Jak działa modlitwa? Część 3: Dialogiczno-zjednoczeniowy model działania modlitwy

Adam Świeżyński

Jak działa modlitwa? Część 3: Dialogiczno-zjednoczeniowy model działania modlitwy

Poszukiwanie adekwatnego modelu działania modlitwy, innego niż te, w których rozumie się modlitwę jako wpływanie na Boga lub formę terapii duchowej, wymaga określenia podstawowych założeń dotyczących natury ludzkiej. Jeśli przyjmiemy, że człowiek jest istotą z natury dialogiczną, to ważnym elementem modelu działania modlitwy powinien być dialog człowieka z Bogiem. Z kolei dialog ten służy zjednoczeniu z Partnerem dialogu wskutek faktycznego zaakceptowania świata wartości, który został zaproponowany w Bożym objawieniu. Można więc zasugerować model dialogiczno-zjednoczeniowy działania modlitwy, który stanowi alternatywę dla modeli: sprawczego, autoterapeutycznego i sprawczo-terapeutycznego.

 

W poszukiwaniu adekwatnego modelu działania modlitwy

Nie każde rozumienie działania modlitwy można uznać za zadowalające w świetle danych objawienia biblijnego oraz wynikającej z tego objawienia teologicznej (chrześcijańskiej) wizji Boga i Jego relacji do człowieka. Na przykład traktowanie modlitwy jako sposobu wywierania wpływu na Boga w celu realizacji własnych celów i instrumentalizacja Boga w związku z ludzkimi oczekiwaniami względem rzeczywistości (model sprawczy modlitwy) jest zniekształceniem zarówno obrazu Boga, jak i błędnym rozumieniem natury relacji między Bogiem i człowiekiem. Podobnie posługiwanie się modlitwą jako narzędziem terapii lub autoterapii psychologicznej (modele autoterapeutyczny i sprawczo-terapeutyczny modlitwy) redukuje i deprecjonuje Boga w relacji do człowieka oraz uprzedmiotawia Boga oraz usiłuje podporządkować Go człowiekowi. Zatem nie każdy model działania modlitwy, który można zaproponować, może zostać uznany za adekwatny względem tego, czym faktycznie jest (lub powinna być) modlitwa.

Powstaje jednak pytanie: jakie kryteria należy przyjąć, aby móc prawidłowo ocenić określony model działania modlitwy lub przedstawić model inny od dotąd funkcjonujących w ludzkiej świadomości? Wydaje się, że niezbędne jest najpierw zaproponowanie takiej koncepcji osoby ludzkiej, która możliwie adekwatnie odzwierciedla jej naturę w perspektywie danych biblijnych związanych z relacją Bóg – człowiek. W świetle antropologii teologicznej1Antropologia teologiczna zajmuje się studium człowieka z punktu widzenia jego relacji do Boga uwidaczniającej się w świecie. Zob. więcej:..., która w punkcie wyjścia korzysta z teologii biblijnej, człowiek charakteryzuje się kilkoma podstawowymi cechami wynikającymi z jego natury osobowej: (1) ograniczoność; (2) dialogiczność; (3) dynamiczna historyczność.

Ograniczoność wskazuje na wieloraką (fizyczną, psychiczną, duchową) niedoskonałość i brak samowystarczalności osoby ludzkiej. W praktyce doświadczamy jej w naszym codziennym życiu w pierwszej kolejności w postaci rozmaitych ograniczeń naszej fizyczności (np. zmęczenie fizyczne po intensywnej pracy; doświadczenie choroby; inwalidztwo wskutek wypadku; starość pozbawiająca nas szansy na dotychczasową aktywność). Także w sferze ludzkiej psychiki napotykamy ograniczenia, które ujawniają się w rozmaitych okolicznościach naszej egzystencji (np. brak cierpliwości wobec przeciągających się niedogodności życiowych; zdenerwowanie w sytuacji stresowej; choroba psychiczna będąca wynikiem traumatycznych doświadczeń). Wreszcie na ludzkie ograniczenia wskazuje także nasz stan duchowy, w którym doświadczamy sytuacji związanych na przykład z niemożnością wydobycia się z grzechu, z acedią2Acedia, nazywana także duchową depresją, to swoiste „wypalenie duchowe”, czyli stan przygnębienia, smutku, zmęczenia, obojętności, niechęci do wykonywania jakichkolwiek..., utratą wiary religijnej.

