych i czarnych dziur, pokonują dystanse i sięgają tajemnic, które przekraczają wyobraźnię wcześniejszych pokoleń4Wilson, O naturze ludzkiej, s. 213 [wyróżnienia dodano]..

 

Zdaniem Wilsona naukowcy mówią więc o wszystkim w dosłownym znaczeniu tego słowa. Oczywiście nie jest on odosobniony w swoim przekonaniu. Naukowi naturaliści często uważają, że ich przekonanie o prawdziwości naturalizmu lub o nieistnieniu osobowego Boga opiera się na wynikach badań naukowych. W szczególności odwołują się do badań prowadzonych w naukach przyrodniczych lub szerzej empirycznych – fizyki, chemii, biologii, neurobiologii, ale też socjologii i psychologii, które niekiedy łączy się z naukami przyrodniczymi w sensie ścisłym (jak w przypadku socjobiologii czy psychologii ewolucyjnej). Naukowy naturalizm wydaje się sugerować, że nauka uzasadnia pogląd, iż Bóg nie istnieje. Naukowi naturaliści zwykle są tzw. scjentystami – głoszą, że jedyną wartościową wiedzą, jest wiedza naukowa, a ponieważ w naukowych wyjaśnieniach nie ma miejsca na odwołania do Boga, więc twierdzenia o jego istnieniu są poznawczo bezwartościowe (w sprawie scjentyzmu patrz Nauka a scjentyzm, czyli jak to jest z konfliktem między nauką a religią; Dlaczego scjentyzm jest wrogiem nauki – zdaniem J. P. Morelana).

 

Postawienie problemu przez Hutchinsona

Gdyby nauka mówiła o wszystkim, co istnieje, to powinna także być kompetentna, jeśli chodzi o odpowiedź na pytanie o istnienie Boga. Hutchinson pisze: „Skoro nauka jest sposobem naszego dowiadywania się o świecie, to jeśli istnieje coś takiego jak Bóg, z pewnością powinien być jakiś naukowy sposób ustalenia tego. Argument ten wydaje się rozsądny – lecz czy rzeczywiście taki jest?”5Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda?…, s. 199.. Aby odpowiedzieć na to pytanie, Hutchinson proponuje, by zastąpić słowo Bóg innymi słowami. Gdy to uczynimy, okazuje się, że wcale nie jest takie oczywiste, czy nauka nadaje się do wyjaśniania wszystkiego:

 

Spróbujmy zastąpić słowo „Bóg” innymi rzeczami: „Jeśli istnieje coś takiego jak przyjaźń, z pewnością powinien być jakiś naukowy sposób ustalenia tego”. Albo wstawmy tam słowo „sprawiedliwość”, „piękno”, „świadomość”, „miłość” bądź określenie czegokolwiek nienamacalnego, a przekonamy się, że argument nie brzmi już tak przekonująco6Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda?…, s. 199..

 

Skoro teraz lepiej widać, że wcale nie jest oczywiste, iż nauka może kompetentnie wypowiadać się w każdej kwestii, to dlaczego od razu na to nie wpadliśmy? Hutchinson tłumaczy ten fakt czynnikami społeczno-kulturowymi. „Powodem, który sprawił, że początkowo zabrzmiał on rozsądnie, jest swoisty piedestał, na jakim stawia naukę współczesne społeczeństwo. Uważa się ją za najwyższego arbitra we wszystkich istotnych sprawach, za źródło wszelkiej prawdziwej wiedzy”7Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda?…, s. 199–200.. Innymi słowy tzw. „duch czasu” albo „duch epoki” sugeruje nam, by traktować naukę jako najwyższą wyrocznię we wszystkich kwestiach. Dopiero głębszy namysł pozwala nam zorientować się, że choć nauka jest wzorcem racjonalnego sposobu rozwiązywania niektórych problemów poznawczych, to jednak tylko niektórych, a nie wszystkich:

 

Przyczyną […] mniejszej zasadności tego argumentu po odniesieniu go do innych zaproponowanych przeze mnie zagadnień jest to, że nauki przyrodnicze nie są tak naprawdę źródłem wszelkiej wiedzy. Istnieją też inne sposoby poznawania niż metody nauk przyrodniczych, a podane przeze mnie zagadnienia są przykładami obszarów, co do których generalnie nie polegamy na nauce w sensie ścisłym8Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda?…, s. 200..

 

Zdaniem więc Hutchinsona – wbrew scjentyzmowi – nie tylko nauki przyrodnicze posiadają metody nadające się do zdobywania wartościowej wiedzy.

