Dlaczego wiara?

Carl Olson

Dlaczego wiara?

Wielu ateistów twierdzi, że wiara w Boga jest irracjonalna oraz że sama religia jest zła. Ale w rzeczywistości każdy człowiek opiera swoje działanie na czymś, co można by nazwać „racjonalną wiarą” w rzeczy, których nie można udowodnić.

 

„Wiara” jest słowem, które odnosi się przede wszystkim do chrześcijaństwa. Kardynał Avery Dulles SJ w swojej mistrzowskiej pracy poświęconej teologii wiary The Assurance of Things Hoped For pisze: „Chrześcijaństwo bardziej niż jakakolwiek inna religia zasługuje na miano wiary”1Avery Dulles SJ, The Assurance of Things Hoped For, Oxford University Press, New York – Oxford 1994, s. 3.. Zwraca uwagę, że w Nowym Testamencie greckie słowa oznaczające wiaręprzekonanie występują prawie 500 razy, a niemal 100 razy mamy słowo oznaczające nadzieję, zaś około 250 razy mowa jest o miłości bliźniego lub miłosierdziu.

Nie oznacza to oczywiście, że wiara jest ważniejsza od miłości. Święty Paweł jasno stwierdza, że ​​miłość jest największą z trzech cnót teologicznych: „Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość” (1 Kor 13, 13).

Ale nie ma wątpliwości, że wiara jest niezbędna, aby być chrześcijaninem i mieć właściwą relację z Bogiem, jak stwierdza autor Listu do Hebrajczyków: „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają” (Hbr 11, 6).

Podobnie jak w przypadku nadziei i miłości, cnota wiary może wydawać się początkowo dość łatwa do zdefiniowania, często jako po prostu „wiara w Boga”. Jednak po bliższym przyjrzeniu się sprawie możemy się zorientować, że chodzi o coś znacznie bardziej skomplikowanego, jak wskazują pewne podstawowe pytania: czym jest wiara? Jak dojść do wiary? Czy jej pochodzenie jest ludzkie czy boskie? W jaki sposób człowiek powinien okazywać swoją wiarę? Jaki jest związek wiary z wolą, intelektem i emocjami?

Apologeta musi jednocześnie odpowiedzieć na zarzuty przeciwko wierze: że jest „irracjonalna” lub że jest przyczyną konfliktów i przemocy. W ostatnich latach wiele popularnych, bestsellerowych książek napisanych przez ateistów podważało nie tylko zasady chrześcijaństwa – historyczną wiarygodność Biblii, boskość Jezusa, zmartwychwstanie itd. – ale także żywotność i racjonalną solidność samej wiary.

Jedną z takich książek jest Koniec wiary. Religia, terror i przyszłość rozumu autorstwa Sama Harrisa2Patrz Sam Harris, Koniec wiary. Religia, terror i przyszłość rozumu, tłum. Dariusz Jamrozowicz, Wydawnictwo Stapis, Katowice 2023., w której wielokrotnie – niczym mantra – autor używa słów, takich jak „ignorancja” i „irracjonalność”, aby udowodnić, że wiara religijna jest nie tylko przestarzała, ale i zła. Każda religia, jak mówi Harris, „głosi prawdę twierdzeń, na które dowodów nie można sobie nawet wyobrazić. Stąd ten »skok« u Kierkegaarda w jego skoku wiary”3Harris, Koniec wiary, s. 24.. Dodaje: „Wiara religijna przedstawia tak bezwzględnie niewłaściwe wykorzystanie potęgi naszych umysłów, że wręcz tworzy rodzaj perwersyjnej kulturowej osobliwości – punkt zbiegu, poza którym racjonalny dyskurs okazuje się niemożliwy”4Harris, Koniec wiary, s. 26..

Oczywiście, nawet sceptyk rozumie, że życie w świecie materialnym wymaga pewnych typów wiary, pojmowanej szeroko i nieteologicznie: wiary, że światła będą działać prawidłowo, wiary, że dostanie wypłatę pod koniec miesiąca, zaufania, że ​​jego znajomość podstawowej matematyki zapewni mu dobre relacje z fiskusem.