Wielość i rozmaitość ograniczeń natury ludzkiej wskazuje na to, że człowiek jest istotą niedoskonałą, wymagającą pomocy z zewnątrz, nieustannego wsparcia i towarzyszenia, które w pewnym (acz niewystarczającym) stopniu mogą zapewnić jej inni ludzie, choć także wielorako ograniczeni. Ujawnia się więc kolejny istotny element ludzkiej natury, czyli dialogiczność. Jest ona związana z otwartością człowieka na inne osoby, a jednocześnie z potrzebą tworzenia relacji osobowych, które umożliwiają człowiekowi akceptację własnej ograniczoności i słabości oraz łagodzą ich przeżywanie. Dzięki temu człowiek dochodzi do odkrycia i akceptacji własnej tożsamości jako bytu skończonego i rozpoznaje swoją faktyczną wartość właśnie w perspektywie relacji z innymi. Wśród tych relacji osobowych najistotniejszą, z punktu widzenia religijnego, stanowi relacja z osobowym Bogiem, który jest także Stwórcą człowieka, a przez to konstruktorem i najlepszym znawcą jego natury.

Z kolei dialogiczność prowadzi do uznania trzeciej z wymienionych cech charakterystycznych ludzkiej natury – dynamicznej historyczności. Jako ludzie funkcjonujemy w perspektywie upływu czasu i kolejnych zdarzeń oraz okoliczności tworzących naszą codzienną egzystencję. Nasza egzystencja jest zmienna wskutek dynamicznie pojawiających się i zanikających wydarzeń (najważniejsze to: narodzenie, dzieciństwo, okres szkolny, młodość, studia, praca zawodowa, starość, śmierć), naszych reakcji na nie, decyzji, które podejmujemy, zewnętrznych przemian, którym nieuchronnie podlega rzeczywistość. Ten historycznodynamiczny aspekt naszego życia stanowi nieustanne wyzwanie egzystencjalne połączone z poczuciem niepewności, ryzykiem niepowodzenia życiowego, koniecznością dostosowywania się do zachodzących zmian i odnajdywania się wobec nich.

Wymienione elementy ludzkiej natury dostarczają wskazówek odnośnie do skonstruowania adekwatnego modelu działania modlitwy. Podstawowym wnioskiem z ich analizy jest to, że człowiek potrzebuje modlitwy rozumianej jako forma dialogu z osobą Boga, który jako Stwórca człowieka zna pełną prawdę o nim i w pełni rozumie ludzką kondycję. W związku z tym modlitwa nie ma na celu zmiany rzeczywistości zewnętrznej w stosunku do człowieka, lecz jest narzędziem w tworzeniu relacji między człowiekiem i Bogiem. Relacja ta pozwala człowiekowi odkrywać własną tożsamość (to, kim faktycznie jestem jako człowiek i jako ten oto, konkretny człowiek), rozumieć swoje pochodzenie i cel życia (poczucie wartości i sensu własnego życia) oraz w świetle tego zrozumienia ustosunkowywać się do okoliczności i doświadczeń egzystencjalnych (praktyczne, konkretne decyzje życiowe i wynikające z nich działania).

Biorąc pod uwagę powyższe wstępne ustalenia, możemy zaproponować model działania modlitwy, w którym jest ona rozumiana jako narzędzie umożliwiające zjednoczenie człowieka z Bogiem w konkretnym kontekście egzystencjalnym. Celem modlitwy jest współtworzenie (ze strony człowieka) relacji z Bogiem oraz, dzięki temu współtworzeniu, upodobnianie się człowieka do Boga. Taki model działania modlitwy można nazwać dialogiczno-zjednoczeniowym.

 

Rys. 1. Model dialogiczno-zjednoczeniowy działania modlitwy.