 

Dwie strategie scjentyzmu

Według Hutchinsona pogląd, że kwestia istnienia Boga jest rozstrzygana przez naukę, jest tak naprawdę wyrazem scjentyzmu. Po pierwsze, scjentyzm ten może zawierać się w twierdzeniu, że wypowiedzi o rzeczach nierozstrzygalnych naukowo nie mają wartości poznawczej. Przykład takiego podejścia Hutchinson znajduje w słowach czołowego ateistycznego filozofa XX wieku – Bertranda Russella:

 

Tak więc, to prawda, że nauka nie może rozstrzygać kwestii wartości, a to dlatego, że kwestii tych w ogóle nie można intelektualnie rozstrzygać; leżą one poza sferą prawdy i fałszu. Wszelka osiągalna wiedza dostępna jest tylko za pomocą metod naukowych, tego zaś, czego nauka odkryć nie może, żaden człowiek nie może wiedzieć9Bertrand Russell, Religia i nauka, tłum. B. Stanosz, Instytut Wydawniczy „Książka i Prasa”, Warszawa 2006, s. 150; cyt. za:....

 

Take podejście, jak wskazuje Hutchisnon, jest podłożem poglądu o jedynie subiektywnym charakterze zasad moralnych. Nauki przyrodnicze/empiryczne nie rozstrzygają przecież, co jest dobre, a co złe. Mogą powiedzieć, jak skonstruować bombę atomową, ale nie odpowiadają na pytanie, czy moralnie słusznie jest jej wykorzystywanie przeciwko komukolwiek. Podobnie nauka nadaje się do wskazania, jak dokonać aborcji, ale nie rozstrzyga, czy akt aborcji jest moralnie dobry, czy zły. Przyjmując podejście wyrażone przez Russella argumentuje się, że moralność to sprawa czysto subiektywna, skoro wszystkie obiektywne prawdy są poznawalne naukowo, a praw moralnych nauka nie jest w stanie odkryć.

Ale niekiedy scjentyści głoszą, że tak naprawdę nawet takie zagadnienia jak piękno, sprawiedliwość itp., da się badać i rozstrzygać naukowo. Jak pisze Hutchinson:

 

Odmiennym podejściem będzie próba wykazania, że wbrew intuicji sprawiedliwość, piękno i cokolwiek innego mogą zostać wyjaśnione, zmierzone czy rozstrzygnięte naukowo. Jeśli chodzi na przykład o piękno, zdaniem niektórych możemy mierzyć piękno jakiegoś dzieła sztuki za pomocą ankiety przeprowadzanej wśród oglądających je osób, w której ocenią oni jego piękno, przyznając mu odpowiednią ilość punktów, a na tej podstawie przypisze się mu stosowny wskaźnik piękna10Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda?…, s. 200 [wyróżnienia zgodnie z oryginałem]..

 

Można więc naukowo dowiedzieć się, co ludzie sądzą, jeśli chodzi o różne kwestie związane z moralnością, pięknem itp. Czy jednak dowiadujemy się wtedy, czym naprawdę są dobro, sprawiedliwość, piękno itp.? Może raczej dowiemy się jedynie, co ludzi sądzę na te tematy? Odnośnie do kwestii piękna Hutchinson stwierdza:

 

Tego rodzaju ankieta z pewnością powiedziałaby nam co nieco o populacji, z której pochodziła badana próba, poza tym pewna korelacja między opinią publiczną a pięknem na pewno istnieje. Jednak o pięknie tradycyjnie myślimy jako o czymś niezależnym od publiczności, tymczasem badanie opinii publicznej redukuje je zaledwie do ludzkich reakcji na bodźce11Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda?…, s. 200 [wyróżnienia zgodnie z oryginałem]..

 

Od czasów starożytnych wiadomo, że piękno to rzecz trudna. Czy rzeczy się nam podobają dlatego, że są piękne, czy raczej te rzeczy nazywamy pięknymi, które się nam podobają. Ankieta, o której pisze Hutchinson, byłaby przydatna, gdyby piękno było rzeczą całkowicie subiektywną. Jeśli jednak rzeczy piękne są piękne niezależnie od czyjejkolwiek opinii, jakieś działania są być dobre lub złe w sposób obiektywny, a nie jedynie z czyjegoś punktu widzenia, to tego typu ankieta wcale nie odpowie na pytania, czym jest piękno lub dobro.