Jeden z argumentów głosi, że ​​siadanie na krześle jest aktem wiary, więc nawet ateiści mają wiarę, gdy siadają na krześle, powiedzmy, w domu, który odwiedzają po raz pierwszy. Argument ten nie sięga daleko, jeśli chodzi o wiarę w to, czego nie można zobaczyć, dotknąć ani udowodnić naukowo. Sugeruje jednak to, co wiele osób niechętnie przyznaje: że wszyscy w coś wierzymy, żyjemy, opierając się na tej wierze, nawet jeśli nigdy jej nie wyrażamy ani nie definiujemy.

Jako istoty ludzkie mamy ograniczoną wiedzę, więc musimy podejmować decyzje – praktyczne, dotyczące relacji z innymi, filozoficzne – bez luksusu posiadania dowodu. Używamy zdrowego rozsądku i polegamy na naszym doświadczeniu, a co istotne, na doświadczeniu i świadectwie innych.

Mogę nie mieć absolutnej pewności, że krzesło mnie utrzyma, ale opierając się na pewnych obserwacjach, dochodzę do wniosku, że racjonalne jest sądzić, iż tak będzie: krzesło wygląda na solidnie wykonane; wydaje się być regularnie używane; i znajduje się w domu kogoś, kto nie jest typem osoby proszącej gości, aby usiedli na krześle, które może się rozpaść w kontakcie z człowiekiem. Siadanie na krześle jest czymś rozsądnym. Tutaj domyślnie pojawia się kwestia zaufania. Czy ufam krzesłu? Czy ufam gospodarzowi? I, co ważniejsze, czy ufam swojej percepcji i ocenie krzesła?

Rozważmy inny przykład. Twój najlepszy przyjaciel, który jest również twoim sąsiadem, dzwoni do ciebie do pracy. Krzyczy: „Twój dom płonie! Wracaj szybko!”. Jaka jest twoja reakcja? Wierzysz w to, co mówi przyjaciel – nie dlatego że w lokalnych wiadomościach widziałeś transmisję na żywo z pożaru, ale z powodu wiary w prawdomówność świadka. Akceptujesz jego słowo, ponieważ wcześniej na różne sposoby udowodnił, że jest godny zaufania. Istotną częścią teologicznego rozumienia wiary jest właśnie ten rodzaj zaufania do świadectw i tych, którzy są świadkami.

 

Dar Boży i nasza odpowiedź

Stary Testament podkreśla zaufanie Bogu i posłuszeństwo wobec Jego słów, które często (choć nie wyłącznie) były powierzane (znowu to słowo)5Oryg. „entrusted”. Powtórzenie, o którym wspomina autor, wiąże się ze słowem „trust”, czyli „zaufanie”, które już występowało w tekście... patriarchom i prorokom. Ale chociaż w Starym Testamencie jest wielu mężczyzn i wiele kobiet wiary, wiarygodność i wierność są najwyraźniej przypisywane Bogu: „uznaj więc, że Pan, Bóg twój, jest Bogiem, Bogiem wiernym, zachowującym przymierze i miłość do tysiącznego pokolenia względem tych, którzy Go miłują i strzegą Jego praw” (Pwt 7, 9).

Nowy Testament kładzie większy nacisk na doktrynalną treść wiary, skupiając się na odpowiedzi człowieka na przesłanie i osobę Jezusa Chrystusa. Ponownie, wiara jest pochodzącym od Boga darem, któremu towarzyszą obietnice życia. Jezus oświadcza: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym” (J 6, 44).

Paweł wielokrotnie stwierdza, że ​​wiara jest ściśle związana z zaufaniem i posłuszeństwem, odnosząc się do „posłuszeństwa wierze” (Rz 1, 5), i napomina chrześcijan w Filippi „zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem” (Flp 2, 12) oraz mówi Galatom, że obrzezanie nie jest kwestią troski, „tylko wiar[y], która działa przez miłość” (Ga 5, 6). Wiara jest przedstawiana jako bogaty w życie ruch, który wprowadza człowieka w pełną łaski jedność z Ojcem, przez Jezusa, w Duchu Świętym.