 

Istotą tego modelu jest potraktowanie modlitwy jako formy dialogu człowieka z Bogiem, którego celem jest osiągnięcie zjednoczenia z Bogiem w zakresie dostępnym ludzkiej naturze. Tak rozumiana modlitwa charakteryzuje się dwukierunkowością oddziaływania: ze strony człowieka ku Bogu i ze strony Boga ku człowiekowi. Bóg jest traktowany w pełni podmiotowo, jako osobowy Partner dialogu. Dialog toczy się nieprzerwanie (permanentnie), choć ma zmienną dynamikę, w zależności od zmieniającego się kontekstu egzystencjalnego. Doświadczenia egzystencjalne są przeżywane w perspektywie relacji z Bogiem, co skutkuje ich wpływem zarówno na relację między człowiekiem i Bogiem, jak i zwrotnie na sposób przeżywania tych doświadczeń przez człowieka. Warto więc nieco głębiej wyjaśnić, na czym polega owo dialogiczne i zjednoczeniowe rozumienie działania modlitwy w zaproponowanym modelu.

 

Modlitwa jako dialog z Bogiem

Istotą modlitwy w modelu dialogiczno-zjednoczeniowym jej działania jest dialog między człowiekiem i Bogiem. Dialog ten można bliżej scharakteryzować, odwołując się do analogii dialogu międzyosobowego w relacjach międzyludzkich. Warunkiem każdego faktycznego dialogu jest otwartość partnerów. Otwartość ze strony Boga może być założona na podstawie treści objawienia biblijnego, w którym Bóg ujawnia się człowiekowi i nieustannie podejmuje inicjatywę, dążąc do dialogu z człowiekiem, także wtedy, gdy z ludzkiej strony dialog zostaje przerwany (np. działalność proroków ze Starego Testamentu czy mesjańska działalność Jezusa Chrystusa). Zatem otwartość ze strony człowieka jest postulatem, od którego spełnienia zależy faktyczne zapoczątkowanie i trwanie dialogu-modlitwy. Otwartość można więc określić jako pewne minimum wiary religijnej. Wydaje się, że owo minimum jest spełnione wtedy, gdy człowiek świadomie i wprost przynajmniej nie neguje istnienia Boga.

Dialogu, o którym mowa, nie należy mylić ze zwykłą wymianą informacji, która ma miejsce w kontaktach między ludźmi. Zatem modlitwa nie jest prostym informowaniem Boga o swoich potrzebach i pragnieniach. Nawet jeśli w modlitwie pojawia się taki element o charakterze „informacyjnym”, jest on podporządkowany i ukierunkowany na cel, którym jest wejście w dialog z Bogiem. W konsekwencji modlitwa w modelu dialogiczno-zjednoczeniowym nie jest obliczona na wywieranie jakiegokolwiek nacisku na Boga, aby zrealizował określony scenariusz zdarzeń, lecz jest dzieleniem się z Bogiem całą zawartością własnej świadomości (pochodzącej z osobistego doświadczenia) po to, aby intencjonalnie (czyli w sposób zamierzony) uczynić z niej wspólny przedmiot (temat) spotkania-dialogu. Nie wyklucza to oczywiście na przykład modlitwy w formie konkretnej prośby o określony przebieg zdarzeń, ale istotnym elementem nie jest dążenie do zrealizowania własnego celu „z Bożą pomocą”, lecz uczynienie swojego pragnienia przedmiotem dialogu i zarazem okolicznością do jego podjęcia. Jest to sytuacja analogiczna na przykład do tej, gdy dziecko przychodzi i zaczyna rozmawiać z matką, dzieląc się swoimi aktualnymi przeżyciami, choć ma świadomość, że rodzic nie dokona czegoś, co zmieniłoby aktualny stan rzeczy, i nie oczekuje tego od rodzica. Jeśli stanie się tak, że zdarzenia przebiegną zgodnie z naszą wolą, możemy, jeśli chcemy, interpretować to jako „skutek modlitwy” (skutek „uboczny”), ale nie tak rozumiana skuteczność jest zasadniczym celem modlitwy-dialogu.

Modlitwa-dialog może pozostać bezproduktywna w znaczeniu wymiernych jej efektów. Jednak faktyczny dialog wzbogaca przede wszystkim strony dialogu na przykład w lepsze zrozumienie siebie i własnego stanowiska, zrozumienie dla innej oceny danej sytuacji, odkrycie partnera dialogu jako osoby wartościowej itd. Zatem w modlitwie w zaproponowanym modelu zasadniczymi celami pozostają odkrywanie Partnera dialogu (Boga) i świata Jego wartości, fascynacja Jego Osobą, tworzenie więzi zaufania, miłość i chęć upodobnienia się do Niego.