Hutchinson wskazuje, że obecnie najczęściej takie „unaukawianie” w istocie pozanaukowych zagadnień odbywa się poprzez odwołania do psychologii ewolucyjnej. Twierdzi się mianowicie, że przekonania moralne lub religijne mogły pełnić korzystną rolę w biologicznym przetrwaniu naszych przodków. Według niego, „niezależnie od braku autentycznych danych na poparcie tych spekulacji”, takie podejście „pozbawia idee spoza nauk ścisłych […] znaczenia, które im na ogół przypisujemy”12Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda?…, s. 201.. W realnym życiu kiedy mówimy o czymś, że jest sprawiedliwe, dobre, piękne, złe, niegodziwe, to niezależnie od tego, czy deklarujemy się jako wierzący w obiektywną moralność, czy jako moralni subiektywiści lub relatywiści, traktujemy te nasze wypowiedzi poważnie jako trafnie opisujące to, czego dotyczą. Jak pisaliśmy gdzie indziej (Dlaczego subiektywista moralny nie może narzekać? Arguemnt ze zła przeciwko subiektywizmowi), w praktyce trudno być spójnym subiektywistą moralnym.

Jeśli obiektywnie istnieją takie rzeczy jak dobro lub piękno, to nauka nie nadaje się to poznania tych faktów, bo są to fakty zupełnie innego rodzaju niż fakty przyrodnicze. Zdaniem Hutchinsona podobnie jest z kwestią istnienia Boga:

 

Moja odpowiedź wprost na to pytanie brzmi: nie, Bóg nie istnieje w takim samym sensie jak galaktyki i atomy, tak samo jak sprawiedliwość i miłość. Bóg nie jest częścią przyrody. Według rozumienia chrześcijańskiego Bóg jest Stwórcą przyrody i istnieje koniecznie, w przeciwieństwie do jakiegokolwiek jej elementu. „On jest przed wszystkim” nie tylko w sensie czasowym, ale i w znaczeniu fundamentu logicznego. Bóg istnieje w sensie znacznie głębszym niż galaktyki i atomy13Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda?…, s. 201..

 

Odpowiedź Hutchinsona opiera się więc na założeniu, że „istnieć”, to nie zawsze znaczy to samo. Bóg, jeśli istnieje, to nie jest częścią przyrody, jest jej Stwórcą. Istnieje więc inaczej niż galaktyki i atomy. Jeśli Jego istnienie jest faktem, to jest faktem innego rodzaju. Dlatego zdaniem Hutchinsona nauki przyrodnicze nie nadają się do odpowiedzi na pytanie o to, czy Bóg istnieje, czy nie.

 

 

Mogą Cię zainteresować także:

Czego nauka nie jest w stanie nam powiedzieć?

Nauka a scjentyzm, czyli jak to jest z konfliktem między nauką a religią

Dlaczego scjentyzm jest wrogiem nauki – zdaniem J. P. Morelana

Dlaczego subiektywista moralny nie może narzekać? Arguemnt ze zła przeciwko subiektywizmowi

 

Image by Freepik

Piotr Bylica

Przypisy:

  • 1 Patrz Ian Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda? Profesor MIT odpowiada na pytania o Boga i naukę, przeł. Aleksandra Czwojdrak, Fundacja Prodoteo, Warszawa 2022.
  • 2 Edward O. Wilson, O naturze ludzkiej, wyd. II, Poznań b.r.w, s. 212 [wyróżnienia dodano].
  • 3 Wilson, O naturze ludzkiej, s. 204–205.
  • 4 Wilson, O naturze ludzkiej, s. 213 [wyróżnienia dodano].
  • 5 Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda?…, s. 199.
  • 6 Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda?…, s. 199.
  • 7 Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda?…, s. 199–200.
  • 8 Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda?…, s. 200.
  • 9 Bertrand Russell, Religia i nauka, tłum. B. Stanosz, Instytut Wydawniczy „Książka i Prasa”, Warszawa 2006, s. 150; cyt. za: Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda?…, s. 200.
  • 10 Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda?…, s. 200 [wyróżnienia zgodnie z oryginałem].
  • 11 Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda?…, s. 200 [wyróżnienia zgodnie z oryginałem].
  • 12 Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda?…, s. 201.
  • 13 Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda?…, s. 201.

Nota bibliograficzna:

Ian Hutchinson, Czy naukowiec może wierzyć w cuda? Profesor MIT odpowiada na pytania o Boga i naukę, przeł. Aleksandra Czwojdrak, Fundacja Prodoteo, Warszawa 2022.

Bertrand Russell, Religia i nauka, tłum. B. Stanosz, Instytut Wydawniczy „Książka i Prasa”, Warszawa

2006.

Edward O. Wilson, O naturze ludzkiej, wyd. II, Poznań b.r.w.