Według Jakuba i Jana, chociaż wiara różni się od dobrych uczynków, nigdy nie jest od nich oddzielona, ​​ponieważ ukazują one rzeczywistość wiary: „Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków” (Jk 2, 18) i „Przykazanie zaś Jego jest takie, abyśmy wierzyli w imię Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie tak, jak nam nakazał” (1 J 3, 23).

 

Na progu wiary

Święci Augustyn i Tomasz z Akwinu podkreślali, że przedmiotu wiary nie można ani bezpośrednio dostrzec, ani udowodnić samą logiką. Jeśli możesz to udowodnić, nie musisz w to wierzyć. A jednak, jak wyjaśnił Josef Pieper w swoim eseju On Faith, wierzący musi

 

wiedzieć wystarczająco dużo, aby zrozumieć, „o co w tym wszystkim chodzi”. Komunikacja, w której treść jest całkowicie niezrozumiała, nie jest żadną komunikacją. Nie ma sposobu, aby uwierzyć lub nie uwierzyć w tę treść lub jej autora. Aby wiara była w ogóle możliwa, zakłada się, że treść została w jakiś sposób zrozumiana6Josef Pieper, On Faith, [w:] tegoż, Faith. Hope. Love, Ignatius Press, San Francisco 1997, s. 24 [1–48]..

 

Bóg objawił się w sposób zrozumiały dla człowieka (w akcie, który teologowie nazywają „Boskim zstąpieniem”), nawet jeśli człowiek nie może w pełni pojąć, na przykład wcielenia lub Trójcy Świętej. Rozum i logika mogą zaprowadzić człowieka do drzwi wiary, ale nie mogą przenieść go przez próg. Katechizm Kościoła Katolickiego wyjaśnia: „Racją wiary nie jest fakt, że prawdy objawione okazują się prawdziwe i zrozumiałe w świetle naszego rozumu naturalnego. Wierzymy z powodu »autorytetu samego objawiającego się Boga, który nie może ani sam się mylić, ani nas mylić«” (KKK 156).

Wiara może również opierać się na świadectwie kogoś innego, jak stwierdza Paweł: „Jakże więc mieli wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił?” (Rz 10, 14). Akwinata zwięźle konstatuje: „każdy, kto wierzy, wierzy komuś mówiącemu” (Suma teologiczna 2.2,11)7Św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, t. 15, tłum. o. Pius Bełch OP, Katolicki Ośrodek Wydawniczy „Veritas”, Londyn b.r..

Pieper wskazuje jednak, że prowadzi to do poważnego problemu: żaden człowiek pod względem duchowym nie wzrósł aż tak, aby służyć jako „absolutnie pewny autorytet” innemu człowiekowi. Problem ten rozwiązuje się tylko wtedy, gdy z człowiekiem komunikuje się Ten, który jest ponad wszystkimi ludźmi. Ta komunikacja, oczywiście, osiąga doskonałość we wcieleniu, gdy Bóg staje się człowiekiem – to znaczy, gdy Słowo, będące doskonałym wyrażeniem się Boga, staje się ciałem. I dlatego, mówiąc wprost, historyczność Jezusa Chrystusa i świadectwo tych, którzy Go znali, są w sercu wiary katolickiej.

Wiara jest ostatecznie aktem woli, a nie emocji lub dedukcji. Katechizm Kościoła Katolickiego, cytując Akwinatę, naucza: „W wierze rozum i wola człowieka współdziałają z łaską Bożą: […] »Wiara jest aktem rozumu, przekonanego o prawdzie Bożej z nakazu woli, poruszonej łaską przez Boga«” (KKK 155). To poddanie się nazywa się „posłuszeństwem wiary” (KKK 143). Logika, rozum i uznanie autorytetu nie sięgają daleko; akt woli, zależny od łaski Bożej, jest wymagany do urzeczywistnienia wiary.