 

Modlitwa jako zjednoczenie z Bogiem

Dialogiczny element zaproponowanego modelu modlitwy prowadzi do jego elementu zjednoczeniowego. Podobnie jak ma to wielokrotnie miejsce w relacjach międzyludzkich, gdy wspólne przebywanie, wspólne doświadczenia, poznawanie drugiej osoby prowadzą do głębokiej przyjaźni lub miłości. Obowiązuje tu stara zasada podana przez świętego Augustyna: „Miłość rodzi się z obecności”3Zob. S. Kowalczyk, Koncepcja miłości św. Augustyna jako węzłowej aktywizującej wartości życia ludzkiego, „Vox Patrum” 1984, t. 4, z..... Z kolei miłość domaga się jakiejś formy zjednoczenia z obiektem miłości. W relacjach między ludźmi oznacza to zwykle małżeństwo i intymną więź mentalną i seksualną. Natomiast w relacji z Bogiem chodzi o zjednoczenie poprzez zaangażowanie się w świat tych samych wartości i postaw moralnych, które są światem Bożej aksjologii i moralności. Przy czym zaangażowanie to jest skutkiem (świadomie podjętej decyzji i jej konsekwencją) wcześniejszej fascynacji i miłości wobec osoby Boga, wynikających z dialogu z Nim. Trzeba bowiem najpierw kogoś poznać, aby móc tego kogoś pokochać i naśladować.

Zjednoczenie, o który mowa, ma oczywiście swoją dynamikę i różne stopnie natężenia. Dlatego nie można z góry określić, jaki poziom może osiągnąć i czy już osiągnęło swoją pełnię. Można jednak wnioskować o nim na podstawie postaw, jakie przyjmuje człowiek wobec doświadczeń egzystencjalnych, i na podstawie decyzji oraz działań, które podejmuje. Stąd podstawowym i zamierzonym efektem modlitwy w prezentowanym modelu jej rozumienia jest nie tyle zmiana rzeczywistości zewnętrznej, co przeżywanie jej w perspektywie obecności i bliskości Boga. Nie przekreśla to możliwości dążenia do określonych zmian zewnętrznych, o ile dążenie to jest wynikiem wspomnianego zjednoczenia z Bogiem na gruncie wspólnego świata wartości.

 

Znaczenie formy modlitwy

Warto zastanowić się, czy dla zaproponowanego modelu działania modlitwy istotną sprawą jest forma modlitwy, do której niekiedy przywiązuje się tak dużą wagę. Przyjmując, że język wyraża stany wewnętrzne danego człowieka oraz funkcjonuje w konkretnym kontekście historyczno-egzystencjalnym, a także posiada swoje naturalne ograniczenia (stąd trudność idealnego odwzorowania naszych myśli w wypowiadanych słowach), można podać pewne ogólne uwagi dotyczące języka modlitwy dialogiczno-zjednoczeniowej.

Przede wszystkim strona językowa modlitwy w omawianym modelu jest podporządkowana nawiązaniu relacji interpersonalnej człowiek – Bóg. Wobec tego istotna jest treść intencjonalna, celowo „podkładana” przez osobę w przekazie słownym, a nie samo brzmienie i dosłowne znaczenie formuł modlitewnych. To ustalenie prowadzi do wniosku o „elastyczności” strony językowej modlitwy, wynikającej ze statusu intelektualnego danej osoby oraz z konkretnego kontekstu historyczno-egzystencjalnego jej życia. Słowa zarówno prostego, niewykształconego człowieka, jak i intelektualisty; dziecka i dorosłego; osoby przeżywającej chwile szczęścia, jak i człowieka znajdującego się w smutku z powodu niepowodzenia – mogą stanowić nośnik odpowiednich treści, przeżywanych emocji, pragnień, czyli tego wszystkiego, co może stać się tematem dialogu z Bogiem. A zatem istotne pozostaje to, aby modlitwa wyrażała możliwie jak najbardziej adekwatnie i w pełni ludzkie wnętrze (faktyczne stany emocjonalne, pragnienia, myśli itd.). W związku z tym wspomniana „elastyczność” języka modlitwy oznacza możliwość posługiwania się rozmaitymi formami słownymi (a także formami pozbawionymi słów) w celu prowadzenia  szczerego, otwartego i pełnego dialogu z Bogiem wiodącego do zjednoczenia z Nim. Żadna forma modlitewna nie jest więc z góry uprzywilejowana, ani żadna nie może być z góry określona jako niewłaściwa. Natomiast istotne jest dobranie w danym momencie takiej modlitewnej formuły, która najlepiej odpowiada wspomnianemu celowi modlitwy dialogiczno-zjednoczeniowej.

