Czy cuda na pewno kłócą się ze współczesną nauką? W pewnym sensie tak, a w innym nie

Piotr Bylica

To, czy przekonanie o zachodzeniu cudów kłóci się z nauką, zależy od rozumienia terminów „cud” i „nauka”. (Różnym rozumieniom cudów poświęciliśmy tekst Cud – co to takiego?, a o nauce można przeczytać w sekcji Co to jest nauka?). Jeśli dla kogoś cały świat, wszystko, co się w nim wydarza, jest cudem, to na pewno taka koncepcja nie kłóci się z żadną teorią naukową ani żadnym prawem nauki. Jeśli jednak przez cuda rozumiemy szczególne zdarzenia w świecie (w przeciwieństwie do innych zdarzeń), a tak się je tradycyjnie ujmuje, to wtedy może pojawić się niezgodność z nauką, jeżeli mamy na myśli zdarzenie, o którym nauka twierdzi, że jest niemożliwe. Co z punktu widzenia nauki jest możliwe, a co nie, wiadomo przede wszystkim na podstawie praw nauki lub praw przyrody.

Niekiedy odróżnia się prawa przyrody od praw nauki, ale tu nie jest to konieczne, ponieważ w tym miejscu interesuje nas problem zgodności cudów z nauką, a nie to, czy cuda rzeczywiście się zdarzają. Przy analizie tej drugiej kwestii rzeczywiście ważne jest odróżnienie praw nauki (czyli tego, co nauka mówi w danym momencie dziejowym swojego rozwoju o przyrodzie) od samych praw przyrody (czyli tego, jak rzeczywiście się rzeczy mają w świecie istniejącym niezależnie od nas i nauki, a więc niezależnie od naszych i naukowych koncepcji na temat świata).

Najogólniej rzecz biorąc, przez prawa przyrody rozumie się pewien porządek czy pewną regularność zachodzenia różnych zjawisk, a przynajmniej obserwację takich regularności można uznać za leżącą u podstaw sformułowania samej idei porządku przyrodniczego. Niektórzy uważają, że prawa przyrody wykluczają możliwość cudów. Jak wykażemy dalej, jest to jednak nieporozumienie, chyba że do ich koncepcji zostanie dodane założenie naturalizmu głoszące, że nic spoza przyrody nigdy nie ingeruje w to, co dzieje się w świecie, że materialny świat przyrody jest wszystkim, co istnieje. Nawet gdyby w przyrodzie nie było żadnych praw, naturalizm wykluczałby możliwość cudów. Samo istnienie praw przecież cudów nie wyklucza. Prawa przyrody można jednak rozumieć różnie i jak się okazuje, przy każdym z takich ujęć, jeśli nie dołączymy do niego założenia naturalizmu, przekonanie o możliwości cudów jest dopuszczalne.

 

Prawa przyrody jako zbiegi okoliczności

Clive S. Lewis (1898-1963) przedstawiał trzy sposoby rozumienia kategorii „praw przyrody”. Zgodnie z pierwszą opcją przyjmuje się, że istnieją jedynie

fakty, znane tylko z obserwacji, i że nie można wyjaśnić powodów ich istnienia. Wiemy, że natura zachowuje się tak a tak, ale nie wiemy dlaczego i nie widzimy żadnych powodów, dla których miałaby zachowywać się inaczej1C.S. Lewis, Cuda. Rozważania wstępne, Media Rodzina, Poznań, b.r.w., s. 92. .

Lewis miał na myśli stanowisko, według którego przyroda w swej istocie jest taka, że rzeczy po prostu się w niej dzieją albo się nie dzieją, ale w tym „dzianiu się” nie ma żadnego przymusu. W  obserwowanych zdarzeniach może być porządek, ale nie z powodu jakiejś konieczności, po prostu ‒ bez powodu. Równie dobrze przyroda mogłaby się zachowywać inaczej i żadnego porządku moglibyśmy nie zauważać. Przez prawa przyrody rozumie się to, co się obserwuje w świecie. Takie ujęcie wyklucza istnienie jakichkolwiek wskazówek pozwalających rozpoznać cuda, gdyż brak w nim odniesienia do twierdzeń mówiących, dlaczego zdarzyło się to, a nie coś innego. Odpowiedź na pytanie typu „Dlaczego?” zakłada istnienie jakiegoś porządku, jakiejś reguły, że zawsze, gdy coś się wydarzy, to musi wydarzyć się też coś innego. Ale w tym rozumieniu praw przyrody brakuje tego „musi.” Nie ma więc możliwości odróżnienia cudów od niecudów. Cuda nie są niezgodne z takim obrazem świata, ale gdyby miały miejsce, nie bylibyśmy w stanie ich rozpoznać. Zawsze można by powiedzieć, że wyjątki się zdarzają, bo tak działa przyroda, a nawet kategoria „wyjątków” byłaby wątpliwa.