Jednakże ta odpowiedź woli nie jest bezosobowym aktem, jak wybieranie numerów na loterii, ale dogłębnie osobistą odpowiedzią. „Wierzymy, ponieważ kochamy” – stwierdza John Henry Newman w kazaniu zatytułowanym Love the Safeguard of Faith against Superstition [Miłość, ochrona wiary przed przesądami]. „Oświecony przez Boga umysł – konstatuje Newman – widzi w Chrystusie sam Obiekt, którego pragnie kochać i czcić, Obiekt współzależny od jego własnych uczuć; i ufa mu, lub wierzy, kochając go”.

Tyle o zrozumieniu, czym jest wiara. Jakie są niektóre popularne, powszechnie przytaczane zarzuty wobec wiary, na które należy odpowiedzieć?

 

Wiara jest sprzeczna z rozumem

Ateista Sam Harris ujmuje to w następującej prowokacyjnej formie:

 

Tak więc, choć ludzie religijni generalnie nie są szaleni, to ich fundamentalne wierzenia z całą pewnością tak. Nie ma w tym nic zaskakującego, gdyż większość religii po prostu kanonizowała kilka wytworów starożytnej ignorancji i szaleństwa, i przekazała je nam tak, jak gdyby były to prawdy pierwotne8Harris, Koniec wiary, s. 70..

 

Jednak stwierdzenie „Nie potrzebuję wiary!” jest ostatecznie deklaracją wiary. Jeśli rozum jest definitywnie kryterium wszystkich rzeczy, czy sceptyk może udowodnić, używając rozumu, że rozum wyjaśnia całą rzeczywistość? Powiedzenie „Będę ufał tylko temu, co mogę logicznie udowodnić” rodzi pytanie: „Skąd wiesz, że możesz ufać swojemu umysłowi i swojej logice? Czy nie pokładasz wiary w swoim rozumie?”.

Tak więc ateizm wymaga wiary, w tym wiary w (wybierz sobie jedną z opcji) doskonałość natury ludzkiej/ wszechwiedzę nauki/ równość głoszoną przez socjalizm/ stały  postęp polityczny, technologiczny i społeczny. Ale rozsądne podejście nakazuje uznać, że „prawdy” wytworzone przez te filozofie i systemy myślowe są niekompletne i niewystarczające; nie mogą one udzielić satysfakcjonującej odpowiedzi na wielkie pytania dotyczące życia, rzeczywistości i istnienia.

Dobrym przykładem jest wiara w naukę. Kościół katolicki uznaje, że nauka, badanie rzeczywistości fizycznej na drodze eksperymentów i obserwacji, jest ważnym źródłem prawdy. Ale takie twierdzenie to zupełnie co innego niż wiara, że ​​nauka może i będzie dostarczać odpowiedzi na każde pytanie zadane przez człowieka. Jest to wiara – powszechnie nazywana scjentyzmem – której nie można udowodnić, a która opiera się na wątłej przesłance materializmu będącego przecież filozoficzną wiarą, a nie stanowiskiem wynikającym z dowodów naukowych.

Harris pisze na przykład, że „nie ma żadnego powodu, dla którego nasza zdolność do dodawania sobie sił emocjonalnie i duchowo nie może ewoluować wraz z rozwojem techniki, polityki i całej reszty kultury. Wręcz musi ewoluować, jeśli w ogóle ma nas czekać jakaś przyszłość”9Harris, Koniec wiary, s. 39.. Jeśli to nie jest jawne wyrażenie dogmatycznej wiary, to co nim jest?

