Święty Albert Wielki: światło nauki, światło religii

Kevin Vost

Święty Albert Wielki: światło nauki, światło religii

Żyjący w XIII wieku św. Albert z Kolonii należy do tych ludzi, którzy unosili się na skrzydłach wiary i rozumu.

Można powiedzieć, że analogicznie jak Adam – pierwszy człowiek, tak w połowie XIII wieku Albert z Kolonii zaczął patrzeć na otaczający go świat zupełnie świeżym spojrzeniem. W swoim komentarzu do Ewangelii Mateusza napisał: „Cały świat jest dla nas teologią, ponieważ niebiosa głoszą chwałę Boga” (Paul Murray, OP)1Paul Murray, The New Wine of Dominican Spirituality, Continuum, New York 2006..

Właściwe role i odnośne znaczenie wiaryrozumu były rozważane i dyskutowane na przestrzeni wieków. W naszych czasach debata jest często przedstawiana jako dotycząca relacji między religią (wiarą) i nauką (rozumem), z ukrytym założeniem, że problem sprowadza się do sporu religii z nauką, a my w tej polemice musimy zająć stanowisko, czyli albo trzymać się przestarzałego „religijnego przesądu”, albo idąc z duchem czasu, „podążać za nauką”.

Papież św. Jan Paweł II opisał skrajności tej fałszywej dychotomii w swojej encyklice Fides et ratio w 1998 roku, używając terminów fideizm (od łacińskiego fides oznaczającego wiarę) i scjentyzm. Fideizm, ucieleśniony przez niektórych naszych protestanckich braci, „nie uznaje, że wiedza racjonalna oraz refleksja filozoficzna w istotny sposób warunkują rozumienie wiary, a wręcz samą możliwość wiary w Boga” (55)2Jan Paweł II, Fides et ratio. Do Biskupów Kościoła katolickiego o relacjach między wiarą a rozumem, https://www.vatican.va/content/john-paul-ii/pl/encyclicals/documents/hf_jp-ii_enc_14091998_fides-et-ratio.html [dostęp 15.10.2024].. Najczęściej widzimy to w biblizmie, który czyni Biblię „jedynym kryterium prawdy”. Scjentyzm, ucieleśniony przez wielu współczesnych ateistów i agnostyków, „nie uznaje wartości innych form poznania niż formy właściwe dla nauk ścisłych, spychając do sfery wytworów wyobraźni zarówno poznanie religijne i teologiczne, jak i wiedzę z dziedziny etyki i estetyki” (88).

Jan Paweł II doskonale znał stanowisko św. Tomasza z Akwinu, który jasno wyraził w XIII wieku w Summa contra gentiles, że „istnieje dwojaka prawda dotycząca Boskiej istoty”. Jeden rodzaj prawdy jest dostępny poprzez rozum, a drugi uzyskuje się poprzez bezpośrednie objawienie Boga. Można powiedzieć, że prawdy są zapisane w dwóch księgach – księdze natury i księdze Pisma Świętego. Jan Paweł II użył szczególnie pięknej i trafnej metafory: „wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy”.

15 listopada obchodzimy święto jednego z tych, którzy wznieśli się na obu skrzydłach – aż do nieba. Albert z Kolonii (ok. 1200–1280) jest obecnie prawdopodobnie najbardziej znany jako nauczyciel i mentor Tomasza z Akwinu. Rzeczywiście, tak jak Tomasz został patronem wszelkiego rodzaju uczonych, tak Albert jest patronem naukowców przyrodników.

Choć przyćmiewa go górująca nad nim postać jego tak znaczącego ucznia, Albert był jeszcze za życia znany jako Albertus Magnus (Albert Wielki). Dlaczego był tak wielki? Ponieważ tak dobrze czytał księgi Pisma Świętego jak wielu wielkich doktorów Kościoła przed nim i ponieważ czytał księgę natury jak nikt przed nim i niewielu po nim! Napisał również wiele własnych książek, i to różnego rodzaju.

Alberta nazywano Wielkim ze względu na jego niewiarygodnie szeroką wiedzę na temat każdej dyscypliny naukowej znanej człowiekowi w tamtym czasie, z wkładem w tak różnorodne dziedziny, jak anatomia, antropologia, astronomia, biologia, botanika, chemia, stomatologia, geografia, geologia, medycyna, fizjologia, fizyka, psychologia i zoologia. Niektórzy w jego czasach mówili, że można całkowicie zaludnić lasy i rzeki Bawarii wszystkimi roślinami i zwierzętami, o których pisał. Utrzymywano, że Albert poznał wszystko, co można było wiedzieć!