 

To, co się wydarzy, jest tylko prawdopodobne

Drugi sposób rozumienia kategorii „praw przyrody” polega na ujmowaniu tychże praw przez odwołanie do prawdopodobieństwa:

Natura opiera się na tym, co pozbawione praw i przypadkowe, ale mamy do czynienia z tak wieloma przejawami jej działania, że możemy w sensie praktycznym określić ich zachowania, podobnie jak zachowania wielkich grup ludzkich. To, co określamy mianem »zjawisk niemożliwych«, jest tak mało prawdopodobne, że nie musimy tego brać pod uwagę2C.S. Lewis, Cuda…, s. 92 .

Ta interpretacja wyraża się w przekonaniu, że im więcej razy ktoś podrzuca monetą, tym bardziej liczba wystąpień orła i reszki będzie przybliżała się do równości, oraz że wielokrotne podrzucanie monety nie będzie za każdym razem dawało tego samego wyniku. Przekonanie to jest prawdziwe pod warunkiem, że nie mamy do czynienia z odpowiednio spreparowaną monetą. Analogia z funkcjonowaniem świata zgodnym z tak rozumianymi prawami przyrody polega na tym, że

Oczekiwania związane z prawem przeciętnych spełnia się tylko wówczas, gdy mamy do czynienia z niespreparowaną naturą. A pytanie o to, czy cuda się zdarzają, sprowadza się do tego, czy ktoś »preparuje« naturę3C.S. Lewis, Cuda…, s. 94. .

W tym sensie można powiedzieć, że wierzący w cuda uznają, że moneta, czyli natura, jest właśnie źle wyważona. Takie rozumienie praw przyrody nie kłóci się z ideą cudów. Założenie, że Bóg nie może „preparować” przyrody ‒ a więc na nią wpływać, czyli że cudów nie ma ‒ byłoby zewnętrznym dodatkiem do takiego rozumienia praw przyrody, a nie jego wewnętrznym składnikiem.

 

Takie jest prawo, więc inaczej być nie może

W trzecim przypadku kategoria „praw przyrody” rozumiana jest jako oznaczająca coś w rodzaju „prawd koniecznych”, czyli takich twierdzeń, które na mocy logiki muszą być prawdziwe. Na przykład samo znaczenie słów „kawaler” i „osoba żonata” przesądza, że musi być prawdą zdanie „Każdy kawaler jest nieżonaty”. Nie może być inaczej, nie można być kawalerem i mieć żonę. Chodzi więc o to, że prawa przyrody to coś takiego, co sprawia, że rzeczy w przyrodzie muszą toczyć się w pewien określony sposób, że pewne zdarzenia są wykluczone. Jeśli tylko znamy warunki początkowe jakiegoś zjawiska oraz prawa przyrody, to będziemy wiedzieć, jak sprawy dalej się potoczą, bo inaczej nie mogą. Jest to taka sama konieczność, jak to, że 2 dodać 2 to 4:

w naturze »koniecznymi prawdami« są podstawowe prawa fizyki, podobne do praw matematyki. […] kiedy jedna kula bilardowa uderza w drugą, to siła pędu utraconego przez tę kulę wynosi dokładnie tyle, ile siła pędu uzyskana przez tę drugą4C.S. Lewis, Cuda…, s. 92‒93. .

Ten sposób rozumienia praw przyrody pozornie wydaje się uniemożliwiać przyjęcie twierdzeń o cudach. Cuda byłyby czymś, co kłóci się z nauką, czego nauka (prawa przyrody) zabrania. To rozumienie spotykane jest nawet u niektórych teologów sceptycznie nastawionych do koncepcji cudów jako łamiących prawa przyrody, które przecież zostały nadane przez Boga. Bóg, stwórca praw przyrody, nie powinien czynić cudów, jeśli miałby być spójny sam ze sobą. Jak pisał Lewis o takim podejściu:

Trzeci pogląd (że prawa natury są koniecznymi prawdami) wydaje się na początku całkowicie wykluczać cuda. Złamanie tych praw byłoby w tym wypadku sprzeczne samo w sobie, a nawet Wszechmocny nie może zrobić czegoś, co jest samo w sobie sprzeczne. Dlatego nie można praw natury złamać5C.S. Lewis, Cuda…, s. 94. .