Mówiąc prościej, Kościół uznaje, że rozum jest ograniczony i nie jest sprzeczny z wiarą. Prawdziwa wiara nie jest irracjonalna, ale supraracjonalna. Jak mawiał Blaise Pascal, siedemnastowieczny francuski filozof, którego racjonalnego geniuszu trudno zaprzeczyć (chyba że ktoś chce być nieracjonalny): „Wiara powiada wprawdzie to, czego nie mówią zmysły, ale nie mówi rzeczy przeciwnych temu, co one widzą. Stoi ponad nimi, ale nie na wspak im” (459)10Blaise Pascal, Myśli, tłum. Tadeusz Żeleński (Boy), PAX, DeAgostini, Altaya, Warszawa 2001.. Tak więc wiara nie zaprzecza faktom świata materialnego, ale wykracza poza nie.

 

„Wiara jest jak kula pomagająca w chodzeniu”

Swego czasu pracowałem dla uroczej Żydówki, która była żoną zadeklarowanego ateisty. Kiedyś powiedziała mi z wyraźną frustracją, że mąż często mówił jej, iż wiara w Boga jest jak „kula pomagająca w chodzeniu”. To wcale nie jest argument; to po prostu sposób powiedzenia: „Wolę ufać sobie niż Bogu”.

Ale wiara w samego siebie nie daje zbyt wiele; nie ratuje nas przed śmiercią, cierpieniem, chorobą, tragedią, bólem serca, depresją i trudnościami. Każdy ma „kulę”, czyli środek wsparcia, do którego zwraca się w najtrudniejszych momentach. Może to być władza, pieniądze, narkotyki, seks, sława i uwielbienie, które, jeśli chodzi o ostateczne pytania (Jaki jest sens życia? Dlaczego tu jestem? Kim jestem?), są, według wszelkich rozsądnych szacunków, ograniczone i niezadowalające.

Harris poświęca znaczną część ostatniego rozdziału swojej książki na argumentowanie, że wschodni mistycyzm jest całkowicie racjonalnym i uzasadnionym środkiem do pełni życia. Na koniec jego książka głosi: „Religia jest zła. Duchowość jest dobra”. Ale duchowość nie daje odpowiedzi; religia tak.

 

„Wiara jest źródłem przesądów, bigoterii i przemocy”

Wszyscy słyszeliśmy różne wersje tego zarzutu, wypowiadane przez coraz większą liczbę osób indoktrynowanych, by wierzyć, że nic dobrego nie pochodzi z chrześcijaństwa i że każdy postęp w historii ludzkości był wynikiem malejącego wpływu chrześcijańskich idei, praktyk i w ogóle jakiejkolwiek obecności chrześcijaństwa. Nieważne, że najkrwawszy i najbardziej dziki wiek w historii ludzkości był zdominowany przez formy ateistycznego marksizmu (np. Związek Radziecki) i neopogańskiego faszyzmu (np. nazistowskie Niemcy), co odpowiadało za śmierć dziesiątek milionów ludzi. Harris upiera się, że komunizm i nazizm okazały się tak złe, ponieważ były ze swej natury religijne:

 

Pomyśl o milionach ludzi, którzy zostali zabici przez Stalina i Mao: mimo że tyrani ci głośno deklarowali swoje poparcie dla racjonalności, to komunizm nie był niczym innym niż religią polityczną. […] Mimo że ich wierzenia nie sięgały poza ten świat, obu otaczał kult jednostki i obaj byli irracjonalni11Harris, Koniec wiary, s. 76..

 

Te słowa są w zasadzie całkiem prawdziwe i dostarczają kolejnego świadectwa na rzecz twierdzenia, że każdy „izm” – nawet ateizm, materializm i „pragmatyzm” popierany przez Harrisa – jest z natury religijny. Historia łatwo pokazuje, że człowiek jest zwierzęciem religijnym, które myśli religijnie i ma religijne impulsy.

Gilbert Keith Chesterton sugerował, że jeśli nie chcesz mieć kontaktu z  przesądami, bigoterią i przemocą, musisz zerwać wszelki kontakt z ludźmi. Wybór, przed jakim stoimy, to nie wybór religii albo niereligii, ale religii prawdziwej albo fałszywej.