Święty pracował bez żadnych nowoczesnych instrumentów, dwieście lat przed wynalezieniem prasy drukarskiej, i przez całe życie pełnił różne funkcje, był m.in. profesorem na Uniwersytecie Paryskim, biskupem Kolonii i prowincjałem dominikanów w Niemczech. Oto niektóre z jego naukowych osiągnięć:

 

  • Wyizolował arsen.
  • Pierwszy w zachodnich pismach sporządził opis szpinaku.
  • Zajmował się wczesną teorią ochronnego ubarwienia zwierząt, m.in. przewidywał, że zwierzęta żyjące na dalekiej północy będą miały białe ubarwienie.
  • Ustalił, że Droga Mleczna jest ogromnym zbiorem gwiazd.
  • Rozpoznał, że kształty widoczne na Księżycu nie są odbiciami gór i mórz Ziemi, lecz cechami powierzchni samego Księżyca.
  • Antycypował istnienie mas lądowych na biegunach Ziemi.
  • Przewidział istnienie dużego lądu na zachód od Europy (kopię jego prognozy znaleziono w prywatnej bibliotece Krzysztofa Kolumba).
  • Za pomocą wzorów matematycznych wykazywał, że Ziemia ma kształt kulisty.
  • Połączył teorie Arystotelesa dotyczące natury ludzkiej pamięci z literaturą dotyczącą praktycznego doskonalenia pamięci, pochodzącą od Cycerona.

 

Albert wyraźnie był niezwykle biegły na polu nauki. W kwestiach religii Albert napisał również wiele traktatów z komentarzami do Biblii i uchodził za prawdopodobnie najbardziej płodnego mariologa XIII wieku. W istocie, kiedy 1 listopada 1950 roku papież Pius XII ogłosił dogmat o wniebowzięciu Maryi, wymienił Alberta jako kluczowego obrońcę wiary we wniebowzięcie, który zebrał argumenty z Pisma Świętego i argumenty ojców Kościoła, aby dojść do wniosku, że Matka Boża rzeczywiście została wzięta z ciałem i duszą do nieba.

O ile największy uczeń Alberta, Anielski Doktor Tomasz z Akwinu, był tak spokojny i pogodny, jak to tylko możliwe, nasz wielki Albert bywał czasami rozdrażniony, ale tylko dlatego że tak bardzo cenił prawdę. W późniejszym okresie życia wypowiadał mocne słowa przeciwko tym, którzy sprzeciwiali się zdobywaniu ludzkiej wiedzy, a więc przeciwko fideistom swoich czasów: „Istnieją tacy ignoranci, którzy chcą wszelkimi możliwymi sposobami zwalczać stosowanie filozofii, a szczególnie ich dużo wśród kaznodziejów, gdzie nikt im się nie sprzeciwia; bezmyślne zwierzęta, które bluźnią temu, o czym nic nie wiedzą”.

Albert kochał naukę i filozofię, ponieważ kochał Boga. Wiedział dobrze, że księga Pisma Świętego prowadzi nas do księgi natury i odwrotnie: „Bo z wielkości i piękna stworzeń poznaje się przez podobieństwo ich Stwórcę” (Mdr 13,5). Albert nigdy nie patrzył ani nie pisał o roślinie, zwierzęciu, a nawet gwieździe bez wychwalania faktu, że każde z nich jest stworzeniem odzwierciedlającym na swój sposób piękno i doskonałość swojego Stwórcy. Dlatego cały świat był dla niego teologią.

 

Kevin Vost

Przypisy:

Nota bibliograficzna:

Jan Paweł II, Fides et ratio. Do Biskupów Kościoła katolickiego o relacjach między wiarą a rozumem, https://www.vatican.va/content/john-paul-ii/pl/encyclicals/documents/hf_jp-ii_enc_14091998_fides-et-ratio.html [dostęp 15.10.2024].

Paul Murray, The New Wine of Dominican Spirituality, Continuum, New York 2006.

Cytat z Pisma Świętego za: Biblia Tysiąclecia Online, Poznań 2003.

Informacje dodatkowe:

Przełożył z języka angielskiego: Piotr Bylica

 

Tekst ukazał się pierwotnie w serwisie „Catholic Answers” pod tytułem Albert the Great: Light of Science, Light of Religion; https://www.catholic.com/magazine/online-edition/albert-the-great-light-of-science-light-of-religion. Tłumaczenie i przedruk za zgodą Redakcji „Catholic Answers”.