Jednak nawet ten sposób ujęcia praw przyrody nie wyklucza koncepcji cudów jako zdarzeń empirycznie rozpoznawalnych, a jednocześnie rozumianych jako niełamiące tak ujętych praw przyrody. Możemy przewidzieć, jaki będzie tor ruchu kuli bilardowej po stole, o ile żaden czynnik zewnętrzny nie wtrąci się w warunki wyznaczające jej ruch. Jeśli zadziała czynnik zewnętrzny wobec stołu bilardowego, ktoś go kopnie, szturchnie, przewróci itp., kule potoczą się inaczej, ale prawa ruchu nie zostaną złamane ani zawieszone:

wiemy, co stanie się z dwoma kulami, jeśli nic nie zakłóci ich ruchu. […] Żadne zakłócenia nie zmieniają prawdziwości prawa. Jednak wszelkie przewidywania odnośnie do tego, co się stanie, podlegają założeniu, że »warunki pozostaną niezmienione« albo »w grę nie wejdą inne czynniki«. Jakie są to warunki i jakie czynniki mogą wejść w grę, to już inna sprawa6C.S. Lewis, Cuda…, s. 94‒95. .

Stąd wniosek Lewisa, że jeśli prawa przyrody mają podobny ‒ tj. koniecznościowy ‒ charakter, to cud wcale nie musi być łamaniem praw przyrody rozumianych w ten sposób. Bóg, działając interwencyjnie, nie łamałby tak rozumianych praw przyrody, jego działanie stanowiłoby jedynie dodatkowy czynnik, nieujmowany w opisie zwykłego biegu rzeczy.

Naturalizm wyklucza cuda, ale nauka nie rozstrzyga, czy naturalizm jest prawdziwy

Innym elementem nauki niż prawa i teorie, który decyduje o tym, co może się zdarzyć, a co nie może ‒ są jej niektóre założenia. W tym kontekście dla współczesnej nauki kluczowe jest założenie naturalizmu, które nie pozwala uczonym przyjmować nadnaturalistycznych wyjaśnień jakichkolwiek badanych przez siebie zjawisk, czyli wyjaśnień odwołujących się do czegoś innego niż byty przyrodnicze, które ostatecznie nie byłyby wytworem przyrody. Naukę uprawia się więc tak, jakby cudów nie było. Jak na mocy swoich praw nauka zakazuje, aby woda zamarzła w temperaturze wrzenia, tak na mocy tych praw w połączeniu z zasadą naturalizmu zakazuje tego, by zachodziły cuda.

 Naturalizm jest stanowiskiem filozoficznym, które wyklucza możliwość cudów rozumianych jako szczególne zdarzenia o nadprzyrodzonym charakterze. Kwestia, czy tak pojmowany naturalizm (podobnie jak inne filozoficzne założenia nauki) jest elementem wewnątrz nauki, czy jest czymś względem niej zewnętrznym oraz jak wpływa on na treści głoszone przez naukę, to sprawa szeroko dyskutowana i nie będziemy jej tu rozstrzygać (o naturalizmie, jego odmianach i roli w nauce piszemy w sekcjach Co to jest nauka?, Chrześcijaństwo a nauka oraz w dziale Ateizm i naturalizm). Jeśli przyjmiemy, że naturalizm jest elementem nauki, który wpływa na to, jak ona opisuje i wyjaśnia świat, to oczywiście przekonanie o zachodzeniu cudów jest z taką nauką niezgodne.

Nie ulega zaś wątpliwości, że naturalizm jest właśnie założeniem i to założeniem filozoficznym, a więc czymś, co nie jest wykazywane, a nawet sprawdzane na drodze badań naukowych. Jest to rodzaj założenia, które się zakłada na początku, by później móc w ogóle cokolwiek badać i sprawdzać. To naturalizm mówi, że w nauce należy badać tylko  to, co ostatecznie przyrodnicze, a nie to, co nadnaturalne, i że to, co się bada, należy wyjaśniać przez odwołanie tylko do tego, co ostatecznie naturalne, a nie do rzeczy nadnaturalnych. Ale dlaczego należy tak postępować, na to pytanie badania naukowe nie odpowiadają, bo one dotyczą szczegółowych zagadnień odnoszących się do różnych fragmentów rzeczywistości, a nie filozoficznych kwestii związanych z ostateczną naturą Wszechświata. Jak pisał Lewis,

Fizyk jako fizyk nie wie, w jakim stopniu prawdopodobne jest to, że sięgnę po kij bilardowy i »zepsuję« eksperyment ‒ lepiej o to spytać kogoś, kto zna mój charakter. Na tej samej zasadzie będąc tym, kim jest, fizyk nie wie, czy do jego doświadczeń nie wmiesza się jakaś nadnaturalna moc ‒ lepiej zapytać o to metafizyka7C.S. Lewis, Cuda…, s. 95. .