Wiara chrześcijańska nie jest sprzeczna z rozumem. Nie jest też jedynie wsparciem polegającym na pobożnych fantazjach. Wiara nie jest również źródłem zła. Ona jest nadprzyrodzoną cnotą, darem i łaską. Wiara skupia się na Bogu i prawdzie; jest przyjacielem mądrości. „Prości wyznawcy sekularyzmu nadal przemawiają tak, jakby Kościół wprowadził coś w rodzaju schizmy między rozumem i religią – stwierdza Chesterton w Wiekuistym człowieku. – Prawda natomiast jest taka, że Kościół jako pierwszy starał się pogodzić rozum i religię”12Gilbert Keith Chesterton, Wiekuisty człowiek, tłum. Magda Sobolewska, Fronda, Warszawa b.r., s. 170..

Wyzwaniem dla każdego katolika jest wyrażenie, przyjęcie i posiadanie wiary, podczas gdy apologeta katolicki musi starać się wykazać, że taka akceptacja wiary jest nie tylko rozsądna, ale także pozwala nam nawiązać zbawienny kontakt z tym, co stanowi jedyny cel życia.

 

Carl Olson

Przypisy:

  • 1 Avery Dulles SJ, The Assurance of Things Hoped For, Oxford University Press, New York – Oxford 1994, s. 3.
  • 2 Patrz Sam Harris, Koniec wiary. Religia, terror i przyszłość rozumu, tłum. Dariusz Jamrozowicz, Wydawnictwo Stapis, Katowice 2023.
  • 3 Harris, Koniec wiary, s. 24.
  • 4 Harris, Koniec wiary, s. 26.
  • 5 Oryg. „entrusted”. Powtórzenie, o którym wspomina autor, wiąże się ze słowem „trust”, czyli „zaufanie”, które już występowało w tekście [przyp. tłum.].
  • 6 Josef Pieper, On Faith, [w:] tegoż, Faith. Hope. Love, Ignatius Press, San Francisco 1997, s. 24 [1–48].
  • 7 Św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, t. 15, tłum. o. Pius Bełch OP, Katolicki Ośrodek Wydawniczy „Veritas”, Londyn b.r.
  • 8 Harris, Koniec wiary, s. 70.
  • 9 Harris, Koniec wiary, s. 39.
  • 10 Blaise Pascal, Myśli, tłum. Tadeusz Żeleński (Boy), PAX, DeAgostini, Altaya, Warszawa 2001.
  • 11 Harris, Koniec wiary, s. 76.
  • 12 Gilbert Keith Chesterton, Wiekuisty człowiek, tłum. Magda Sobolewska, Fronda, Warszawa b.r., s. 170.

Nota bibliograficzna:

Gilbert Keith Chesterton, Wiekuisty człowiek, tłum. Magda Sobolewska, Fronda, Warszawa b.r.

Avery Dulles SJ, The Assurance of Things Hoped For, Oxford University Press, New York – Oxford 1994.

Sam Harris, Koniec wiary. Religia, terror i przyszłość rozumu, tłum. Dariusz Jamrozowicz, Wydawnictwo Stapis, Katowice 2023.

Blaise Pascal, Myśli, tłum. Tadeusz Żeleński (Boy), PAX, DeAgostini, Altaya, Warszawa 2001.

Josef Pieper, On Faith, [w:] tegoż, Faith. Hope. Love, Ignatius Press, San Francisco 1997, s. 1–48.

Św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, t. 15, tłum. o. Pius Bełch OP, Katolicki Ośrodek Wydawniczy „Veritas”, Londyn b.r.

Cytaty z Pisma Świętego za: Biblia Tysiąclecia Online, Poznań 2003.

Informacje dodatkowe:

Z języka angielskiego przełożył Piotr Bylica.

 

Tekst ukazał się pierwotnie w serwisie „Catholic Answers” pod tytułem Why Faith?; https://www.catholic.com/magazine/print-edition/why-faith. Tłumaczenie i przedruk za zgodą Redakcji „Catholic Answers”.