 

Zakończenie

W dwóch pierwszych częściach rozważyliśmy kwestię rozumienia modlitwy oraz wskazaliśmy na konieczność posiadania adekwatnego modelu jej działania. Modele określone mianem sprawczego, autoterapeutycznego i sprawczo-terapeutycznego nie spełniają w zadowalającym stopniu postulatu adekwatności. Stąd propozycja modelu dialogiczno-zjednoczeniowego, w którym traktuje się modlitwę w perspektywie dialogiczności natury ludzkiej oraz odchodzi się od domagania się od modlitwy skuteczności jako jej elementu pierwszoplanowego. Modlitwa rozumiana jako dialog prowadzący do bliskości i zjednoczenia z Bogiem przywraca także obraz Boga jako Tego, który przede wszystkim ceni sobie samego człowieka i kontakt z nim oraz pozostaje autonomiczny w swojej aktywności wobec świata.

 

Adam Świeżyński

Przypisy:

  • 1 Antropologia teologiczna zajmuje się studium człowieka z punktu widzenia jego relacji do Boga uwidaczniającej się w świecie. Zob. więcej: L.F. Ladaria, Wprowadzenie do antropologii teologicznej, tłum. A. Baron, Wydawnictwo WAM, Kraków 1997.
  • 2 Acedia, nazywana także duchową depresją, to swoiste „wypalenie duchowe”, czyli stan przygnębienia, smutku, zmęczenia, obojętności, niechęci do wykonywania jakichkolwiek czynności i wewnętrznej pustki odnośnie do sfery religijnej. Zob. G. Bunge, Acedia – duchowa depresja, tłum. J. Bednarek, A. Ziernicki, Wydawnictwo Benedyktynów „Tyniec”, Kraków 2007.
  • 3 Zob. S. Kowalczyk, Koncepcja miłości św. Augustyna jako węzłowej aktywizującej wartości życia ludzkiego, „Vox Patrum” 1984, t. 4, z. 6/7, s. 187–207, https://czasopisma.kul.pl/vp/article/download/10374/8763/.

Nota bibliograficzna:

Andres M.T., Prayer as a Lived Relationship. A Psychological Study, „Melita Theologica” 1989, Vol. 40, No. 1, s. 27–44, https://www.um.edu.mt/library/oar/bitstream/123456789/36098/1/MT%2C_40%281%29_-_A2.pdf.

Carthusian, Life in God’s Presence – A Simple Approach to Prayer, Scepter Publishers 2011.

Klimowski P., Homo orans. Między mową a milczeniem, „Logos i Ethos” 2015, t. 39, nr 2, s. 137–154, http://dx.doi.org/10.15633/lie.1540.

Kuczyński T., Dialog i modlitwa, „Studia Płockie” 1973, t. 1, s. 317–321, https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Studia_Plockie/Studia_Plockie-r1973-t1/Studia_Plockie-r1973-t1-s317-321/Studia_Plockie-r1973-t1-s317-321.pdf.

Niebuhr O., Schjoedt U., God as Interlocutor – Real or Imaginary? Prosodic Markers of Dialogue Speech and Expected Efficacy in Spoken Prayer, Interspeech 2019, September 15–19, Graz, Austria, s. 36–40, 10.21437/Interspeech.2019-1193,  https://www.isca-speech.org/archive/pdfs/interspeech_2019/niebuhr19_interspeech.pdf.

Šmejdová B., Human Words Reaching up to Heaven: The Theme of Prayer in the Dialogue with C.S. Lewis, „AUC Theologica” 2019, Vol. 9, No. 1, s. 101–114, https://karolinum.cz/data/clanek/7427/Theol_9_1_0101.pdf.

Werbiński I., Modlitwa – dialog człowieka z Bogiem, „Pedagogia Christiana” 2010, t. 26, nr 2, s. 135–148, https://apcz.umk.pl/PCh/article/download/PCh.2010.027/3113/10525.