Żadna z dziedzin nauki nie jest kompetentna, by rozstrzygać, czy w ogólności cuda są możliwe, ponieważ jest to zagadnienie metafizyczne, czyli filozoficzne, a nie naukowe. Co więcej, koniecznym warunkiem rozpoznania, że nastąpił zewnętrzny wpływ czy interwencja, jest posiadanie wiedzy o tym, jakie są prawa przyrody:

fizyk jako fizyk doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli jakaś naturalna lub nadnaturalna moc, której nie wziął pod uwagę, będzie miała wpływ na bile, to ich zachowanie będzie inne niż to, którego się spodziewał. I to nie dlatego, że prawo jest fałszywe, lecz dlatego, że jest prawdziwe8C.S. Lewis, Cuda…, s. 95. .

Naturalizm i nadnaturalizm to dwa różne założenia, przyjęte wcześniej (tzn. jeszcze przed obserwacją faktów, doświadczeniem) interpretacje tego, co się obserwuje. Lewis pisał:

Fakt, że interpretacja doświadczenia zależy od z góry powziętego nastawienia, jest często używany jako argument przeciwko cudom. Mówi się, że nasi przodkowie przyjmujący nadprzyrodzoność za oczywistą i żądni cudów dopatrywali się ich w wydarzeniach, które cudami nie były. W pewnym sensie zgadzam się z tym. To znaczy, myślę, że tak samo jak nasze nastawienie nie pozwoliłoby nam dostrzec cudów, gdyby rzeczywiście one się wydarzyły, tak i nastawienie naszych przodków mogło prowadzić do wyobrażania sobie cudów tam, gdzie ich nie było. Na tej samej zasadzie zaślepiony mąż będzie uważał swoją żonę za wierną, podczas kiedy ona będzie go zdradzać, a podejrzliwy będzie sądził, że jego żona jest niewierna, wtedy kiedy akurat będzie wręcz odwrotnie; tymczasem kwestię jej rzeczywistej wierności należy stawiać, jeśli w ogóle należy to robić, na zupełnie innej płaszczyźnie9Lewis C.S., Cudy, w: C.S. Lewis, Bóg na ławie oskarżonych, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1985, s. 10. .

Ta inna płaszczyzna, o której pisał Lewis, to płaszczyzna inna niż sama obserwacja, inna niż nauka rozumiana jako opierająca się tylko na faktach i logice. To płaszczyzna filozoficzna lub teologiczna.

Sama więc znajomość praw przyrody nie przesądza o konieczności odrzucenia twierdzeń o cudach, a raczej warunkuje możliwość ich rozpoznania:

Jeśli założymy, że cuda mogą się zdarzyć, to doświadczenie powinno nam oczywiście mówić, czy w określonej sytuacji tak się stało. […] Eksperymenty mówią nam o zjawiskach, które powtarzają się regularnie w naturze ‒ o normach albo prawach, które nią rządzą. Ci, którzy wierzą w cuda, nie kwestionują istnienia tych norm i praw; tylko mówią, że można je zawiesić10C.S. Lewis, Cuda…, s. 76. .

Znajomość stabilnych praw przyrody jest konieczna dla stwierdzenia takich wyjątkowych sytuacji, które są niezgodne ze zwykłym biegiem rzeczy.

Wniosek

Cuda nie kłócą się więc z prawami przyrody i w tym sensie nie są niezgodne z nauką. Wykluczone są jedynie przez naturalizm, czyli stanowisko filozoficzne niebadane ani niesprawdzane przez naukę, według którego nie istnieje nadprzyrodzoność, nie ma zatem również cudów.

Piotr Bylica

Przypisy:

  • 1 C.S. Lewis, Cuda. Rozważania wstępne, Media Rodzina, Poznań, b.r.w., s. 92.
  • 2 C.S. Lewis, Cuda, s. 92
  • 3 C.S. Lewis, Cuda, s. 94.
  • 4 C.S. Lewis, Cuda, s. 92‒93.
  • 5 C.S. Lewis, Cuda, s. 94.
  • 6 C.S. Lewis, Cuda, s. 94‒95.
  • 7 C.S. Lewis, Cuda, s. 95.
  • 8 C.S. Lewis, Cuda, s. 95.
  • 9 Lewis C.S., Cudy, w: C.S. Lewis, Bóg na ławie oskarżonych, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1985, s. 10.
  • 10 C.S. Lewis, Cuda, s. 76.

Nota bibliograficzna:

Lewis C.S., Cuda. Rozważania wstępne, Media Rodzina, Poznań, b.r.w.

Lewis C.S., Cudy, w: C.S. Lewis, Bóg na ławie oskarżonych, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1985, s. 9‒27.

W opracowaniu wykorzystano fragmenty książki: Piotr Bylica, Współczesny teizm naturalistyczny z punktu widzenia modelu poziomów analizy. Problem działania sfery nadnaturalnej w przyrodzie, „Biblioteka Filozoficznych Aspektów Genezy”, t. 7, Instytut Filozofii Uniwersytetu Zielonogórskiego, Zielona Góra 2016, rozdz. 5.